Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:1175.00 km (w terenie 163.00 km; 13.87%)
Czas w ruchu:56:32
Średnia prędkość:20.78 km/h
Maksymalna prędkość:54.80 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:48.96 km i 2h 21m
Więcej statystyk

DPOD - Urodzinowo dzień czwarty pora na Kota

Wtorek, 30 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Za oknem ciepławo zaczyna się dzień, zaczyna kolejny dzień pracy. Wstaję o 6:00 i godzinę później gonię bikem do pracy.
20 stopni na starcie już jest, a ja na długo ubrany. Mimo to szybko jadąc dziś na firmę docieram nawet nie zgrzany.

Do piątej dziś dniówka przeciągnęła się, bo pracę nadgonić musiałem. 

Prezent na szybko szykuję na dziś i ruszam na tauzen bokami. Po drodze z Patykiem zdzwaniam się i potem razem do Moni zmierzamy. 

Gorąco, upalnie - jak dziś pięknie jest - pogoda wręcz wymarzona. 

Na miejscu, na kocu spotykamy się, z kocią ferajną gadamy. Jest Monia i Ola i Mario też stawił się, Bartek i Dawid znajomi przybili, no i my Cykliczni Patyk i Ja.

Czekamy chwil parę, w kroplach deszczyku zmieszani. Rozglądając się wszyscy na Pawła czekamy.
Nim 19:00 wybiła zjawia się Kocur, solenizant nasz - Sto lat i prezentów nadszedł czas.
Deszczyk nie straszny - zabawa przednia się nam rozkręca grill w pełni, sałatka też przednia. Na przegrychę grzybki i sok z gumi jagód. Delikatnie i spokojnie, bo jutro też trzeba iść do pracy.

Ekipa jeszcze ciągnie biesiadę, a ja z Mariuszem po 20:00 się żegnamy i do domu zmierzamy.
Tempo lajtowe około trzydziestki - prowadzę kompana, by w domu był szybciej. Sprawnie na Piastów się dostajemy. Piątka, narazie, Mariusz do siebie, a ja jadę dalej. Już tempo nie tak efektywne, bo po drodze zaczęły się Manewry, A to światła, a to rozkopy. W końcu, ruszam objazdem Pogoń, Środula i wjazd na Zagórze. Rower pod pachę, schodami na górę, powrót do domu i na dzisiaj koniec.

Koniec miesiąca jest dziś zarazem. Plan minimum zrobiony - tysiąc km jest w miesiącu przekroczony.

Kocykowo - urodzinowo




DP PTTK OD

Poniedziałek, 29 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Jak to pora wakacji reorganizacja pracy. Nie ma targów to działam na bazie. Sobota i niedziela nierowerowe  wariantem relaksacji.
Wyjazd 7:43. Lekki poślizg czasowy, co wpływa na fakt, że tempo będzie dość żwawe. Do pracy docieram na zielonej fali. Spoglądam na licznik, a tam średnia 31 km/h.

Chwilę przed 16:00 zmieniam odzienie i lecę do Oddziału na czerwcowe spotkanie. 

Po spotkaniu miałem zamiar Limita podciągnąc na Psary, ale telefon od taty się odezwał z prośbą o pomoc to musiałem zmodyfikować trasę.

Prowadzę Limita bezdrożem do Czeladzi Piaski, skąd odbijamy na M1 i dalej pod Lidla. Chwila rozmowy i już samemu zmierzam na Zagórze.

DPD i urodzin prezesa dzień pierwszy

Piątek, 26 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Na 16:00 jadę na Morawę załadować auto na jutrzejsze targi.
W planach miałem ruszyć do Bytomia na Masę, ale pakowanie się przedłużyło i jechać już nie było sensu.

Za to zdzwaniam się z Panem P i zjeżdżamy się na P3 na małe izotankowanie. Po jednym złocistym rundka wokół zbiornika i wracamy na Zagórze świętować dalej.

Objazdowo wokół GOP-u czyli setka po raz drugi

Czwartek, 25 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Dzień odpoczynku od pracy warto było spożytkować odpowiednio.

Rano po obfitym śniadaniu w postaci błonnikowej big kaszanki ruszam spacerem na Orion zrobić małe zakupy z Martyną.

Powrót i do 15:00 pauza w domu.
Mały wsad jeszcze do brzucha i ruszam do DG po nowe węższe kapcie do Authora. Odpowiednie oponki znajduję w Olimpijczyku i tam też je zakupuję. Wracam do domu z towarem.

16:40 muza w ucho i poszedł. Korciło mnie ruszyć na Ogrodzieniec, ale pewna sytuacja wpłynęła na fakt, że zmieniam azymut i lecę na kreskę. 
Z Zagórza, lecę na Będzin. Następnie wpadam na DK 94 i nią po kolei mijam Czeladź, Siemce i po niecałej godzinie melduję się na rynku w Bytomiu.
 
Chwila przerwy na foto i zbieram się dalej. Obok Agory wylatuję z powrotem na krajówkę. Nawrót pod Dworcem PKP i wlatuję na DK 79.
Po drodze jeszcze foto z bliska Opery Śląskiej, bo nigdy jak bywam w tym mieście nie miałem okazji się jej przyjrzeć.

Na wylocie z Bytomia jeszcze pitstop przy Bunkrze nr 5 Obszaru Warownego Śląsk.

Starczy focenia. Trzymając się krajówki wpadam do Chorzowa, gdzie na wysokości Remizy Strażackiej skręcam na ul. 3 Maja, którą to jadę do Świętochłowic. Krótka pętla przez Rudę Śląską od Chebzia po Nowy Bytom i z powrotem kieruję się na Świętochłowice. Tym razem w inną część miejscowości. Ze Świonów jadę do Chorzowa Batorego. Rzut oka na stare śmieci czyli okolice WSB na Klimzowcu i wpadam na Tysiąclecie Katowickie, gdzie to przekraczam trzytysięczny kilometr w tym sezonie.

Z Tauzena do Parku Śląskiego. Szczytem przez Parki i wylatuję na Dębie i jadąc obok Stadionu GieKSy kieruję się na Bytków.
Po drodze na podjeździe wpadam na Szweda, a że był on z przesłaniem dla Martynki to i on ląduje na foto story z dzisiejszego dnia.
Kochanie nie ŁAM SIĘ


Z Bytkowa kieruję się na Siemianowice i dalej na Dąbrówkę Małą, gdzie kieruję się na Rawę, na małą energetyczną kawę.
W nogach już 70 km. Średnia prędkość 25,6 km/h.

Półgodzinna przerwa na Rawie w salonie u Martyny. 20:00 wybija. Zamykamy, odprowadzam panią na busa, a ja ruszam kontynuować jazdę.Że było 70 to i 100 się ukręci. Opuszczam Katowice i jadąc DK 79 mijam Mysłowice, Sosnowicką Niwkę i Modrzejów i wylatuję w Jaworznie na Osiedlu Stałym. Zwrot i podjazd na Szczakową. Jak był podjazd to i przyszła pora na zjazd w kierunku Sosnowca. Trzymając się asfaltu mijam Maczki, Balaton, Juliusz, Porąbkę i wracam na Zagórze.

Kolejna setka zrobiona. W klasyfikacji. Druga stówka i max dystansu w tym bike sezonie.

Plan wstępny na jutro. Do pracy, a po pracy jak się wyrobię kierunek Bytom, gdzie o 18:00 rusza Bytomska Masa Krytyczna. Ktosik z Zagłębiaków się pisze.

DPD

Środa, 24 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Skromny dystans to i dziś skromny opis.
Dziś do pracy na 7:30, co za tym idzie start z domu 7:10 i ze średnią 31,5 km/h docieram w ciągu 18 minut na bazę.

Dniówka zakończona o 15:00, ale człowiek jakiś taki nie do życia to skończyło się tylko na powrocie do domu bocznymi drogami.

DPD Zakupy D

Wtorek, 23 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
Kolejny dzień praco jazdy.
Wstawanie idzie dość opornie, zważywszy, że za oknem plucha. Ogarniam się, ubiór na deszcz i niech się dzieje co chce jadę rowerem.

Wyjazd z domu 8:45. Bryle przeciwsłoneczne, co by w oczy błotko spod kół nie leciało. Mimo dość nie sprzyjającej aury udaje się całkiem dobry czas dojazdu ukręcić. Jadę środkiem prawego pasa i od Makro po samo centrum kierownicy ani razu nie trąbili tylko kulturalnie lewym mnie mijali.

Po pracy zmiana aury. Drogi suche. Może i by sobie człowiek pozwolił na objazdy, ale po porannej jeździe rower rzęzi i skrzypi to jadę identyczną drogą do domu co przyjechałem do pracy.

Po dotarciu na kwadrat przebierka na krótki ciuch, zabieram sakwy i jadę do dąbrowskiego Reala zrobić większy zakup.
Sakwy na full załadowane i zawijam do domu z zaopatrzeniem.

Posortowanie zakupów w mieszkaniu i przenoszę się do garażu przesmarować Meridiana niech nie płacze.

DPD omijając deszcz

Poniedziałek, 22 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Na dziewiątą śmigam do pracy. Trasa standard i zestaw odzieżowy na długo. Deszczówka na wszelki wypadek w plecaku schowana.

Jak na dziewiątą zajechałem tak po pracy na placu i dostawie bazę opuszczam po 19:00, akurat tyle co dość konkretnie padało.

Bez większych objazdów, ale zmienioną trasą wracam do domu bo ołowiane chmury jeszcze nie odpuszczały.
Z Morawy na Dęblińską, dalej 1 Maja do ronda na Ludwiku, Narutowicza, wpadam na ścieżkę przy Kombajnistów i jadę do Parku na Środuli. Szczytem przez teren zielony i przez BMC przebijam się na centrum Zagórza. Ledwo rower schowałem i znów pada. Udało się na sucho wrócić.

III Świętojański Bieg Trzeźwości

Niedziela, 21 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Sobota pasywna od jakiś większych czynności aktywnych. Nie licząc wieczornego spaceru świętojańskiego po Lesie Zagórskim ze Stowarzyszeniem Pakosznica.

Niedziela to zabezpieczenie biegaczy w trakcie III Biegu Trzeźwości organizowanego w Mysłowicach.

Po biegu jazda na rynek w Mysłowicach zobaczyć czy coś się dzieje w ramach ostatniego dnia urodzin Miasta.
W sumie docieramy pod sam koniec. Razem z Patykiem i Grześkiem odbijamy na szlak pogranicza i jedziemy na Stawiki na małe lane.

Pora się odprowadzać bo zimno i cimno. Jedziemy na Pogoń. Tam spotykamy Krzyśka. W czwórkę odwozimy Grześka. Następnie z Krzyśkiem odprowadzamy Patyka. Na Porąbce my odbijamy na Galot i Browar, a Patyk leci do siebie. 

Z Browaru podjazdem na Klimontów i szczytem przez dzielnię docieramy pod rondo na Dańdówke. 

Krzysiek leci dalej na Wawel, a ja zwrot i na kwadrat.

DPOD

Piątek, 19 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Pogoda z rana niepewna mimo to decyzja zapadła jadę rowerem.

Start późno bo 9:30 i spod domu ruszam standardem do pracy. Delikatnie kropi, chłodno i asfalty mokre. Miałem jechać zapobiegawczo, a i tak dobry czas ukręciłem.

Dniówka pełna zaliczona i po 18:00 odjazd z Morawy. Powrót już w nieco lepszej aurze, ale i tak chłodno. Z Morawy jadę na Stawiki.
Rundka wokół zbiornika i przebijam się na Pogoń, gdzie wskakuję na ścieżkę i trzymając się jej jadę, aż do Parku Zielona.

Zjazd na P3, objazd kontrolny wokół zbiornika i zjazd do domu. Kręcę się jeszcze chwilę pod budowanym rondem w oczekiwaniu na moją panią i razem na kwadrat.

Serwis i wieczorne manewry testowe przerzutki i oświetlenia

Czwartek, 18 czerwca 2015 · Komentarze(1)
Kategoria rekreacja, serwis
Wczoraj dzień pauzy spowodowany całodniowym rozwożeniem foteli po Polsce z noclegiem poza domem.
Dziś zjazd do domu. Powrót coś po 17:00. Wrzucam coś na ruszt i biorę się za regulację przedniej przerzutki w Meridzie wedle wskazówek usłyszanych od Tomka.

Podczas obniżenia wózka przerzutki konieczna była również wymiana linki bo obecna dość nadszarpana była i aż dziw, że w trakcie jazdy (w momencie przerzucania) nie strzeliła. 

Podregulowanie na śrubach i czas na jazdę testową. Do zestawu oświetlenia montuję nową lampkę Mac tronica i ruszam w drogę.

Start 21:30. Z domu jadę na Kazimierz. Zwrot na Park Leśna i jadę dalej w kierunku Staszica. Za Realem zjazd pod wiadukt i kieruję się na P3. Robię pętlę słuchając niosącego się po wodzie koncertu plenerowego muzyki klasycznej odbywającego się przy molo na Pogorii..

Wracając pod scenę spotykam Janka i jego psiaka. Chwilę gadamy i odbijam do domu położyć gnaty.

Testy przeszły zadowalająco. Problem przerzutki zażegnany. Dzięki Tomek a doradę. Test Lampki też przeszedł pomyślnie, dlatego tobie też kochanie dziękuję za trafiony urodzinowy prezent.