Rundka do Jaworzna.
Środa, 23 stycznia 2019
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Pierwsze kilometry Biga w tym roku. Pora go trochę przegonić.
Dzień zaczęty od Euro. Skończona dniówka ruszam na objazd. Na początek podrzucić pocztę na Kazimierz. Stamtąd przez Ostrowy i Maczki na Szczakową. Heh jakich dziwny klimat. Na Zagórzu biało, drogi mokre od błota pośniegowego, a tu na Jaworznie dzisiejsze opady śniegu nie dotarły. Drogi suche, płynnie się jedzie. Podrzucam Ilonie do PTTK książeczki do weryfikacji i powrót na kwaterę.
Velostadą na Stałe, skąd na Łubowiec, aby dostać się do Sosnowca. Termicznie nogi dają odczuć, że zimno, to aby się rozgrzać wpadam na Niwce na zielony szlak i nim że kręcę aż do Upadowej. Przebijam się przez mikro przepust pod torami i dalej terenem w kierunku kościoła na Klimontowie. Jeszcze tylko osiedle fińskich i zjazd na kwadrat.
Dzień zaczęty od Euro. Skończona dniówka ruszam na objazd. Na początek podrzucić pocztę na Kazimierz. Stamtąd przez Ostrowy i Maczki na Szczakową. Heh jakich dziwny klimat. Na Zagórzu biało, drogi mokre od błota pośniegowego, a tu na Jaworznie dzisiejsze opady śniegu nie dotarły. Drogi suche, płynnie się jedzie. Podrzucam Ilonie do PTTK książeczki do weryfikacji i powrót na kwaterę.
Velostadą na Stałe, skąd na Łubowiec, aby dostać się do Sosnowca. Termicznie nogi dają odczuć, że zimno, to aby się rozgrzać wpadam na Niwce na zielony szlak i nim że kręcę aż do Upadowej. Przebijam się przez mikro przepust pod torami i dalej terenem w kierunku kościoła na Klimontowie. Jeszcze tylko osiedle fińskich i zjazd na kwadrat.