Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:1035.00 km (w terenie 94.00 km; 9.08%)
Czas w ruchu:54:36
Średnia prędkość:18.96 km/h
Maksymalna prędkość:54.80 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:45.00 km i 2h 22m
Więcej statystyk

Szwędanie się po mieście na koniec miesiąca

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Ale ten czas zasuwa. Ledwo styczeń, długa zima, a tu już czwarty miesiąc uciekł.

Dziś z rana robota do 13:00. Dziś przeskakujemy z tynkami do ostatniego mieszkania. Potem na obiad i bikiem do PTTK-u. O 18:00 tel. do Pawełka celem namierzenia i dostarczenia legitymacji. Prosto z Sosnowca najpierw na Zagórze odebrać jedną przesyłkę i dalej na Pogę na spotkanie z Pawłem. Docierając pod molo spotykam również Pietrka. Chwila rozmowy nt. I XC na Dorotce i się, żegnamy. Pablo wraca na Pogoń, a ja z Dydkiem jeszcze pętelka wokół jeziora i wracamy na Zagórze z przerwą w Parku Hallera testując urządzenia siłowni pod gołym niebem.

Kolejny tydzień czas zacząć

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kolejny tydzień i tak w koło czas ucieka. Rano na robotę, pogoda zdecydowanie lepsza niż w niedzielę, ale szału nie ma.

Po robocie na furunek i mały odpoczynek. Przed 17:00 zgaduję się Panem_P na pomoc przy masowych kamizelkach. Dość późno się na to zebraliśmy ale i tak załapaliśmy się jeszcze na zszywanie.

Przedzierając się przez las zagórski docieram pod park na Kazimierzu, skąd razem z Marcinem udaliśmy się na DG do siedziby TV Zagłębie, gdzie zbierała się grupa "zszywkowa" ds. zszywania numerków do kamizelek. Po zabawie z zszywaczami ruszamy gdzieś dalej w plener. Zdzwaniamy się z Czarnym Kocurem i jedziemy na spotkanie do parku przy Stoku. Trochę pogaduch di zachodu słońca i ruszamy 3D. Patyk zbija na Kazimierz a ja z Kocurem na Pogoń i też bez większego kręcenia wracam na chatkę.

Relaksacyjna niedziela

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kolejny dzień przerwy od dłuższego dystansu.

Dziś jazda tylko na działkę do Waldka. Zregenerować siły po sobotnich tany tany w dąbrowskim aquarium. Może jak by było deczko cieplej to bym się wieczorem skusił na małą przejażdżkę.

Urzędowo i 46 BMK

Piątek, 26 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Kategoria drugi napęd, Inne
Opis w wolnej chwili,

EDIT:
Trochę wolnego w sobotnie popołudnie więc pora nadrobić wpisy.

Dzień zaczął się od rowerka no bo jakby inaczej :D.
Wolne na budowie sobie zrobiłem z racji konsultacji z Urzędem Miasta odnoście kolejnego szlaku rowerowego jaki chcemy stworzyć w Sosnowcu. Miałem sam jechać na spotkanie w plenerze z Pawłem z UM i Arturem z CIMu z którym koordynujemy cały projekt, ale z możliwości połączenia propozycji Sandy wspólnego pokręcenia na kole zabieram ją razem ze sobą i na 10:30 jedziemy przez las zagórski na Kazimierz, gdzie byłem umówiony na spotkanie przy okazji powiadamiam Pana_P o zajściu i w trójkę zbieramy się w okolicy Parku Zielona. Po obradach z Pawłem krążymy po okolicach Parku oprowadzając Sandrę, która jeszcze nie miała okazji tu zawitać. Zbliża się pora obiadowa, a i do tego trzeba się przyszykować na wypad popołudniowy do Romana.
Marcin odprowadza nas kawałek pod las i dalej już w dwójkę jedziemy z Sandrą projektowanym odcinkiem szlaku z Zagórza do Kazimierza, a w przyszłości do Sławkowa.

Po obiedzie trochę posiadówy w domku i o 16:30 zmierzam na Dęblińską skąd ruszamy na Masę do Bytomia. Czekamy jeszcze na ewentualnych spóźnialskich ale nikt więcej się nie pokwapił no to w 8 ruszyliśmy w trasę. Na Bogucicach Kocur nas opuszcza jadąc w swojej sprawie ale, żeby się statystyki wyrównały pod Silesią zgarniamy Ryszarda, z nim to już dawno się nie krążyło. Czasu coraz mniej do startu masy więc na wszelki wypadek uprzedzam Romka o naszym przyjeździe i ewentualnie na gości zza Brynicy chwilę poczeka. Układ świateł i małe natężenie ruchu sprawia, że jednak udaje nam się dotrzeć parę minut przed startem.
Na Bytomskim rynku z racji sprzyjającej aury wyjątkowo duża frekwencja biorąc pod uwagę ich imprezę. Liczarki naliczyli się +/_ ok 230 uczestników.

Wybija 18:00 Romek przez szczekaczkę wita przybyłych parę ogłoszeń i ruszamy na 15 km pętlę po mieście.

Po 1,5h docieramy z powrotem na rynek, znów podziękowania sweet focie przy bicyklu ogłoszenia drobne odnoście zbliżających się imprez i tłum cyklistów w mgnieniu oka zanika między uliczkami. Trochę pogaduch z Romkiem już na spokojnie zaproszenie na naszą masę i ruszamy na kreple. Hmmm jakoś tak dziwnie, że masa skończyła się jeszcze za widoku, ale cóż jak to mówią wiosna dzień dłuższy. Darek z Andrzejem i jeszcze jednym z naszej paczki polecieli wcześniej, a my w pięciu (trzech Marcinów, w tym jeden mający takie same dane jak Ja, Marek i Rysiek) degustujemy się kaloriami. Wieczór już bliski pora wracać. Opuszczamy Bytom i DK 79 zmierzamy na Katowice pod Tauzena, gdzie odłącza Rysiek, a my dalej do Sosnowca. Za Brynicą jakby chłodniej, mimo to decydujemy się na złoty napój i zakotwiczamy na Stawiki. Niczym grzeczni chłopcy po Kufelku i do domku.

No prawie dwóch z nas tak zrobiło, a ja z Patykiem jeszcze zakręcamy do znajomych na Akademiki robiąc trochę obawy wśród braci studenckiej podjeżdżając w kamizelkach. Godzina się późna już zrobiła, jutro do roboty więc żegnamy towarzyszy i tniemy dalej. Na Mecu już każdy w swoją stronę, Patyk na Wagową, a ja z górki i do domku.



Ekipa sosnowiecka - 46 BMK

Weekend się zbiża pora nogi rozruszać

Czwartek, 25 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Środa była dniem odpoczynku od rowerku. Jedynie było 2 km do roboty i z powrotem, które dodam do dzisiejszej jazdy.

Nogi jakoś się do końca zregenerować nie chcą więc trzeba im pomóc.
Dziś na budowie mniej do roboty więc o 13:00 się zwijam i do domu na futrunek, długo tam nie zasiaduje i ruszam najkrótszą drogą do PTTKu popchnąć kolejne dokumenty. W drodze powrotnej okrężnie przez Pogoń i trochę nabijam jazdy terenami. Wzdłuż prawego wałów Czarnej Przemszy kręcę aż pod Pogorię IV tam przez kładkę kolejową przebijam się już na stronę Pojezierza Dąbrowskiego. Dalej cały czas terenem wzdłuż torów na Piekło. Stamtąd już przerzucam się na ścieżkę (bieżnię) wokół P3, robiąc ze 3 okrążenia z przelotową ok. 30 km/h. Na trzecim okrążeniu trafiam na Łukasza. Dokończamy wspólnie okrążenie i przerwa na złocisty napój. Potem odprowadzam go na Aleje i dalej już samemu na Zagórze. A jutro kierunek Bytom.

Kto chętny zapraszam na 16:30 pod fontannę na Dęblińską skąd ruszymy na bytomski rynek, gdzie staruje Bytomska Masa Krytyczna.

Powrót na budowę

Wtorek, 23 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria drugi napęd, praca
Drugi dzień z rzędu lżejszej jazdy ale nadal czuję, że nogi nie zapodają tak jak potrzeba.

Rano na budowę po miesięcznej przerwie. Dniówka jakoś dziwacznie zlatuje, ciągle coś.

Po robocie do domku na futrunek i kierunek najpierw bank podpisać Aneks i do PTTK. Po powrocie korciło mnie na Pogę ale czułem, że to zły pomysł.

Małe zmęczenie materiału

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Dopiero dziś wyszło zmęczenie weekendowego kręcenia, z resztą na większe dystanse nie było czasu.

Nawet nie było czasu odespać na 9:00 do roboty, tak zleciało do 15:00, futrunek i lecę na Sosnowiec do PTTKu na zebranie zarządu, które bagatela z racji różnych problemów do omówienia skończyliśmy dość późno i powrót znów w świetle nocnych lamp.

Miało być delikatnie, a wyszło jak zawsze

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · Komentarze(3)
Pierwszy tak typowo wykorzystany rowerowo weekend. Zamiast rekreacyjnie zaplanowanej na odpoczynek niedzieli po 2-setce Sztafety wyszła dziwnym trafem 100-ka.

Reszta jak z roboty wrócę.

EDIT:
Jak sobie zostawić coś na późniejszy termin to czas ciężko wygospodarować by nadrobić.

Po sobotniej sztafecie rano nawet bez większych problemów wstałem, ale się jakoś tak czułem zmęczony, że chodziło mi po głowie odwołanie pierwszej klubowej wycieczki, ale całe szczęście Darek uratował sytuację.

Zabrałem sobie minimalny bagaż jakby się ludziska stawili i najwyżej ich pociągnę trochę po trasie, ale w trakcie dojazdu na miejsce zbiórki czuję, że kolano nawala i nie chcę się nabawić kontuzji. Myślę jak tu wyjść z opresji i proszę Darka o poprowadzenie wycieczki tym bardziej, że przyjechało 10 cyklistów. Moja rola w tym dniu skończyła się na przywitaniu i zrobieniu listy.

Po formalnościach puszczam grupę, a ja wracam do domku odespać trochę i zregenerować siły.

W domku dodatkowa drzemka i maść stawiają mnie na nogi.

Po obiedzie ok 16:00 zgaduję się z Limitem co by mięśnia po rozruszać ale on nadal regeneruje siły więc zbieram się z tatą i ruszamy na Pogorię. Ludzi masa jak to w niedzielę. Uprzednio zdzwaniam się z Panem_P i spotykamy się pod molo razem z Darkiem i Pawłem. W czwórkę ruszamy slalomem ścieżką wokół P3 dalej przez mokradła Pogorii 2 i okrążamy P1 z przerwą na plaży. Plan dalszej jazdy wyszedł niespodziewanie Marcin dostaje cynk od Moni P., że przebywają w "13-tce" no to do nich dołączamy. Z racji już zbierania się wieczora, żegnamy się z klubowiczami z Mysłowic i dołączamy do paczki Moniki. Tam przy złotym trunku pada propozycja ogniska, według moich dorad decydujemy się na Cypelek.
Z Monią i jej kolegą ruszamy do Lewiatana po potrzebne artykuły i ja w między czasie lecę na Zagórze uposażyć się w cieplejszy ciuch i wracam do ekipy na cypelek. Rozmów i śmiechów bez liku. Tak zlatuje do późnych godzin nocnych. Pora się zbierać. W czwórkę ja, Marcin, Monia i kolega ruszamy prowadzeniu przeze mnie na Kombajnistów dość okrężną drogą przez wały, Ksawerę, dworzec PKP, koło domu Złego i Konstantynów. Stamtąd eskortujemy Monię na Katowice. Leci się spokojnie wiatr na plecy i puste ulice. Z Monią rozstajemy się przy jej osiedlu i z Panem_P wracam na Sosnowiec. W tą stronę już zdecydowanie gorzej wmordewind i zmęczenie daje się we znaki. Ok. 1:00 robimy małą przerwę na stacji u wlotu do miasta. Porcja izotona sprawia, że jakość dociągamy pod Zajezdnię na Zagórzu, gdzie się żegnamy Marcin leci dalej na Kazimierz, a ja nawrót na Centrum Zagórza.

heh nie było jakiś większych kombinacji z trasą, trochę tu trochę tam i się dystans konkretny

Pierwsza dwusetka w ramach Sztafery Rowerowej Arcelor Mittal

Sobota, 20 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria drugi napęd, Inne
Impreza przednia.
Trasa: Zdzieszowice - Ujazd - Gliwice - Zabrze - Świętochłowice - Chorzów - Katowice - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza - Olkusz - Sułoszowa - Pieskowa Skała - Ojców - Zielonki - Kraków.

Start: 5:00 Koksownia Zdzieszowice, Meta: 21:00 Kraków - Huta Sendzimir

reszta przyjdzie z czasem