Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2014

Dystans całkowity:315.00 km (w terenie 10.00 km; 3.17%)
Czas w ruchu:14:42
Średnia prędkość:21.43 km/h
Maksymalna prędkość:45.90 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:26.25 km i 1h 13m
Więcej statystyk

DP

Wtorek, 30 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Dziś rozwóz towaru po lubuskim i dolnośląskim. Wyjazd na baze 6:20. Na dworze odczuwalnie chłodniej niż wczoraj ale dobrze się krecilo. Na bazie przebierka w cywil wdzianko i w drogę.

Cały dzień na rozjazdach przez co na bazie meldujsię ok 23:00. Rower przechlodzony, -15 stopni na termometrze odczuwalnie dużo chłodniej. Odpuszcza powrót bikem i wracam samochodem. Jutro wolne można odespać trochę.

Poświąteczne DPD

Poniedziałek, 29 grudnia 2014 · Komentarze(3)
Z uwagi na nie przesilanie kolana w świąteczne wolne zrobiłem sobie i wolne od roweru w celu regeneracji stawów. Na ostatniej dostawie przedświątecznej w Kleszczowie wpadła mi w ręce ulotka odnośnie Aquacyclingu. Akurat oferta dotyczyła zajęć na basenie SOLPARKU w Kleszczowie. Orientuje się ktosik z zaglądających czy u nas w regionie takie zajęcia się odbywają. Przyznam zaciekawiło mnie to.

Jakoś dziś wyjątkowo mi się dobrze wstało. Za oknem spoglądam, a tam biało. Hmm rower, czy nie rower. Jakoś do pracy trzeba dotrzeć.  Trochę sobie pofolgowałem z jazdą, to parcie na szkło było większe i się na Authora zdecydowałem.

Wyjście z domu parę minut wcześniej z uwagi na warunki atmosferyczne i przesmarowanie napędu.
O dziwo wbrew obawom jechało się wbrew dobrze i spokojnie. Przecież nie pierwszy raz na bika wskoczyłem w czasie zimowej scenerii.
Powrót z pracy lekkim zakolem, wracając od centrum ścieżką wzdłuż 1 maja, Narutowicza i Kombajnistów. Heh nawet zdążyłem przyuczyć paru kierowników dwuśladów, że rower to jest pojazd całoroczny oraz co oznaczają znaki P-11 oraz D-6a, b.

Poza tym bez większych ekscesów na drodze. Nawet prognozowe - 5 stopnia nie było straszne.

DPD

Wtorek, 23 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
W porównaniu z dniem wczorajszym dzis warunki do jazdy nieco lepsze. Za wyjatkiem wmordewindu, który nadal utrudniał jazdę w kierunku południowym.

Dziś wyjazd z firmy o racjonalnej porze, to powrót lekkim zakolem przez Wiśniową świątynię, dworzec w Będzinie Miasto, Koszelew i dąbrowskie Mydlice.

DPD - pierwsza pana Authora

Poniedziałek, 22 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
 Pada deszcz z rana, a i wmordewind dość konkretny z południa. Pogoda jak mazenie. 7:30 wybija wsiadam na bika i standardem na Morawę. Dojazd w normie czasowej 26 minut.

Dniowka znow mija na dostawach. Po powrocie dostaje propozycje powrotu dostawczym, ale skoro rano czlowiek dotarł bikem, to o 17:00 gdy nie padało bylo by smiesznie decydować sie na cztery koła. Przebierka w trykot i poszedł.

Na Ludwiku czuję miekko pod kolami. Docieram na wawel pod Aldi jednak pana. Dobrze, ze mialem zapas i aura pozwolila to po zmianie lacka mozna bylo dalej ciagnąc. Przyczyna tluczen szklany. Jak na zlosc chyba udalo mi sie stracic pompkę. 

DP

Piątek, 19 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dzis jazda tylko bikiem do pracy. Na Sobieskiego ruch już otwarto. Znaczy się wszystko powoli wraca do normy.
Caly dzien na dostawach. Jak wrocilem na baze padalo to wybralem mniejsze zlo i powrot do domu dostawczakiem.

DPD

Czwartek, 18 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Ten dzień jakos dziwacznie się zaczął - biorytm ujemny. 
Pobudka o 7:00 za oknem nijak. Spogladam przez balkon drogi mokre lekko pokrapuje. Mimo tego decyduje sie na jednoslada.

Zanim do pracy ruszylem rundka na Kosynierów odebrać zamowione profile dla tescia. Towar odebrany powrót do domu, w tył zwrot i standardem na Morawe. Na ślimaku ruch wrocił do normy, a tak sie plynnie kręcilo.

Dzionek leciał dość opornie. Do tego jeszcze wpadla dostawa przez co dniowka zakonczona o 21:00.
Wskakuję w bike wdzianko i powrot identycznie jak dojazd do pracy. 
Wedlug licznika na powrocie 6 stopni Celciusza.

DPOD

Środa, 17 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Pobudka 6:30 i godzinę po tym ruszam na Morawę. Na dworze jeszcze ciemno.
Dniówka z racji na dostawy wydłużona i pracę kończę o 18:00. Przebierka w bike ciuchy i w drogę. Objazd spontaniczny wyszedl. Poczatek wzdłuz torow 15 do Kilinskiego. Chwila na pogaduchy z Maćkiem i lece dalej. Szczytem przez sportową do Mireckiego i dalej bocznymi drogami pod akademiki, gdzie wpadam na sciezke i tnę pod bedzinski stadion. Znow troche na azymut przebijam się na dąbrowskie Mydlice. Rundka na P3 pod molo i od Lęknic na Golonóg. Zwrot i kierunek Zagorze.

DPD

Wtorek, 16 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś ciężko było się zebrać do pracy i musialem dobrze przyciś na blat by wskoczyc w bezpieczne ramy. Wilgotność względna i brak upierdliwego wmorewindu sprawiły, ze na Morawę docieram jeszcze z kilku minutowym zapasem czasu. 
16:00 wybija wrzucam chinczyka na ruszt i kierunek rawacafe na dobry czaj. Znow sie czlowiek znalazł w strefie ponad czasowej bez co chwilowy pobyt okazał sie dwugodzinną sjesta po pracy. 19:00 wyskoczyla akumulator naladowany. Powrot zakolem przez Zawodzie, Myslowice, Niwke, Dandowke i zjazd do Zagórza. 

DPD Powrot z napadem w tle.

Poniedziałek, 15 grudnia 2014 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Zmiana grafiku. Do swiat rabotaju na bazie. 
Po wczorajszym późnym powrocie ze Stolicy szybkie lulu i na 9:00 ruszam bikem na firme się rozładować.
Troche sie zeszlo i po 15:00 dopiero opuszczam bazę i lekkim zakolem kręcę do domu na jakąś strawę.
Docieram na Zagorze, a tu nie wiadomo skąd wylatują niebieskie radiowozy i do tego tajniackie wszysko na sygnałach mijaja mnie i wszystko leci w kierunku Mecu. 
Ocho myślę sobie jakaś obława. Tylu naraz to jeszcze na ZAGÓRZU nie widziałem. Mijam Mec i zjazd  juz pod dom, a tu caly czas policijni sie zjeżdzają. Jak sie okazalo byl napad na bank tuz przy moim bloku. Co to sie w tym durnym społeczeństwie dzieje.

DPD

Czwartek, 11 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Weekend znów w plenerze tym razem Warszawka.Jeszcze 300 km do zrobienia jest szansa, że do końca roku uda mi się zamknąć licznik na przkroczeniu 8k km. Wszystko zależy na ile kolana pozwolą i pogoda.

Dziś pobudka o 8:00 i po 9:00 po Authora i spokojniejszym tempem na Morawę załadować renię na delegację. Dziś bez większych ekscesów ze strony autochamów na trasie przejazdu. 

Zapakowany opuszczam bazę i ruszam na lunchpauzę do Rawacafe. Posilony zakosem przez Dąbrówkę, Piaski, Pogoń i dolną Środulę wracam na haciendę szykować się do drogi.