Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2020

Dystans całkowity:655.00 km (w terenie 125.00 km; 19.08%)
Czas w ruchu:20:38
Średnia prędkość:18.51 km/h
Maksymalna prędkość:46.30 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:28.48 km i 4h 07m
Więcej statystyk

Lokalnie

Czwartek, 30 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Po 3 dniach większego rozkręcania trochę pauzy i porobienia w domu i koło niego.
Dziś rundka do marketu uzupełnić zapasy i na fuchę.

Spontaniczny terenowo Olkusz

Wtorek, 28 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Zaciekawiony tunelem Piotrek namówił mnie na kolejny trip. 
Pomysłu jakoś za specjalnie nie miałem, więc zaczęło się od spotkania przy Placu Papieskim.
Rowerowanie rozpoczęliśmy jak ja wczoraj od dojazdu do namierzonego przeze mnie tunelu w Chwalibowskie. Dziś już bez zaginania tylko prosto na Strzemieszyce Małe na "Polankę Prezesa". U góry na Polanie doszliśmy do wniosku, że kręcimy na Krzykawkę i dalej może Pustynia Błędowska. 
Może zmieniło się w momencie jak w Laskach dostrzegłem tabliczkę niebieski Szlak Powstańców Styczniowych (10km do Olkusza) Jednogłośnie testujemy i jedziemy.
Miejscami techniczny z różnymi strukturami piachu ale do przejechania Szlak przez Hutki doprowadza nas do Srebrnego Miasta. 
Na miejscu chwilę straszą nas krople deszczu, ale migiem się chmury rozeszły i znów słońce dawało czadu. Zakupujemy popas i kierujemy się na niebieski rowerowy przez Pustynię Starczynowską do Bukowna fundując nieco dłuższy postój w leśnym punkcie wypoczynku. Z Bukowna po licznych konsultacjach z mapą kręcimy przez Diablą Górę do Podlesia w poszukiwaniu obelisku upamiętniającego lokalne walki z okresu Powstania Styczniowego. Przegapiam z rozpędu Kapliczkę z obeliskiem i kręcimy dalej do Szlaku niebieskiego Kordonów Granicznych. 
Wzdłuż Szlaku według przewodnika powinny znajdować się tablice odnośnie dawnych Kordonów - jednak docierając do Sosiny owym Szlakiem nie natrafiamy na ani jedną. Piękny wymagający terenowy odcinek. Z Sosiny kierujemy się na asfalt w kierunku Bukowna, aby wskoczyć na Żółty prowadzący na Stare Maczki przez Piernikarkę. Z Maczek kierujemy się dalej terenem na Bór, Tam już asfalt i zjazd na dzielnię. 
cytując klasyka Mariotraka " Ponownie odwaliliśmy kawał nikomu nie potrzebnej roboty", nie mniej zacnie było z Pitrem się nieco ściorać.
Trasa:Zagórze - Kazimierz - Szałasowizna - Strzemieszyce Małe - Chwalibowskie - Krzykawka -(niebieski szlak Powstańców Styczniowych) - Laski - Hutki - Olkusz - Bukowno -Podlesie (Szlak Dawnych Kordonów Granicznych) - Sosina - Piernikarka - Maczki - Długoszyn - Jęzor - Dańdówka - Zagórze.

Chorągiew powiewa na Polanie Prezesa

Strzałka drogę podpowiedziała


Na szlaku


Ach ta Korona - zawarty Klub Stodoła


Gwarki promują noszenie maski


twarzowo zamaskowani

Za Koksem i Stalą - w poszukiwaniu Tunelu.

Poniedziałek, 27 kwietnia 2020 · Komentarze(3)
Kategoria wycieczki
Urlopu dzień kolejny. Pogoda dopisuje to się przeganiam dalej. 
Dziś pomysł na trip wokół kominów dwóch Koksowni i Huty, a w zasadzie to głównie odnalezienie tunelu, który podpatrzyłem na FB. 
Zaznaczam sobie na mapie, gdzie ów obiekt inżynieryjny znajdować się powinien, rozrysowanie trasy w głowie i około 13:00 ruszam w teren.

Rozruch do Kazimierza, następnie Szałasowizna i zjazd na czarny szlak, którym się udaje do Wapiennika Bordowicza. Susza w około, więc nie powinienem mieć problemu z dotarciem. Teren na szlaku przez dziki i wycinkę mocno zniszczony ale udało się punkt pośredni. Następnie 3 przenioski i zjazd do Jamek.
Przez Laski pod bramę główną Huty Katowice. Akurat trafiam na porę wyjazdu porannej zmiany. Zjazd na ul. Tworzeń i kręcę na eksplorację Strzemieszyc Małych - "ANNY", "KAWY" i drogi prowadzącej do tunelu. Swoją drogą jak się okazało fajna alternatywa dotarcia do Sławkowa, czy Błędowa omijając ruchliwą wojewódzką prowadzącą przez Łosień. Annę i kawę złapałem i za drogą polno-asfaltową do tunelu się udałem. Po drodze mijam zestaw Meśka z wanną. Trochę mnie zastanawiało co on tam robi. Myślę przede mną może jeszcze jakaś droga, którą tu wjechał, bo tą moją ciężko by miał. Po jakimś czasie Tir mnie wyprzedził zostawiając za sobą straszną kurzawę. Chwilę odczekuję i jadę dalej. Droga się kończy i zamienia w polną prowadzącą przez łąki i dół. W głowie cały czas mi siedzi gdzie TIR skoro, żadnej drogi wyjazdowej nie widziałem po drodze. Nim jednak na dół zjechałem wdrapałem się nieco wyżej na polankę, gdzie powiewała chorągiewka. A na szczycie stwierdziłem, że tu zostaje na dłuższą chwilę. Rewelacyjna miejscówka. 
Pora się zbierać turlam się w dół do Tunelu, który z polany dostrzegłem. Tuż przed nim na skarpie gagatek TIR, (kradziony, czy durny kierowca, który się nawigacji pilnował) Jedno wiadome w ogólnie nie powinien tu się znaleźć. Foto osiołka i tunelu, po czym przedostaję się na drugą stronę podążając za światłem. Wyskakuję przy szlaku w Chwaliboskim. Już miałem zamysł więc znajomym już szlakiem kierunek Okradzionów i zwrot na Koksownię. Foto przy bramie i nawijka na kwadrat bo ssanie się odzywa.  
Strzemieszyce Małe, Wielkie, Staszic i wyskakuję przy Expo. Jakoś chyba dawno tu nie byłem bo sporo się podziało w sprawie ciągu ścieżki rowerowej w Zagórzu. Po tylu latach dało się poszerzyć chodnik przy ogrodzeniu Hali Targowej.

STARY BORDOWICZ MA SIĘ DOBRZE, JESZCZE DZIKI DO WAPNA MU SIĘ NIE DOBRAŁY.


KŁODY DALEJ POD KOŁAMI, ALE JUŻ ZDECYDOWANIE MNIEJ


STREFY DEZYNFEKCJI POD KOMBINATEM

TAJEMNICZE ANNA I KAWA DROGĘ MI WSKAZUJĄ


ALE TU FAJNIE


OSIOŁEK, JUTRO KRĘCĘ PONOWNIE CIEKAWE, CZY JESZCZE SIĘ NAM BĘDZIE ZNAJDOWAŁ. DLA WYOBRAŻENIA JEST TO NA ZJEŹDZIE


A TAK SIĘ TA DROGA KOŃCZY, A W NIEJ PRZYSŁOWIOWE ŚWIATEŁKO W TUNELU



NA POWROCIE DRUGI KOMBINAT I CIEKAWOSTKA GAZOCIĄG CIĄGNĄ DALEJ. TWORZEŃ TO TYLKO PUNKT POŚREDNI


A I JESZCZE EXPO SZERSZA ŚCIEŻKA

Odmrażanie CYKLOZY - spontaniczna Pszczyna.

Niedziela, 26 kwietnia 2020 · Komentarze(1)
Kategoria wycieczki
Odmrażanie Cyklozy w wykonaniu Prezesa.

W pogoni za wirusem - pojmać, do słoja schować i głęboko do ziemi zakopać.

Na spontana, bez kogokolwiek informowania (bo przecież nadal obowiązuje zakaz większego się zgromadzania), zebrała się trójca do nowych tras przetestowania.
Sosnowiec - mysłowicka Promenada - Pomnik Pamięci Powstańców Śląskich - Kopiec w Imielinie - Lędziny kościół pw. Św. Klemensa - Bieruń - improwizacja - Oświęcim KL Auschwitz - Brzeszcze Kopalnia - Ćwiklice drewniany Kościół pw. Św. Marcina - Pałac Bażantarnia (Pszczyna Poręba) - Pszczyna Rynek - Tychy Paprocany - Katowice Kostuchna - Staw Janina - Giszowiec - Mysłowice - Sosnowiec.

W sumie zaczęło się od telefonu do Rafała, czy udało mu się napęd wymienić czy mu pomóc. Odpowiedział, że dał radę i że w niedzielę wybierają się z Piotrem do Pszczyny. Na to ja, że bym się dołączył i zamiast oklepanego Pałacu Księżnej to za punkt zwrotny odszukamy Pałac na terenach danej bażantarni w pobliskiej Porębie. Pomysł zyskał aprobatę.
Po konsultacji godzinowej spotykamy się pod cmentarzem komunalnym. Trochę pogaduch i w drogę. 
Bez większego pomysłu na trasę kręcimy do Mysłowic z myślą wbicia się w lasy Murckowskie i dalej na Tychy, a tu po pokonaniu Brynicy rzucam hasło, że może przez Imielin - protestu nie było. Odbicie na Promenadę, gdzie pełną parą trwają prace nad odrestaurowaniem terenu po dawnym Muzeum Pożarnictwa. Dalej Brzęczki i zjazd na wał Przemszy. Pitstop pod Pomnikiem na Wysokim Brzegu i dalej utartą ścieżką leśną na kopiec w Imielinie. A to Piotrek czegoś nie znał, a to Rafał miał nowości więc urozmaicałem trasę. W tym momencie pomysł był na powtórkę drogi którą z Krzyśkiem w lipcu kręciliśmy na Promnice. I tak początkowo do Lędzin się udaliśmy. Wnet pomyślałem, że może dotrzemy do Kościoła pw. sw. Klemensa - z daleka widziany, a jeszcze tam nie byłem. Trasa zmieniona, kościół nawet z wewnątrz udało się zwiedzić. 

Po odpoczynku pełna improwizacja na szagę przez Bieruń z myślą że wylecimy w Bojszowach na drodze wojewódzkiej 931 prowadzącej do Pszczyny. Nie wiem jak to się stało, w którym to momencie błąd popełniłem, że wylądowaliśmy w Bieruniu Nowym na drodze 44 przy moście przez Wisłę. Nie zrażeni tym skoro tak wyszło to polecieliśmy do Oświęcimia. Rzut oka na zamknięte muzeum pamięci KL Auschwitz i już za wojewódzką 933 pognaliśmy przez Brzeszcze do Pszczyny zahaczając o kościół sw. Marcina w Ćwiklicach. 
Przez Pszczynę przelot do punktu zwrotnego czyli Pałacu Bażantarnia. Cel zdobywamy fotka i powrót do Pszczyny na małe zakupy. 
Zakupiwszy po kreplu i nie tylko udajemy się na czerwony szlak prowadzący przez lasy kobiórskie do Promnic. W lesie popas i długa na Paprocany. Już bez zwiedzania, aby jeszcze za widoku wrócić przelot przez Tychy do Katowic. Na Kostuchnie wpadamy na czerwony katowicki którym docieramy do czarnego prowadzącego na Janinę. 
Końcówka to przelot przez Giszowiec do Mysłowic. Zatrzymujemy się jeszcze u Darka na cmentarzu po czym się rozdzielamy. Rafał goni na centrum, a ja z Piotrem na Niwkę. Żegnamy się przy Komunalnym i już samodzielnie zjazd na Zagórze.
Usatysfakcjonowanie zmęczony po aktywnym dniu w całości melduję się na kwadracie.

Święty Klemens - Lędziny


Święty Marcin - Ćwiklice, tu już byłem.


Pałac Bażantarnia - Pszczyna Poręba.


Włości Księżnej z przyczaja


Traska
 

DPD

Piątek, 24 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Jenak mi się nie chciało więcej, jakieś tygodniowe zmęczenie porannym wstawaniem nie skłoniło do popołudniowego objazdowania. 

DPD

Czwartek, 23 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Krótki trip na Zenicie. Jutro ostatnia dniówka przed urlopem. Więc dziś regeneracja, a od jutra pora nieco się rozkręcić.

Test nowego ogumienia i koła.

Środa, 22 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
Dziś jakoś książkowo wyszło mi 20 km w równą godzinę jazdy. Po wczorajszym zabiegu mającym na celu przeszczep nowego koła i ogumienia w Bigu dziś nim, że to udaję się do pracy zobaczyć jak się będzie towarzysz sprawował. Kręci się lepiej, ale nadal coś z tyłu koło ma opór. Podejrzewam, że przyczyną mogą być klocki. Poprzednie koło było zrotowane i może teraz jak już ma właściwe ułożenie to klocki trą o tarczę.

Po pracy zagięcie do Plastrów po jeszcze kosmetyczne zakupy akcesoriów. Zakupiwszy zjazd na kwadrat. 

DPOD

Wtorek, 21 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Kolejny dzień ranek. Dziś chłodno ino 2 na plusie, ale nawet nie takie straszne. W ciągu dnia temperatura podskoczyła, ale za to wiatr nieco dokuczał. Czynię sobie drobne kółeczko po dzielni. Aż tu nagle telefon, że kurier z nowym kołem do Biga się na adres podstawia. Nawrót, zjazd na kwadrat i przystępujemy do przeszczepu koła napędowego.

DPD

Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Przyszła pora na pobudkę przed wschodem. Poranna zmiana szybko zlatuję. Mimo możliwości dalszych wojaży dziś bez zagięć.

Z przesyłką do Jaworzna

Sobota, 18 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Rozbestwiłem się na maksa i leżakowanie czynię do bólu. Widać organizm snu potrzebuje. Po 10 godzinach błogiego snu ogarniam coś na ruszt i po oglądnięciu co jest za oknem czynię do Marka telefon,  że mam książeczki do weryfikacji i bym mu podrzucił. Oddział w Jaworznie zawarty więc drogą prywatną mu dostarczę. Uprzedził mnie, że przed świętami policja zawracała cyklistów z miast ościennych i nie wpuszczała jak ich przyuważyli. 
Stwierdziłem, że sprawdzę, czy nadal to obowiązuje i jak się przebije na adres to się odezwę. Od Góry Piachu bez problemu pognałem na Geosferę i dalej w okolice Urzędu Skarbowego, gdzie miałem paczkę dostarczyć. Chwilka pogaduch na odległość i zbieram się w drogę powrotną. Na Łubowcu w las, aby trzymając się czerwonego szlaku dotrzeć na Bór. Następnie terenowym duktem wzdłuż Bobrka przebijam się do zielonego szlaku. 
Długo nim nie kręcę tylko wskakuję na nieużytki po kopalni Niwka i wyskakuję koło włości klubowego Piotrka. Na spotkanie jeszcze nie pora, więc już do głównego ciągu zagórsko-nieweckiego i za drogą na ciepłą strawę do starzyków.

Mało mi było to i jeszcze na powrocie trochę terenowych zawijasów po hałdzie z tyłu działek przy Paderewskiego.

Pustelnia.


Nieuregulowane zakole lokalnego potoku