Wpisy archiwalne w kategorii

rekreacja

Dystans całkowity:28646.00 km (w terenie 3389.00 km; 11.83%)
Czas w ruchu:1564:41
Średnia prędkość:18.29 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Liczba aktywności:651
Średnio na aktywność:44.00 km i 2h 24m
Więcej statystyk

Rozruch października

Czwartek, 1 października 2015 · Komentarze(1)
Kategoria rekreacja
Dzień już rozbujany od 5:00, kiedy to samochodem z kumplem ruszam do roboty.

Przesiadka na trafica i dniówka na dostawach od Nowego Sącza po Ustroń. Poranny przymrozek, potem małopolskie mgły, a potem wspaniałe widoki gór jak wyjechaliśmy nad poziom opadającej w doliny mgły.

Powrót do domu ok. 17:00. Wrzucam cosik na ruszt i śmigam już Meridianem do Oddziału po porcję opasek odblaskowych dla Limita.
Biorę co trzeba i ruszam w kierunku kwatery Limita.

Jakoś nie miałem koncepcji jazdy, więc pojechałem na żywioł, modyfikując tak trasę, aby ani razu się nie zatrzymywać.

Z Dęblińskiej sunę Piłsudskiego pod DK 86. Przy okazji rzut okiem na nowe rondko. Za krajówką odbijam w Stalową i jadąc nią docieram na Piaski. Kawałek jadę Nowopogońską, by odbić na Mysłowicką. Przy Biedronce przeskakuję na drugą stronę DK 94 i gonię drogą do Wojkowic obok szpitala w Czeladzi. Przy budowie drogi w Wojkowicach zjeżdżam w drogę terenową, którą to wyskakuję w Psarach. Długa prosta i docieram do Adama.

Chwila na zagrzanie się i rozmowy około klubowe. Pora się żegnać. Wpadam na Szkolną i kręcę nią w kierunku Sarnowa i dalej na Preczów i Marianki. Przelot przez P4 i P3. Przy molo spotykam Janka. Chwilka zlatuje na rozmowach, ale 5 stopni daje się we znaki i zbieramy się każdy w swoją stronę. 
Z Pogorii to już prosta na Zagórze.

W drodze do Limanowej. Jeden z plusów tej pracy. Widoki na żywo - bajka.



Rundka do Pttk-u

Środa, 30 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Jak w tytule rundka do Oddziału. W drodze powrotnej objazd przez Będzin i Dąbrowę.

nocny przelot

Piątek, 25 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Po powrocie z bielskich targów budowlanych wrzucam coś na ruszt i ok. 20:00 odpalam Meridiana.

Cel odebrać od Maliny banner klubowy. Na starcie delikatnie pokrapuje. Nim ruszyłem jeszcze szybki serwis w postaci nasmarowania łańcucha.

Ciągiem Mieroszewskich, 11 - listopada i WP docieram do Maliny. Na Niwce nieco bardziej się deszcz ujawnił, ale nadal nie na tyle, żebym przemókł. 

Odbieram klubowy sztandar i sunę z nim bocznymi drogami do centrum S-c pozostawić go w Oddziale. Wychodząc z PTTK już po deszczowaniu. Z Oddziału już bez kombinacji 3-maja wracam na Zagórze.

Rekracja

Środa, 23 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Po dniu przeznaczonym na małe sprzątanko w domu, wskakuję na bika i w drogę.

By sobie nadać jakiś cel dzwonię do Martyny, że ją przechwycę jak będzie pracę kończyć.

I tak z kwadratu ruszam na Józefów, zjazd do Mydlic i kręcę na Ksawerę. Następnie Łagisza i wspinam się pod Dorotkę. Na dalszy objazd brakło czasu, więc zjazd do Czeladzi i już prosta do Katowic.
Na Rawie jestem chwilę przed 20:00. Chwila na oddech, odprowadzam panią na busa. Podjeżdża 808, ruszamy. 

Do Dąbrówki trzymam się za zbiórkomem, jednak potem ścinam i nie jadę trasą tylko odbijam na Borki, skąd przedostaję się na Sobieskiego. Przy Dworcu PKP jestem już po nim więc śmigam prosto przez 3 maja. Zbiórkom znów w zasięgu wzroku. Wspinaczka na Mec i w efekcie na Centrum Zagórza jestem 6 minut po nim.

Tym razem niewiele, ale przegrałem.

Dąbrowska Masa Krytyczna z falstartem

Wtorek, 22 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja, serwis
Dopołudnie minęło na błogim chilloucie. Jednak z biegiem dnia trzeba było coś porobić.

Zbieram się z domu i ruszam tacie pomóc przy drobnych robótkach. Na fb wpada mi plakat o Dąbrowskiej Masie w ramach dnia bez samochodu. Taki paradoks. Dzień zrównoważonego transportu, darmowe przejazdy komunikacją i PKP w ramach okazania się dowodem rejestracyjnym, a i tak wrażeniem miałem, że jakiś mega ruch blaszaków był na drogach,

Po powrocie od taty spotykam się z Grześkiem w celu ustalenia detali do planowanej wycieczki Cyklozy w najbliższą niedzielę i śmigam do domu. Przebierka i ruszamy z Martyną do DG. Na starcie coś czuję, że jest coś nie tak. Yhmm pana, to na bank nie zdążymy. Szybka wymiana ogumienia. Przyczyną przebicia było drobne szkiełko w oponie. Zbieramy Tomasza i jedziemy.

17:10 śladu nie widać po masowiczach. Kręcimy bokami pod targowisko na Redenie. Tam udaje się nam złapać prowadzoną przez Rowerową Dąbrowę - liczącą na oko ok. 250 osobową masę. Dołączamy się na koniec peletonu z myślą, że jeszcze gdzieś pokręcą.

Okazuje się, że już kręcili pod PKZ, skąd startowali. Oj sztuka dla sztuki. Dystans raptem 6 km i półgodziny zamieszania w mieście. Losowanie 3 bonów do Olimpijczyka i tłum się rozjechał w mgnieniu oka.

My kierujemy się jeszcze do Reala zrobić większy zakup spożywczy. Załadunek w sakwy i powrót do domku. 

DPD i kurs do Łośnia

Poniedziałek, 21 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Większość niedzieli spędzona w pracy na targach w Sosnowcu. Po południu jednak rower sobie odpuściłem i oddałem się rozkoszy snu. 

Na dobre mi to wyszło, bo w poniedziałek wstało mi się nad wyraz dobrze.
Śniadanko i 7:40 ruszam na Morawę. Dojazd do pracy sprawny z małą modyfikacją trasy. Od Żeroma, wpadam na teren i jadę wzdłuż torów na Kilińskiego unikając ciasnoty i przepychania się między autami na centrum. Potem już przeskok przez rondo, wlatuję na Sobieskiego i już dalej jak standardem.

Powrót z pracy prowadzę sobie przez Pogoń. Jadąc ścieżką wzdłuż Będzińskiej spotykam Lenego po cywilu i za cmentarzem Pawełka. W obu przypadkach odmachnięcie ręki i kręcę swoje.  Ze ścieżki odbijam na Starostwo Powiatowe w Będzinie i przelatując pod wiaduktem przy Dworcu Będzin Miasto zjeżdżam na ulicę Zagórską prowadzącą na kwadrat. Kontaktuję się z Monią czy jest w domu, bo bym podskoczył po opaski odblaskowe. Odpowiedź była pozytywna. Zabieram sakwę i śmigam na Łosień.
By nie dublować trasy tam jadę przez Strzemieszyce i za torami odbijam na drogę wojewódzką  790 prowadzącą do Łośnia.

Półgodzinna przerwa na czai i rozmówki około rowerowe. Chodził mi po głowie powrót przez Okradzionów i Sławków. Ale ciemno już się zrobiło i odpuszczając sobie ten wariant śmigam przez Tworzeń. Mijając się z Tomkiem, który dziś nieco później do domu wracał.

W Gołonogu odbijam na Łęknice, rzut oka co się dzieje na P3 i już prosto ściągam na Zagórze. Przejmuję lubą na przystanku w centrum Zagórza wracają z pracy i spacerkiem na kwadrat.

Misja baner klubowy

Środa, 16 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Środa po części dniem wolnym więc zaplanowałem popołudnie na odbiór banera klubowego z rowerowej Norki.

Nim cel zrealizowałem śmigam na DG podrzucić jeden list, potem zwrot i kręcę terenem przez lasek zagórski pod fabrykę Limita.

Myślałem, że będę spóźniony, ale udaje mi się jeszcze przed końcem jego szychty dotrzeć pod PKM.

Wspólnie bokami przedzieramy się na Dańdówkę, skąd wskakujemy na Niwecką i kręcimy do Oddziału pobrać fundusz na zakup banera. Następnie wskakujemy na szlak czerwony i kręcimy do granicy z Czeladzią, gdzie przechwytujemy Tomka, z którym to śmigamy do Łośnia, do Kosmodromu. 

Przesyłkę mieliśmy odebrać i zmykać, a tu nieco nam się rozmowy przeciągają i znów po zmroku przyszło wracać. Montuję baner do roweru i przy eskorcie Limita wracam na kwadrat. Ja do domu, a Limit zakosem ruszył do swojego. 

DP Eksploracje D

Piątek, 11 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Ten tydzień pozwala nieco dłużej sobie pobrykać na kole.

Co prawda rano, w sumie to na 10:00 kręcę do pracy. Jakoś mi się wcześnie wyjechało, to mogłem sobie pozwolić na jazdę zakolami. 

Docierając do centrum odbijam na Piastów zobaczyć jak idą prace przy rondzie. Jeszcze nie gotowe, ale sądząc na oko odtworzą drogę lada dzień. Następnie odbijam na Park Kruczkowskiego, skąd terenem przebijam się na Borki i bezdrożami wokół stawu kręcę w kierunku firmy.

Na bazie jestem niepełna do 14:00 po czym jestem już wolny. Korzystam z tego i lecę znów na terenowe ścieżynki tym razem na Hubertusy. Przebijam się nimi na Naftową. Przejazd przez kładkę i jadę rzucić okiem czy rondo Gierka stało się już rondem. Tutaj też jeszcze prace trwają.

Spod Gierka kręcę na Ślimak i wpadam na Pogoń, gdzie za kościołem wpadam na Ścieżkę spoglądając czy wszystkie wjazdy przecinające ciąg rowerowo-pieszy są oznaczone. 

Tutaj już jest jak być powinno.Ciągiem tym wpadam do Będzina i jak droga rowerowa docieram pod Nerkę, skąd wpadam na czarny szlak i wzdłuż Przemszy śmigam na Zieloną. W dalszym ciągu trzymając się wałów docieram na P4, gdzie znów terenem przedostaję się na P1. Przejazd przez P2 i ląduję na bieżni. Tam mi wpada w oczy komunikat o Dębowym Maratonie. W niedzielę wolne mam więc możliwe, że się skuszę i spróbuję swoich sił.

Od mola kręcę pod Urząd Miasta w DG, skąd dalej na Aleje Majakowskiego i po raz pierwszy korzystam z zielonego pasa rowerowego. Przeskok pod DK 94 i śmigam do Parku Kuronia. Błąkam się trochę po alejkach.

Chwila oddechu i śmigam na Niebieski Szlak "Lasku Zagórskiego" przy okazji rozmyślając jak w dalszym ciągu poprowadzić senioriadę.
By uniknąć odcinka z trelinki przy wylocie z Lasku odświeżam nieco pamięć i odszukuję ścieżkę prowadzącą po dawnym torowisku kolejowym, którą wylatuję na ulicy Dmowskiego. 

Pora akurat taka, że stamtąd kręcę na kwadrat wrzucić jakąś stawę obiadową.

Posilony z jakiś niedosytem wpadam na bika i kręcę proponowaną trasą senioriady na Środulę. Na stoku przy telebimie jakaś impreza rokowa. Sporo ludków z kogutami na głowie. By nadmiar energii spalić urządzam sobie trochę interwałowej jazdy po pagórkowatym parku z 3-krotnym wjazdem na szczyt stoku. 

Jak już się rozgrzałem śmigam na Park Sielecki. Po obserwacji ludków na alejkach nie znajduję znajomków. Nawrót i śmigam na Wewel. Na skrzyżowaniu Narutowicza-Wawel-Klimontowska zmiany.
Po modernizacji sygnalizacji i skrzyżowania doszedł jeszcze jeden przejazd dla rowerów przecinając ul. Narutowicza od strony Ścianki Wspinaczkowej (Poziom 450). Dawny chodnik na przeciw Aldi został poszerzony i wytyczona została ścieżka do rondka. Pasowało by jeszcze na Kombajnistów od rondka do starej ścieżki wytyczyć fragment kierunkowego pasa dla rowerów w jedną i drugą stronę. Chyba, że Urząd będzie miał inny pomysł. Z Kombajnistów jadę już prosto na Zagórze zahaczając o ścianę płaczu.

A oto owo skrzyżowanie:
widok od strony kościoła św. Barbary - minus by przejechać 3-krotnie trzeba było zatrzymać się przy sygnalizatorze.


Po przejechaniu skrzyżowania istnieje obecnie możliwość jazdy na wprost w kierunku Rzeźniczej lub prawo na światła i ścieżką do Ronda Ludwik.


Poszerzony chodnik do rondka (tym razem widok w kierunku Wawelu)  Wcześniej był tu jedynie wąski chodnik z szarej kostki.

Przez Zielony na Zieloną.

Czwartek, 10 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Z racji, że dzień wolny to umawiam się z Limitem na objazd proponowanej trasy na Senioriadę. Ja nie wiem czy dam radę uczestniczyć dlatego brzemię prowadzenia padnie na niego w razie co.

Po 15:00 kręcę pod pocztę na Lenartowicza, gdzie to się zjeżdżam z Limitem. Tam Limit załatwia sprawunki wysyłkowe i jak się uporał, kręcimy trochę przez osiedle, trochę główną drogą na Stadion AKS-u, skąd ma ruszyć trasa Senioriady. 

Przy okazji eventu będzie okazja promocji nowo otwartego szlaku zielonego (szlak czarnego morza).
Tempo ustawiamy spokojne by orientacyjnie zobaczyć ile zejdzie nam czasu z grupą. Oznaczenie szlaku jeszcze jest do poprawki. Są miejsca, gdzie się można zamotać. Po 15 km odcinku trafiamy do Parku Kuronia. Dalszy przejazd do Środuli zostawiamy na inny raz. 

Odbijamy na Ostrowy z myślą spotkania jeszcze Grześka oprowadzającego akurat po tej dzielnicy miasta. Jednak w oczy nam nie wpada to jedziemy dalej przez Szałasowiznę na Strzemieszyce, skąd dalej boczną drogą kręcimy w kierunku P3. 

Na promenadzie mijają nas Tomek z Damianem, odmachnięcie oni dalej, a my zasiadamy przy molo na uzupełnienie rezerw energetycznych.

Posileni kręcimy na P4 przeskakując przy kręgu grillowym, tam się żegnam i kręcę na Zieloną. Przy dworcu PKP przypomina mi się, że w lodówce przeciąg. Kręcę do domu po sakwy i w tył zwrot do Reala po większy zakup jedzeniowy.

Sakwy załadowane, nawrót i powrót na kwadrat.

Na koniec urlopu

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
W sumie mało atrakcyjne kręcenie. Za dnia uzupełniam relację z cyklicznego wypadu na klubowej stronie. Nim się obejrzałem nastała 20:00. Wrzucam coś na ruszt, zdzwaniam się z Łukaszem i wspólnie ruszamy pokręcić się po Dąbrowie.

W Parku Hallera jednak natrafiamy na starą wspólną znajomą Anię, która kręciła się po mieście razem z chłopakiem Arturem.
Żeby nie stać na darmo kręcimy na P3, jednak trasa ulega modyfikacji, a tempo spada do emeryckiego. Przewijamy się przez Zieloną, następnie Marianki, Preczów i wylatujemy na Ratanicach. Zwrot i już wzdłuż zbiornika P4 jedziemy na P3. Chwila pogaduch i turlamy się do Centrum, gdzie się spotkaliśmy i każdy kręci w swoją stronę.