DP Eksploracje D
Piątek, 11 września 2015
· Komentarze(0)
Ten tydzień pozwala nieco dłużej sobie pobrykać na kole.
Co prawda rano, w sumie to na 10:00 kręcę do pracy. Jakoś mi się wcześnie wyjechało, to mogłem sobie pozwolić na jazdę zakolami.
Docierając do centrum odbijam na Piastów zobaczyć jak idą prace przy rondzie. Jeszcze nie gotowe, ale sądząc na oko odtworzą drogę lada dzień. Następnie odbijam na Park Kruczkowskiego, skąd terenem przebijam się na Borki i bezdrożami wokół stawu kręcę w kierunku firmy.
Na bazie jestem niepełna do 14:00 po czym jestem już wolny. Korzystam z tego i lecę znów na terenowe ścieżynki tym razem na Hubertusy. Przebijam się nimi na Naftową. Przejazd przez kładkę i jadę rzucić okiem czy rondo Gierka stało się już rondem. Tutaj też jeszcze prace trwają.
Spod Gierka kręcę na Ślimak i wpadam na Pogoń, gdzie za kościołem wpadam na Ścieżkę spoglądając czy wszystkie wjazdy przecinające ciąg rowerowo-pieszy są oznaczone.
Tutaj już jest jak być powinno.Ciągiem tym wpadam do Będzina i jak droga rowerowa docieram pod Nerkę, skąd wpadam na czarny szlak i wzdłuż Przemszy śmigam na Zieloną. W dalszym ciągu trzymając się wałów docieram na P4, gdzie znów terenem przedostaję się na P1. Przejazd przez P2 i ląduję na bieżni. Tam mi wpada w oczy komunikat o Dębowym Maratonie. W niedzielę wolne mam więc możliwe, że się skuszę i spróbuję swoich sił.
Od mola kręcę pod Urząd Miasta w DG, skąd dalej na Aleje Majakowskiego i po raz pierwszy korzystam z zielonego pasa rowerowego. Przeskok pod DK 94 i śmigam do Parku Kuronia. Błąkam się trochę po alejkach.
Chwila oddechu i śmigam na Niebieski Szlak "Lasku Zagórskiego" przy okazji rozmyślając jak w dalszym ciągu poprowadzić senioriadę.
By uniknąć odcinka z trelinki przy wylocie z Lasku odświeżam nieco pamięć i odszukuję ścieżkę prowadzącą po dawnym torowisku kolejowym, którą wylatuję na ulicy Dmowskiego.
Pora akurat taka, że stamtąd kręcę na kwadrat wrzucić jakąś stawę obiadową.
Posilony z jakiś niedosytem wpadam na bika i kręcę proponowaną trasą senioriady na Środulę. Na stoku przy telebimie jakaś impreza rokowa. Sporo ludków z kogutami na głowie. By nadmiar energii spalić urządzam sobie trochę interwałowej jazdy po pagórkowatym parku z 3-krotnym wjazdem na szczyt stoku.
Jak już się rozgrzałem śmigam na Park Sielecki. Po obserwacji ludków na alejkach nie znajduję znajomków. Nawrót i śmigam na Wewel. Na skrzyżowaniu Narutowicza-Wawel-Klimontowska zmiany.
Po modernizacji sygnalizacji i skrzyżowania doszedł jeszcze jeden przejazd dla rowerów przecinając ul. Narutowicza od strony Ścianki Wspinaczkowej (Poziom 450). Dawny chodnik na przeciw Aldi został poszerzony i wytyczona została ścieżka do rondka. Pasowało by jeszcze na Kombajnistów od rondka do starej ścieżki wytyczyć fragment kierunkowego pasa dla rowerów w jedną i drugą stronę. Chyba, że Urząd będzie miał inny pomysł. Z Kombajnistów jadę już prosto na Zagórze zahaczając o ścianę płaczu.
A oto owo skrzyżowanie:
widok od strony kościoła św. Barbary - minus by przejechać 3-krotnie trzeba było zatrzymać się przy sygnalizatorze.
Po przejechaniu skrzyżowania istnieje obecnie możliwość jazdy na wprost w kierunku Rzeźniczej lub prawo na światła i ścieżką do Ronda Ludwik.
Poszerzony chodnik do rondka (tym razem widok w kierunku Wawelu) Wcześniej był tu jedynie wąski chodnik z szarej kostki.
Co prawda rano, w sumie to na 10:00 kręcę do pracy. Jakoś mi się wcześnie wyjechało, to mogłem sobie pozwolić na jazdę zakolami.
Docierając do centrum odbijam na Piastów zobaczyć jak idą prace przy rondzie. Jeszcze nie gotowe, ale sądząc na oko odtworzą drogę lada dzień. Następnie odbijam na Park Kruczkowskiego, skąd terenem przebijam się na Borki i bezdrożami wokół stawu kręcę w kierunku firmy.
Na bazie jestem niepełna do 14:00 po czym jestem już wolny. Korzystam z tego i lecę znów na terenowe ścieżynki tym razem na Hubertusy. Przebijam się nimi na Naftową. Przejazd przez kładkę i jadę rzucić okiem czy rondo Gierka stało się już rondem. Tutaj też jeszcze prace trwają.
Spod Gierka kręcę na Ślimak i wpadam na Pogoń, gdzie za kościołem wpadam na Ścieżkę spoglądając czy wszystkie wjazdy przecinające ciąg rowerowo-pieszy są oznaczone.
Tutaj już jest jak być powinno.Ciągiem tym wpadam do Będzina i jak droga rowerowa docieram pod Nerkę, skąd wpadam na czarny szlak i wzdłuż Przemszy śmigam na Zieloną. W dalszym ciągu trzymając się wałów docieram na P4, gdzie znów terenem przedostaję się na P1. Przejazd przez P2 i ląduję na bieżni. Tam mi wpada w oczy komunikat o Dębowym Maratonie. W niedzielę wolne mam więc możliwe, że się skuszę i spróbuję swoich sił.
Od mola kręcę pod Urząd Miasta w DG, skąd dalej na Aleje Majakowskiego i po raz pierwszy korzystam z zielonego pasa rowerowego. Przeskok pod DK 94 i śmigam do Parku Kuronia. Błąkam się trochę po alejkach.
Chwila oddechu i śmigam na Niebieski Szlak "Lasku Zagórskiego" przy okazji rozmyślając jak w dalszym ciągu poprowadzić senioriadę.
By uniknąć odcinka z trelinki przy wylocie z Lasku odświeżam nieco pamięć i odszukuję ścieżkę prowadzącą po dawnym torowisku kolejowym, którą wylatuję na ulicy Dmowskiego.
Pora akurat taka, że stamtąd kręcę na kwadrat wrzucić jakąś stawę obiadową.
Posilony z jakiś niedosytem wpadam na bika i kręcę proponowaną trasą senioriady na Środulę. Na stoku przy telebimie jakaś impreza rokowa. Sporo ludków z kogutami na głowie. By nadmiar energii spalić urządzam sobie trochę interwałowej jazdy po pagórkowatym parku z 3-krotnym wjazdem na szczyt stoku.
Jak już się rozgrzałem śmigam na Park Sielecki. Po obserwacji ludków na alejkach nie znajduję znajomków. Nawrót i śmigam na Wewel. Na skrzyżowaniu Narutowicza-Wawel-Klimontowska zmiany.
Po modernizacji sygnalizacji i skrzyżowania doszedł jeszcze jeden przejazd dla rowerów przecinając ul. Narutowicza od strony Ścianki Wspinaczkowej (Poziom 450). Dawny chodnik na przeciw Aldi został poszerzony i wytyczona została ścieżka do rondka. Pasowało by jeszcze na Kombajnistów od rondka do starej ścieżki wytyczyć fragment kierunkowego pasa dla rowerów w jedną i drugą stronę. Chyba, że Urząd będzie miał inny pomysł. Z Kombajnistów jadę już prosto na Zagórze zahaczając o ścianę płaczu.
A oto owo skrzyżowanie:
widok od strony kościoła św. Barbary - minus by przejechać 3-krotnie trzeba było zatrzymać się przy sygnalizatorze.
Po przejechaniu skrzyżowania istnieje obecnie możliwość jazdy na wprost w kierunku Rzeźniczej lub prawo na światła i ścieżką do Ronda Ludwik.
Poszerzony chodnik do rondka (tym razem widok w kierunku Wawelu) Wcześniej był tu jedynie wąski chodnik z szarej kostki.