Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2019

Dystans całkowity:630.00 km (w terenie 74.00 km; 11.75%)
Czas w ruchu:28:15
Średnia prędkość:18.09 km/h
Maksymalna prędkość:56.30 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:31.50 km i 2h 21m
Więcej statystyk

Strzemieszyckie eksploracje vol. 2

Sobota, 30 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Wczorajszy wydłużony dzień spowodował, że jakoś od rana za dużo mi się nie chciało. Im bliżej południa się rozkręcałem i biorąc mapę czerpałem pomysły na nowe wycieczki. Śladem dawnych kordonów granicznych w okolicach Bukowna. I w sumie tam bym pokręcił w celu eksploracji. Ale jakoś tu obiad i trochę plot u starzyków spowodowało, że późno odpaliłem Biga. 

Na Bukowno już trochę za późno. Zacząłem od buszowania po Lesie Zagórskim. Następnie wylatuję na Strzemieszycach i szukam tablicy informującej o gettcie. Potem jeszcze trochę zygzaków po Grabocinie i przez Szałasowiznę w kierunku Bordowicza. 
Jednak po przejechaniu kilku metrów odpuszczam las i wracając na szosę docieram pod Cmentarz i postanawiam teraz z tej strony poszukać ciekawych nagrobkowych pomników. 
Oko nacieszyłem, trochę kontemplacji i kręcę przez Laski na Gołonóg i dalej nad P3. Rundka dookoła zbiornika i przez Zieloną do Śródmieścia. Jeszcze na koniec Mydlice i zjazd na kwadrat dychnąć przed górkami niedzielnymi. 

Marcowa bytomska masa.

Piątek, 29 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Po powrocie z pracy zasiadam do kompa i wyskakuje komunikat, że dziś masa w Bytomiu. Korków trochę nazbierałem innych obligacji nie ma więc się decyduję na odwiedziny Romana. 

Zenit rano, a na popołudnie zostawiłem sobie Biga. 17:00 ruszam spod Dorjana. Przelot przed DG, Będzin do Czeladzi, gdzie wpadam na 94 i długa do Bytomia na Rynek. Docieram na styk. Przywitanko i godzinna rundka po Bytomiu.

Na 19:00 powrót na Rynek, ogłoszenia Romka i się rozjeżdżamy. Zmęczenie wczesnoporannym wstaniem powoli staje się odczuwalne. Powrót urządzam sobie przez Chorzów i Kato z lekkimi zagięciami po dawno nie odwiedzanych uliczkach.

A to przelot przez główny deptak Chorzowa, tereny wokół Bankowej na Klimzowcu, gdzieś tam zakolem po Tauzenie, aby wyskoczyć przy Silesii i wzdłuż DTŚ pod spodek i dalej pod Muzeum Śląskie. Ładnie wyglądają odrestaurowane budynki po kopalniane, w zeszłym roku jak się tu kręciłem było to ogrodzone i remontowane, a teraz służy i wygląda zacnie.
Kręcę też na Zawodzie obejrzeć jak tam prace związane z centrum przesiadkowym. Jeszcze sporo pracy tu przed nimi. Na koniec przez Szopki do centrum Sosnowca, skąd już prosto na Zagórze. Ostatnie kilometry dość opornie. Zmęczenie długim dniem i niska temperatura dały się we znaki.

Praca - Wcześniej przyjdziesz, wcześniej skończysz.

Piątek, 29 marca 2019 · Komentarze(0)
Dziś okazja doświadczyć w praktyce o krótszym piątku. Szczególnie jak trafisz na pierwszą zmianę. W efekcie zyskuje się licząc na godziny 3 dni weekendu. 
Pobudka o dziwacznej godzinie 3 rano. Spoglądam za okno, a tam dopiero księżyc zaczął wschodzić. W takim razie pionizacja, kawa, odpadam zenita i w drogę. Na drogach pustki, jedynie logistyka kręci się po ulicach zmierzając do magazynów po towary.
Pod bazą totalna mgła i tak trzymało się do 10:00. 
Dniówka rozpoczęta już o 4:00, ale za to 12:00 wybiła koniec pracy i zaczynam weekend.
Nie śpiesznie na kwaterę wrzucić coś ciepłego na ruszt i pomyśleć jak sobie resztę czasu wykorzystać.

Zakręcisz korbą i przestaje padać

Czwartek, 28 marca 2019 · Komentarze(0)
Takowe dziś miałem odczycie.
Kolejny dzień na Inwestycyjnej. Wstawania o 4:00 na razie do ogarnięcia. Według ICM byłem przygotowany na deszcz. Jak spoglądałem za okno wydawało się, że już się wypadało. Schodzę na dół, a tu psikus. Szybko oblekam się w przeciw deszczowe wdzianko i w drogę. Nie ukręciłem kilometra i deszcz odpuścił, jakbym z chmury wyjechał. 
Kolejny raz po pracy. Większość dniówki słychać bo rampach, że marasi deszczem.
W planach mam zamiar zakręcić do centrum sprawy pozałatwiać, więc ponownie wdzianko i w drogę. Ledwo dociągnąłem na drugą stronę S1 i deszcz ustąpił jak ręką odjął.
Potem już do wieczora ładnie, ale więcej już nie kręciłem za specjalnie. 

Inwestycyjna dzień drugi

Środa, 27 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Rozpoczęcie przygody z Intermalem zacząłem od międzyzmiany. Dziś już planowo na rano. Pobudka przesunięta w porównaniu z euro o półgodziny i pionizacja następuje o 4:00. O ile tam miałem prawie godzinę na dobudzenie się tutaj w półgodziny szybkie ogarnięcie i 4:30 ruszam.

Dzień nieśpiesznie się rozpoczyna. Pod firmą już świta. Generalnie dojazd spokojny pustawo na drogach, jedynie zimno. Droga się szkli, więc nie naginam na zjeździe do Dańdówki.

Nim się ogarniam 13:00 i pora do domu. Powietrze nadal zimne. Powrót na kwadrat podobnie jak wczoraj, czyli terenem po dawnym nasypie kolejowym wylatując z tyłu działej przy Paderewskiego. 

Może i kilometrów było by więcej, ale jakoś mi się nie chciało kręcić więc sobie podobny dystans rowerowy z buta przeszedłem.

Pierwsza dniówka na Inwestycyjnej

Wtorek, 26 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś Big w rozruchu. Trochę tobołków miałem do przewiezienia głównie ciuchy robocze więc zbroję wielkiego w bagażnik z sakwami i w drogę. 
Na początek jednak jeszcze zjazd do Euro po świadectwo, szybka kawa u rodziców (bo po drodze) i długa na Inwestycyjną.
Pierwsza dniówka po formalnościach z podpisywaniem umowy szybko zleciała. 
Terenowy powrót na Zagórze. Odstawiam Biga i agnieszkowym rumakiem kierunek Plastry oddać na serwis. Zostałem bez koła, więc przyszło się posiłkować zbiórkomem. Gdyby tak pieruńsko zimno nie wiało, całkiem przyjemny ten dzionek byłby.

Na koniec nie pisanego urlopu.

Poniedziałek, 25 marca 2019 · Komentarze(0)
Od 13:00 dzis zaczynam rowerowanie. Miło, że poniedziałek jeszcze wolny, można było się nieco jeszcze wybyczyć w wyrku. 
Aura średnio sprzyjająca do jazdy, ale kilka punktów muszę odwiedzić więc wyciągam Zenita.
Na początek przychodnia odebrać fakturki za badania, następie Strefa po kolejne papiery. Niestety jeszcze nie dotarły, buu. 
Chwila pogaduch w starej pracy i kręcę do DG po nowe patrzałki. Tutaj się udaje sprawnie wszystko załatwić. Zjazd na Zagórze wrzucić coś na ruszt i po 16:00 z Limitem śmigam do Oddziału na Zebranie Klubowe.
Ogłoszenia parafialne i ekipa się rozjeżdża, a ja przenoszę się na Prezydium. Uporawszy się już ze wszystkim zjazd na kwadrat złapać oddechu przed kolejnym wyzwaniem.

Rozpoczęcie sezonu - Śladem Cieszkowskiego

Niedziela, 24 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Na niedzielę lekko pesymistyczne pogody się zapowiadały, ale na szczęście moje podanie zdążyło być rozpatrzone i udało się zapałać nawet na trochę słońca.

Zbieram zwłoki i w drogę na Dęblińską pod fontannę. Chłopaki rzucili pomysł zmiany miejsca, skoro i tak Oddział przeniesiony. Dam to pod rozważenie na poniedziałkowym zebraniu.

Na miejsce docieram jako jeden z ostatnich - jak to ja. Chwilka dla spóźnialskich. W ostateczności 16 duszyczek. Foto i w drogę. Pod zamkiem w Będzinie zgarniamy jeszcze dwóch. Tak jak zaplanowałem sobie w zeszłą niedzielę prowadzę grupę w kierunku Poręby. Po drodze jeszcze kilka krótszych przerw. W Porębie Bartek i przerwa kawowa. Następnie wieża wyciągowa i kręcimy ul. Partyzantów do Mrzygłodu. 
Kombinowałem tak z trasą, aby załapać się na zwiedzenie Sanktuarium, ale ksiądz zdążył już nawiać na obiad i pozostało tylko oglądanie zza szklanych drzwi. No cóż dwa słowa nt obiektu i dojazd do punktu zwrotnego, czyli Pomnika i grobu Powstańców Styczniowych. Następnie wzdłuż Warty do Zawiercia. I tam zaczęło się modyfikowanie. Może i dobrze. Padło hasło Huta Szkła. Wiedziałem, że już nieczynna, ale niewierne Tomasze postanowiły to sprawdzić. Zakręciwszy przez dawne getto podjeżdżamy pod obiekt. Faktycznie od 2 lat zamknięte siedzi nad tym Syndyk - potwierdza to ochroniarz pilnujący obiektu. Kolejna modyfikacja. Skoro już jesteśmy po zachodniej stronie torów to kręcimy z tej strony w kierunku Łaz. Mario twierdzi, że się da. To daję mu tą możliwość niech poprowadzi, a rydz okaże się ciekawsza. Częściowo domkami, następnie lasem przebijamy się do Kuźni Masłońskiej skąd już asfalt prowadzi wzdłuż torów do Łaz. 
Kolejny popas pojeniowy na placu dworcowym. Posileni kręcimy przez Głazówkę do lasu, aby przedostać się do Trzebyczki, skąd wylatujemy już na drodze prowadzącej do Ząbkowic. Zwrot na Sikorkę i przez Antoniów docieramy na P3. Slalomem przedzieramy się przez tłumy pod molo. Tam spotykamy jeszcze Jarka i Elę i następuje zakończenie oficjalnego przejazdu. Żegnam się z ekipą i z Krzyśkiem kręcimy na Ratanice, gdzie czeka już Agnieszka i stara gwardia loży ławeczkowej. Za nami dociąga jeszcze Patyk. 
Także popołudnie też zapełnione.
Na koniec jeszcze odprowadzamy Krzyśka pod pracę i zawijamy z Agą na Zagórze. 

Na późny obiadek.

Sobota, 23 marca 2019 · Komentarze(0)
Sobota mimo rewelacyjnej pogody - idealnej na wypad rowerowy spędzona w Pszczynie na Konkursie Krasomówczym.
Po powrocie robić żarełka się nie chciało, to wskoczyłem na Zenita i udałem się do rodziców z opcją zobaczyć co tam ze stołu pańskiego wpadnie. :D

Strzemieszyckie eksploracje

Piątek, 22 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Myślałem dziś o jakieś ambitniejszej trasie, ale jakoś tak się porobiło, że zachciało mi się porządków i na koło wybrałem się dopiero po 15:00. Za cel obrałem sobie aby namierzyć miejsce straceń 11 mieszkańców Strzemieszyc. Gdzieś mi to wpadło w oczy na internecie, a jak wpadło to i na kole znaleźć również wypadało. I tak z domu na Centrum DG, skąd udaję się na Laski, gdzie odbijam w kierunku Cmentarza w Strzemieszycach. 
Tam zlokalizowany pomnik ku czci walczących o wolność. Focę namierzony cel i kręcę w poszukiwaniu kolejnego punktu. Kręcę po ul. Ofiar Katynia w celu namierzenia pomnika z krzyżem. Wreszcie wjeżdżam w jedną z bocznych uliczek i znajduję krzyż, ale uwadze umykają jeszcze drzewa które posłużyły za szubienice. Następnie plac przez zburzonym już dworcem i przez Szałasowiznę Ostrowy Feliks, Zawodzie kręcę na Klimontów, skąd już zjazd na kwadrat.