Wertepowo - przełajowo z Limitem
Piątek, 29 kwietnia 2016
· Komentarze(1)
Kategoria rekreacja
Dzień zaczął się dość opornie. Jakoś od rana jak ledwo wstałem łeb napiernicza jak by mi ktoś obuchem przywalił. Z biegiem dnia jednak trochę mi się poprawiło. Do tego zaaplikowałem sobie dawkę popołudniowego rowerowania.
Nie miałem za bardzo pomysłu gdzie się udać. Z pomocą przyszedł Limit. Jak wybiła 15:00 dzwonię czy już się z fabryki wydostał i ma czas na szwendanie. Długo się nie namyślał i odpowiedź była pozytywna. Kwadrans po tym spotykamy się u mnie pod kwadratem.
Wspólnie kręcimy do DG, gdzie w jednym ze sklepów Adam zakupuje uchwyt do monitora. Potem zaczęło się eksplorowanie okolicy. Przebijamy się zawijasami na Ksawerę, skąd zjazd pod zamek w Będzinie. Następnie kawałek wjazd drogą do Grodźca i odbijamy na teren, którym docieramy do Wojkowic. Kawałek znów asfaltem i wbijamy się na teren wzdłuż Brynicy, aby dotrzeć do drugiego końca Wojkowic. Wpadamy chwilę na klinkier prowadzący do Rogoźnika, ale wyjątkowo na tej drodze ruch i po raz kolejny odbijamy w teren. Tu akurat nowość w moim wykonaniu. Jak się okazało Limit przeciągnął tędy chłopaków w ramach jednej z Ustawek Cyklozowych. Po dłuższej chwili docieramy do Parku w Rogoźniku. Aby nudno nie było, kontynuujemy terenowe szwendanie i Adam pokazuje mi kolejną dla mnie nowość, którą przeciągnął chłopaków z Cyklozy. Nad głowami pełne słoneczko, a tu już 18:00. Wracamy już na dobre na asfalt w rejonie Góry Siewierskiej. Zjeżdżamy już do Psar. Odstawiam Limita na kwadrat. By nie ostygnąć, za długo nie rozprawiamy. Żegnam się i sunę dalej Graniczą do Wojkowic. Przelatuję drogą obok cmentarza i wyskakuję po drugiej stronie Brynicy na Przełajce. Przelot na drugi jej koniec, przeskakuję DK 94 i wpadam do Parku Bażantarnia. Oglądam za widoku dinusie, które chciały mi rower zabrać 1 kwietnia po zmroku. Z Centrum Siemianowic odbijam na Dąbrówkę i zakręcam na małą czarną do Rawy. Przesiaduję ostatnią godzinę z moim słoneczkiem. Wybija 20:00, Martyna łapie się na podwózkę samochodem, a ja z wiatrem kręcę na krechę do Zagórza.
Z pomocą wiatru udaje mi się sprawdzony dystans pobić czasowo i po 32 minutach melduję się na kwadracie.
Nie miałem za bardzo pomysłu gdzie się udać. Z pomocą przyszedł Limit. Jak wybiła 15:00 dzwonię czy już się z fabryki wydostał i ma czas na szwendanie. Długo się nie namyślał i odpowiedź była pozytywna. Kwadrans po tym spotykamy się u mnie pod kwadratem.
Wspólnie kręcimy do DG, gdzie w jednym ze sklepów Adam zakupuje uchwyt do monitora. Potem zaczęło się eksplorowanie okolicy. Przebijamy się zawijasami na Ksawerę, skąd zjazd pod zamek w Będzinie. Następnie kawałek wjazd drogą do Grodźca i odbijamy na teren, którym docieramy do Wojkowic. Kawałek znów asfaltem i wbijamy się na teren wzdłuż Brynicy, aby dotrzeć do drugiego końca Wojkowic. Wpadamy chwilę na klinkier prowadzący do Rogoźnika, ale wyjątkowo na tej drodze ruch i po raz kolejny odbijamy w teren. Tu akurat nowość w moim wykonaniu. Jak się okazało Limit przeciągnął tędy chłopaków w ramach jednej z Ustawek Cyklozowych. Po dłuższej chwili docieramy do Parku w Rogoźniku. Aby nudno nie było, kontynuujemy terenowe szwendanie i Adam pokazuje mi kolejną dla mnie nowość, którą przeciągnął chłopaków z Cyklozy. Nad głowami pełne słoneczko, a tu już 18:00. Wracamy już na dobre na asfalt w rejonie Góry Siewierskiej. Zjeżdżamy już do Psar. Odstawiam Limita na kwadrat. By nie ostygnąć, za długo nie rozprawiamy. Żegnam się i sunę dalej Graniczą do Wojkowic. Przelatuję drogą obok cmentarza i wyskakuję po drugiej stronie Brynicy na Przełajce. Przelot na drugi jej koniec, przeskakuję DK 94 i wpadam do Parku Bażantarnia. Oglądam za widoku dinusie, które chciały mi rower zabrać 1 kwietnia po zmroku. Z Centrum Siemianowic odbijam na Dąbrówkę i zakręcam na małą czarną do Rawy. Przesiaduję ostatnią godzinę z moim słoneczkiem. Wybija 20:00, Martyna łapie się na podwózkę samochodem, a ja z wiatrem kręcę na krechę do Zagórza.
Z pomocą wiatru udaje mi się sprawdzony dystans pobić czasowo i po 32 minutach melduję się na kwadracie.