Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2018

Dystans całkowity:655.00 km (w terenie 28.00 km; 4.27%)
Czas w ruchu:35:07
Średnia prędkość:18.65 km/h
Maksymalna prędkość:67.30 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:43.67 km i 2h 20m
Więcej statystyk

Podsumowanie czerwca

Sobota, 30 czerwca 2018 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Coś nie udaje się wrócić do ambitnego kręcenia - czerwiec nawet 1000 nie ukręciłem. No zasadniczo jak by w noc Kupały zrobilibyśmy z Mariuszem jurajską trzysetkę to bym się wyrobił.
A tak jak już mogę sobie pozwolić na kilometraż to pogoda mi nie odpowiada.
Ostatni tydzień miesiąca też kicha z jazdą ale i tak aktywny. Wtorek sobie pośmigałem, środa tylko euro i powrót, ale za to popołudnie urodzinowe spędzone klimatycznie w Goczałkowicach, czwartek - praca plus zawias do PTTK po baner, który podrzucam Krzyśkowi, a wieczorem grill na działeczce. Piątunio - tuptusiany, spacer śladami prozy Zbigniewa Białasa i meeting urodzinowy na mieście, a sobota euro i dalsze prace porządkowe na działce, a wieczorek na koncercie Bendarka w rogoźnickim Amfiteatrze.
Chyba mam chwilowe jakieś przesilenie dwóch kółek.

Popracowy powiat zamkowy

Wtorek, 26 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Jednak chyba z formę nie jest aż tak źle. Tyle, że na nowo muszę się rozkręcić.

Rano standard euro, a potem nóżki świerzbiły gdzieś pośmigać. Jednak zaczęło marasić, ale po 17:00 zielone światło pogodowe.
Pytanie gdzie. Początkowo ruszyłem w kierunku DG szukać formy na górkach trzebiesławickich, ale jakoś teren sobie podarowałem. Zmiana. 
Na Manhatanie odbijam na P3 potem asfalt P4 do Wojkowic Kościelnych. Etap na rozkręcenie.
Potem ciekawsze. 
Przeczyce - Toporowice - Dąbie - Goląsza Dolna i Górna - Góra Siewierska - zjazd w kierunku Rogoźnika i nawrót pod cmentarz w Strzyżowicach - odbicie do Wojkowic - Czeladź - Będzin i zjazd na kwadrat.


Praca, Klub, Serwis i inne zawijasy.

Poniedziałek, 25 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
Weekend nie rowerowy. Były imprezy, ale jakoś ten deszczowy klimat mnie odstraszył.
Za to nawet wypoczęty udaję na dniówkę do euro.
Po pracy zgaduję się z Limitem i razem gonimy do centrum na zebranie klubowe. Mamy jeszcze trochę zapasu to odbijamy na Stawiki pogadać o starych pijakach.
Ostatnie zebranie w murach Dęblińskiej. Niebawem przeprowadzka do nowego lokum. na 3 maja.
Mało się goni to kręcę jeszcze Adama odprowadzić kawałek.
W Czeladzi czuję, że coś mi przednia przerzutka dziwnie pracuje. Oględziny i przyczyną mocno popękana linka. Mam zapas, od razu wymiana linki i gonimy dalej.

I tak kontynuujemy jazdę, aż do Orlenu na Wojkowicach. Tam się żegnamy i zawijam na Zagórze.

Dojazdy DPD

Sobota, 23 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Eh, coś nie idzie mi ta jazda w tym roku. Jak już coś to tylko spędy wokół komina. Jak już się ekstra trip zaplanował to pogoda nam się rozkraczyła i jazda trzystu w takich warunkach to żadna przyjemność. Wypady nocne, coś też się na nie nie mogę zebrać.
Także kolejny tydzień mało aktywny.

Doprowadzanie się do ładu składu.

Czwartek, 21 czerwca 2018 · Komentarze(2)
Kategoria praca
Skutek upadku jeszcze się daje nieco we znaki i 3 dni nieco spokojniejsze. Do tego z piątku na sobotę szykuje się trzysta to nie męczę organizmu nie potrzebnie. Tylko niezbędnie do pracy, a dziś dodatkowo jeszcze do pttk na szkolenie RODO.

DP - Bam - Centrum D

Poniedziałek, 18 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Wypadkowy początek tygodnia. Od rana czułem się jakoś dziwnie.
Może poniedziałek i dla tego. W końcu na coś zgonić trzeba. Do południa jakoś leci szybko czas. Nagle telefon od kuriera czy nie może podjechać wcześniej z pralką. Skoro mam możliwość wyskoczenia to i jemu idę na rękę.

Wyjątkowo jakoś zachciało mi się jechać przez Popiełuszki co wpłynęło, że skrzyżowanie z Lenartowicza przecinam na wprost.
Dwa samochody przepuściłem zanim opuściłem skrzyżowanie, mijam pasy, a jakiś cwel za mną na zwężonym odcinku zaczął wyprzedać na gazetę. Też nie wiem co mnie podkusiło zjechać do prawej krawędzi. Nagle łajza mnie mija, a ja tracę równowagę i z całym impetem ląduje na asfalcie. Uszkodzeniu ulega daszek od kasku, uchwyt od lampki oraz zaślepki od gripów.
Ponadto zdarta politura po prawej stronie. 
Zbieram się z asfaltu - oględziny jednośladu potem moje - ręka obita, ale jechać się da.
Odbiór pralki i powrót do pracy. 
Po dniówce przelot do centrum na spotkanie z Anną i przegadanie kilku spraw. Miło się gawędziło, ale trzeba było wracać bo czekało kolejne spotkanie z płcią pikną.

Rowerzyści świętują czyli pierwsze Śląskie Święto Rowerzysty

Niedziela, 17 czerwca 2018 · Komentarze(2)
Kategoria wycieczki
O imprezie już wiedziałem od dłuższego czasu, ale oficjalne wici poszły w eter dość późno. 

Praktycznie tydzień przed wysłałem info do cyklozowiczów, że bierzemy udział w wydarzeniu. 

Na 10:30 zwołuje start z Dęblińskiej. Drobne opóźnienie - kapeć na starcie, ale szybko pomagam naprawić usterkę i 22 osobową grupą jedziemy do Kato, aby na Rynku wspólnie z tamtymi cyklistami udać się na metę do Skansenu w Parku Śląskim.

Łącznie 150 osobowa grupa pognała do parku.

Koło 15:00 już mniejszym stadkiem powrót na Sosnowiec. Przypomniało mi się, że nie odebrałem koszulki od Darka, więc jeszcze na poprawkę nawijka do niego do Mysłowic, skąd już zjazd do domu. 

Wizytacja bazy noclegowej klubowego rajdu integracyjnego.

Sobota, 16 czerwca 2018 · Komentarze(3)
Kategoria wycieczki
Wolna i pracowita sobota zarazem. Plan na dziś - wizyta u Asi w Białej Wielkiej i ustalanie szczegółów sierpniowego wyjazdu integracyjnego.

Dzień zaczął się dość wesoło, wstałem ze sporym zapasem czasu, a mimo to na ostatnią chwilę wyruszyłem z domu.
Gonitwa na Dworzec PKP w Sosnowcu, gdzie umówiłem się z Krzyśkiem i Edkiem. Rzutem na taśmę kupujemy bilety. Podjeżdża pociąg, my do wejścia przeznaczonego na rowery, a tu kierownik panowie nie pojadą brak miejsc. A taką figę. Pakujemy się na koniec składu i basta. Udało się jedziemy. Desant w Myszkowie, zakupy i kręcimy. 
Początkowo kombinowałem delikatniej przez Żarki i na Niegową. Remont drogi i nawrót na Światowid, gdzie wpadamy na czarny rowerowy. 

Nim to przez Górę Włodowską do Huciska. Dalej to już za drogą przez Zdów, Bliżyce do Staromieścia, skąd już docelowo do Białej Wielkiej, gdzie będziemy w sierpniu stacjonować. Ścianka przez Bliżycami miodzio.

Z rodzicami Asi ustalamy szczegóły kwaterunku, a gwiazda częstuje nas energetyczną strawą - makaronowo szpinakową.
Miło się rozmawia, a tu jeszcze trzeba do domu dociągnąć.

Powrót nieco inną trasą. Z Lelowa kręcimy przez Sokolniki i Kostkowice do Kroczyc. Kawałek kielecką krajówką, aby odbić na Skarżyce i przez Blanowice zjazd do Centrum Zawiercia na pociąg.

W tą stronę już bez przygód związanych z przewozem rowerów.

Wieczorek spędzony na koncercie Rubika na planu papieskim.



Praca, rada i szukanie formy

Środa, 13 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dniówka w euro, szybki obiadek i przelot do Kato na przedwakacyjne spotkanie Rady.
Godzina narady, przy okazji odbieram kolejną odznakę KOT (stopień czwarty - duża KOT brąz).
Mam jeszcze trochę czasu do wieczornego oprzątania sklepu to czynię sobie kolejne zakole.
Kato - Siemce - Przełajka - Wojkowice - Grodziec - Grodków - Sarnów - las między Sarnowem, a Przeczowem - Przeczów - Niepiekło - Park Zielona - Dg Centrum - Zagórze.

Wieczorne Euro i znajd na kwadrat.