Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:886.00 km (w terenie 100.00 km; 11.29%)
Czas w ruchu:41:01
Średnia prędkość:20.77 km/h
Maksymalna prędkość:57.60 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:44.30 km i 2h 09m
Więcej statystyk

Rundka do Pttk-u

Środa, 30 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Jak w tytule rundka do Oddziału. W drodze powrotnej objazd przez Będzin i Dąbrowę.

DPD i wrześniowe spotkanie CYKLOZY

Poniedziałek, 28 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś do pracy zestaw pełny jesienny. Z początku wydawało mi się, że za ciepło się ubrałem, ale jak wyleciałem na prostą to terminka ciała była idealna.

Po pracy śmigam do Oddziału na wrześniowe spotkanie Cyklozy. Prezes coś rozdaje to frekwencja nawet dopisała. Łącznie 14 członków w tym dwóch nowo przyjętych. Witamy w gronie Pawła i Artura.

Wręczenie odznaczeń, innych gadżetów oraz sprawy różnorakie. Nim się oglądamy wieczór zapada. Po spotkaniu zostaję jeszcze chwilę na papierologię. 

Uporawszy się z danymi wskakuję na Meridiana i sunę do domu.

nocny przelot

Piątek, 25 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Po powrocie z bielskich targów budowlanych wrzucam coś na ruszt i ok. 20:00 odpalam Meridiana.

Cel odebrać od Maliny banner klubowy. Na starcie delikatnie pokrapuje. Nim ruszyłem jeszcze szybki serwis w postaci nasmarowania łańcucha.

Ciągiem Mieroszewskich, 11 - listopada i WP docieram do Maliny. Na Niwce nieco bardziej się deszcz ujawnił, ale nadal nie na tyle, żebym przemókł. 

Odbieram klubowy sztandar i sunę z nim bocznymi drogami do centrum S-c pozostawić go w Oddziale. Wychodząc z PTTK już po deszczowaniu. Z Oddziału już bez kombinacji 3-maja wracam na Zagórze.

DP Objazdy PD

Czwartek, 24 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Z domu do pracy, potem okienko to zakręcam do Oddziału.

Nim wróciłem na bazę ukręcam nieco km, przez Milowice, obrzeża Czeladzi, Siemianowice, Katowice.
Podrzucam popas Martynie do Rawy i wracam na bazę. 

Przebierka w cywil ciuch, szybka dostawa lokalna i po powrocie znów bike wzdzianko i sunę lekkim zakolem do domu.

Rekracja

Środa, 23 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Po dniu przeznaczonym na małe sprzątanko w domu, wskakuję na bika i w drogę.

By sobie nadać jakiś cel dzwonię do Martyny, że ją przechwycę jak będzie pracę kończyć.

I tak z kwadratu ruszam na Józefów, zjazd do Mydlic i kręcę na Ksawerę. Następnie Łagisza i wspinam się pod Dorotkę. Na dalszy objazd brakło czasu, więc zjazd do Czeladzi i już prosta do Katowic.
Na Rawie jestem chwilę przed 20:00. Chwila na oddech, odprowadzam panią na busa. Podjeżdża 808, ruszamy. 

Do Dąbrówki trzymam się za zbiórkomem, jednak potem ścinam i nie jadę trasą tylko odbijam na Borki, skąd przedostaję się na Sobieskiego. Przy Dworcu PKP jestem już po nim więc śmigam prosto przez 3 maja. Zbiórkom znów w zasięgu wzroku. Wspinaczka na Mec i w efekcie na Centrum Zagórza jestem 6 minut po nim.

Tym razem niewiele, ale przegrałem.

Dąbrowska Masa Krytyczna z falstartem

Wtorek, 22 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja, serwis
Dopołudnie minęło na błogim chilloucie. Jednak z biegiem dnia trzeba było coś porobić.

Zbieram się z domu i ruszam tacie pomóc przy drobnych robótkach. Na fb wpada mi plakat o Dąbrowskiej Masie w ramach dnia bez samochodu. Taki paradoks. Dzień zrównoważonego transportu, darmowe przejazdy komunikacją i PKP w ramach okazania się dowodem rejestracyjnym, a i tak wrażeniem miałem, że jakiś mega ruch blaszaków był na drogach,

Po powrocie od taty spotykam się z Grześkiem w celu ustalenia detali do planowanej wycieczki Cyklozy w najbliższą niedzielę i śmigam do domu. Przebierka i ruszamy z Martyną do DG. Na starcie coś czuję, że jest coś nie tak. Yhmm pana, to na bank nie zdążymy. Szybka wymiana ogumienia. Przyczyną przebicia było drobne szkiełko w oponie. Zbieramy Tomasza i jedziemy.

17:10 śladu nie widać po masowiczach. Kręcimy bokami pod targowisko na Redenie. Tam udaje się nam złapać prowadzoną przez Rowerową Dąbrowę - liczącą na oko ok. 250 osobową masę. Dołączamy się na koniec peletonu z myślą, że jeszcze gdzieś pokręcą.

Okazuje się, że już kręcili pod PKZ, skąd startowali. Oj sztuka dla sztuki. Dystans raptem 6 km i półgodziny zamieszania w mieście. Losowanie 3 bonów do Olimpijczyka i tłum się rozjechał w mgnieniu oka.

My kierujemy się jeszcze do Reala zrobić większy zakup spożywczy. Załadunek w sakwy i powrót do domku. 

DPD i kurs do Łośnia

Poniedziałek, 21 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Większość niedzieli spędzona w pracy na targach w Sosnowcu. Po południu jednak rower sobie odpuściłem i oddałem się rozkoszy snu. 

Na dobre mi to wyszło, bo w poniedziałek wstało mi się nad wyraz dobrze.
Śniadanko i 7:40 ruszam na Morawę. Dojazd do pracy sprawny z małą modyfikacją trasy. Od Żeroma, wpadam na teren i jadę wzdłuż torów na Kilińskiego unikając ciasnoty i przepychania się między autami na centrum. Potem już przeskok przez rondo, wlatuję na Sobieskiego i już dalej jak standardem.

Powrót z pracy prowadzę sobie przez Pogoń. Jadąc ścieżką wzdłuż Będzińskiej spotykam Lenego po cywilu i za cmentarzem Pawełka. W obu przypadkach odmachnięcie ręki i kręcę swoje.  Ze ścieżki odbijam na Starostwo Powiatowe w Będzinie i przelatując pod wiaduktem przy Dworcu Będzin Miasto zjeżdżam na ulicę Zagórską prowadzącą na kwadrat. Kontaktuję się z Monią czy jest w domu, bo bym podskoczył po opaski odblaskowe. Odpowiedź była pozytywna. Zabieram sakwę i śmigam na Łosień.
By nie dublować trasy tam jadę przez Strzemieszyce i za torami odbijam na drogę wojewódzką  790 prowadzącą do Łośnia.

Półgodzinna przerwa na czai i rozmówki około rowerowe. Chodził mi po głowie powrót przez Okradzionów i Sławków. Ale ciemno już się zrobiło i odpuszczając sobie ten wariant śmigam przez Tworzeń. Mijając się z Tomkiem, który dziś nieco później do domu wracał.

W Gołonogu odbijam na Łęknice, rzut oka co się dzieje na P3 i już prosto ściągam na Zagórze. Przejmuję lubą na przystanku w centrum Zagórza wracają z pracy i spacerkiem na kwadrat.

Zakręcony dzień czyli Senioriada, praca i grillowanie.

Sobota, 19 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Zakręcony ten tydzień był. Do ostatniej chwili nie wiedziałem, czy będę miał wolne oraz jaki charakter będą miały eventy, w których klub będzie miał udział.

Waldi był głównodowodzącym na festynie na Niwce, z kolei Ja zająłem się rajdem Seniora. 

Pobudka przed 7:00. Za oknem pochmurno, ale nie pada. Budzę Martynę i po godzinie śmigamy najkrótszą drogą na Stadion AKS-u skąd rusza Rajd Seniora.

Na starcie stawia się 22 uczestników, w tym ekipa naszej CYKLOZ-y jako zabezpieczenie techniczne przejazdu. Kwadrans studencki dla spóźnialskich, słowo od organizatora i sprawy techniczne przejazdu ode mnie. Foto startowe i ruszamy wyznaczoną trasą jaką wcześniej przygotowałem. 
Na początek to nowo otwarty szlak zielony. Jedzie się nad wyraz sprawnie, przez co mogłem sobie pozwolić na dodatkowe przerwy opowiadając o samym szlaku jak i o planach na przyszłość. Szlakiem docieramy do Kazimierza Górniczego. Nie docieramy do samego Parku Kuronia, gdzie się kończy, tylko zjeżdżamy prosto na niebieski i przelatując przez Las Zagórski docieramy na Zagórze. Potem już prosta droga do mety na Górce Środulskiej. 

Poczęstunek na mecie. Grupę przekazuję już organizatorowi. W międzyczasie dociera grupa piesza prowadzona przez Grześka Onyszko. Żegnam się i z Martyną śmigamy do domku. Przebierka w cywil ciuchy i z buta śmigam do Expo Silesia trochę popracować na Targach Budowlanych.

17:00 wybija, kończy się pierwszy dzień targów. W tył zwrot do domku. Znów przebierka w rowerowe wdzianko i z partnerką życiową kręcimy do Waldiego na działkę, zgarniając po drodze na Orionie Grześka.

Grillowanie na koniec zwariowanego dnia było idealnym pomysłem. Nim się oglądamy prawie wybija północ. Zamykamy prywatno-klubową działkę Waldiego i rozjeżdżamy się w swoich kierunkach. 

Mile spędzony ten dzionek był.

DPD i nocna DG

Piątek, 18 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Jakoś spać człowiek nie mógł i od 5:00 się już szwendałem podziwiając zza okna poranny barwny koloryt nieba.

Wyjazd do pracy dopiero 7:40. Dojazd bez przeszkód. Na bazę docieram o czasie.

Po pracy śmigam na chwilę do PTTK porobić trochę papierologii. Potem zakolem do domu wrzucić coś na ruszta.

Wieczorem szybki szpil na DG zobaczyć jak tam idą przygotowania do Skandii. Przelot przez park Hallera, skąd ruszam na Zieloną.
Przebijam się na bieżnię. Runda po chomiczówce robiąc za króliczka i śmigam do domu.

DPD

Czwartek, 17 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś tylko dojazd do pracy i powrót nieco okrężną drogą. Jak jeszcze do pracy średnia bogata to powrót na resztkach baterii.