Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:253.00 km (w terenie 40.00 km; 15.81%)
Czas w ruchu:17:14
Średnia prędkość:14.68 km/h
Maksymalna prędkość:58.20 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:18.07 km i 1h 13m
Więcej statystyk

Wiosna starczy tego strajkowania

Sobota, 30 marca 2013 · Komentarze(0)
Wrażenie mam, że wiosna się na bikerów obraziła. Odkąd jazda w zimowej scenerii robi się popularniejsza wiosna coraz później przychodzi, skoro wie, że biker i w ciężkich warunkach da radę krążyć ale bez przesady ile można.
Chodź nie powiem po wczorajszej zimowej scenerii dziś po południu całkiem całkiem aura do jazdy, to czemu nie skorzystać.
Rano z koszyczkiem do poświęcenia, obiadek i ruszam rozruszać kości. Plan wstępny przeanalizować jeszcze raz trasę przejazdu i zdecydować się na ostateczny wariant.

Na początek coś mnie podkusiło zamiast suchego asfaltu pociągnąć trochę w terenie i przy okazji zobaczyć jak się trzyma po zimie oznaczenie szlaku dawnego pogranicza.

Spod domu kierunek na Tajwan znaczy się Zajezdnię PKM i tam wbijam się początkowo w lekko podmokły teren który zamienił się w totalną breję. Zapomniałem, że zaraz po zimie obszar hałdy za działkami jest konkretnie nasiąknięty ale się zdecydowałem i niczym amfibia pokonałem kilometrowy odcinek. Dalej cały czas terenem docieram na Klimontów. Przecinam ul. Dobrzańskiego i znów teren trochę łagodniejszy. Miałem wylecieć przy Campusie ŚUM ale zmieniłem trasę i w dalszym ciągu błotnistym terenem docieram na Niwkę. Paru kilometrowy odcinek asfaltem pod Stadion AKS i znów zmiana podłoża. Wzdłuż wału Białej Przemszy do której oprócz Czarnej Przemszy wpada jeszcze czarniejszy Bobrek docieram na Trójkąt Trzech Cesarzy. Końcowa tablica info będąca zarazem pierwszą liczoną od Trójkąta w stanie dobrym. Jedziem dalej już wzdłuż szlaku patrząc jednocześnie jak wygląda oznaczenie. Mijam kolejne tablice kontrolne jak narazie bez zastrzeżeń jedynie zniknął jeden pachołek z zaznaczonym kierunkiem szlaku (ach ci złomiarze). Koniec końców docieram okrężną dość błotnistą drogą pod PTTK. Chwila oddechu analiza dystansu i wybór ostatecznej wersji trasy na Paradę. Po namyśle i rozważeniu za i przeciw ruszam przejechać ostateczną wersję. Ze średnią ok. 15km/h turlam się do przodu. Zaczyna robić się szarówka zarzucam kamizelkę mam ruszać dalej a tu po drugiej stronie drogi Czarny Kocur idzie. Dawno my się nie widzieli to podjeżdżam pod Pawła i prowadząc rower dotrzymuję mu kroku w drodze do domu. Chwila pogaduch pod haciendą i jadę dalej bo czas ucieka. Nawrót na Mireckiego i znów na Center dalej już wzdłuż 3 Maja zmierzam w kierunku mety. No i cel osiągnięty dystans trasy ok. 13 km. Myślę, że na składaku to ogarnę.
W głowie zrodziła się chęć zakręcenia jeszcze na Pogorię ale żandarm zadzwonił i trzeba było się dokować do domu.

Plan wykonany niech się tylko ta pogoda ułoży.

Przygotowania przedzlotowe

Czwartek, 28 marca 2013 · Komentarze(1)
Pogoda powoli się klaruje więc chyba się unormuje na czas.

Dziś przy pomocy bika i samochodu przyszło się poruszać. Na początek ledwo nowy napęd zamontowany wybywam z domu, a na drodze przelatuje mi szosowiec z GK Zagłębie. Czas mnie gonił bo na 14 musiałem dotrzeć na spotkanie z MOSiRem to od razu pogoń za kolarzem i po lekkiej zadyszce w końcu doganiam go na krzyżówce na Mecu. Chwila oddechu i sprawdzamy się na zjeździe. Poczekałem aż się zapnie w SPDy i tniemy ile maszyna dała w dół. Do kolejnych świateł na Orionie trzymałem się mu na kole i dalej bym ciągnął ale nie było mi po drodze jechać dalej i skręciłem w stronę stoku na Środuli na spotkanie.
Po spotkaniu rower wrzucam do samochodu Waldka i ruszamy na chwilę pod Pogorię przechwycić zakupy od staruszka i dalej na Milowice ogarnąć sprzęt (Wigraka) na naszą imprezę. Po oględzinach stwierdzam, że wystarczy przesmarować przednią piastę a tak gra i buczy. Mała jazda testowa i się żegnamy, Waldek rusza dalej, a ja wyciągam sprzęt z bagażnika i jak przystoi jednośladem udałem się w drogę powrotną po drodze zakręcając pod Rondel odebrać fakturę na nalepki na Zlot.
Jutro załatwiania ciąg dalszy oby pogoda wytrzymała.

Po dłuższej przerwie znów powrót na koło

Środa, 27 marca 2013 · Komentarze(0)
Trochę się wyczekałem ale wreszcie bebechy wymienione i rower śmiga jak nowy. Co prawda wczoraj go odebrałem ale bez licznika i nie rejestrowałem 6 km jazdy testowej wracając do domu.
Dziś pogoda w miarę. Co prawda dość mocny wmordewind i zbokuwindy ale się dało jechać.
W sumie jazda po mieście dwie przesyłki dostarczyć na Pekin i Kalinową oraz do PTTK po plakaty na Zlot i wydrukować naklejki.
Teraz tylko na koło zaklinać aurę co by na szóstego nie zawiodła.

Czas na serwis

Środa, 13 marca 2013 · Komentarze(5)
Kategoria rekreacja
Plany naprawy bika trochę się pokrzyżowały ale od początku.
Rano odbębnić półdniówki na robocie. 13:00 wybiła i w drogę powrotną do domu wrzucić coś na ruszt i kierunek Center Sosnowca.
Tempem emeryta jakoś udało się kręcić na 1-4 dotrzeć pod plastry z myślą oddania bika na wymianę bebechów. Już po odpinałem gadżety podchodzę pod furtkę serwisu w Plastrach miodu, a tu :( karteczka SKLEP I SERWIS W DNIACH 12-14 MARCA NIECZYNNY PRZEPRASZAMY. Yhmm znaczy trzeba się wstrzymać z bólami do piątku, a myślałem, że na piątek będzie gotowy, a tu nici.
Nie pozostało mi nic innego, żeby nie wracać ze sprzętem na Zagórze zwłaszcza, że czas mnie gonił i idę sprzęt odstawić na przetrzymanie w Oddziale. Przy okazji mając niecałą godzinkę luzu obgadujemy sprawy związane z klubowym rozpoczęciem sezonu ( parada rowerowa "ROWER WCZORAJ I DZIŚ" z metą na Stoku Środula, gdzie odbędą się różne konkursy z nagrodami) 6 kwietnia.

Pora się zbliża i już zbiórkomem za Brynicę do Katowic na zebranie Rady prezesów aktywu kolarskiego PTTK. Powrót z kolei blachosmrodem.


A tak mi się znalazło w galerii w drodze nad morze.
Przyczepki rowerowe wersja XXXXXXXXL hardcore


wersja na biwak


i bagażówka

DPD

Wtorek, 12 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Znów dniówka bez większych kilometrów tylko nie zmienna krótka droga na robotę i z powrotem

DPD

Poniedziałek, 11 marca 2013 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Dziś z racji niesprzyjającej aury i braku chęci krążenia dalszego na napędzie tylko dom-praca-dom.

Czekam na trochę bardziej sprzyjające warunki i ruszam do serwisu.

Rowerowa niedziela

Niedziela, 10 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
To już ostatni taki dzień, że na zdezelowanym napędzie krążę na tygodniu serwis i niech będzie jak należy.

Co prawda miałem zrobić dzień bez bika ale wyszło jak zawsze. Rano pobudka zapinam sakwy i kierunek Reden targowisko. Skleroza nie boli pod targiem macam się po kieszeniach portfela brakuje w tył zwrot identyczną drogą czy czasem gdzieś nie wypad okazało się, że został w domu. Wszystko mam znów na DG. Przełożenie boskie z przodu najmniejszy blat, a z tyłu albo 4 albo 7 na zmianę na innych już nie ma sensu kręcić. Załadowany 15 km pyrów w sakwach udaje mi się też dokupić uchwyt do latarki na kierę (szukałem i w końcu znalazłem) powrót i miało być tego na tyle z jazdy.

Po obiedzie kumpel dzwoni zdziw ale ciągnie mnie na bika długo nie namawiał i "żwawym tempem" ruszyliśmy na okrążenie P3. Drętwo szło co chciałem podgonić szły uje i inne rwy bo nawet na młynkach nie było żadnej opcji równe tempo 15km/h i doturlaliśmy się przerwa koło plaży na porcję kalorii i wracamy na Zagórze. Pod blokiem żegnam się z Adim i tnę bocznymi drogami na Klimontów załatwić jeszcze jedną sprawę. Powrót już przy świetle barw nocy.

Na zakończenie aktywnego trybu dnia mały spacerek z Centrum Zagórza na Center Sosnowca z kumplami i powrót samemu. Takie małe rozgrzewki przed pieszą wędrówką do Krakowa w okolicach maja czerwca.

W marcu jak w garncu

Piątek, 8 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
I pomyśleć, że jeszcze dwa dni temu takie ładne wiosenne słońce kończącej się zimy było, a dziś taka plucha w której przyszło dniówkę robić.
Ale to w końcu marzec, no i jeszcze kalendarzowa zima także wszystko możliwe, dziś słońce jutro śnieg.

Co do kręcenia dzisiejszego na biku.

Standardowo rowerkiem do pracy, dniówka nawet szybko moja i przed 16:00 zasiadam na bika opróżnić sakwy i wrzucić coś na ruszt.

Po porcji kalorii dopinam drugą sakwę i kierunek CH Pogoria w celu dostarczenia tygodniowych zakupów do domu.

szara codzienność

Czwartek, 7 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria praca
czyli tylko drobne kilometry do pracy i z powrotem, co prawda po głowie chodziło mi jeszcze zrobić małą rundkę ale jakoś siły witalne mnie opuściły do tego nie pewna aura na polu i sobie odpuściłem. Bika doprowadzi się do stanu używalności to się zacznie kręcenie.

klubowe rozprawianie

Środa, 6 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Dzień zaczęty dziś od wczesnych godzin porannych. Widniej się zrobiło to i na robotę godz. wcześniej. Pakuję sakwę 1,5km i już pod wikariatką.
Dniówka zleciała nie wiadomo kiedy. Myślę skończę wcześniej i spokojnie zdążę do PTTKu a tu jak na złość trzeba było swoje wysiedzieć i dniówkę kończę przed 16:00.
Do domu wrzucić obiadek na ruszt i gonię do pttku chodź nie ma za bardzo czym chociaż na jedynce udaje się trzymać przelotową 20. Obrady się trochę ciągną bo i dużo do ustalenia.

Po roboczym spotkaniu miałem wracać najkrótszą drogą ale coś mnie tchnęło i kawałek na Niwkę jadę odholować Elę. Z Pawiaka już prosto do domu.