Zapowiadał się ambitniej wrzesień. Mimo w końcu przypływu energii powirusowej nie udało się kafla przekroczyć, ale i tak nie jest źle. I stówka i dwieście wpadło. Dziś na zakończenie kolejnego statystycznego miesiąca dopoludniowa runka oddziałowa i popołudniowa pracowa.
A miało być tak pięknie, i miałem mieć na na rano i po południu w słonecznej aurze sobie pośmigać, a tak plany przyszło pozmieniać i tylko czasu starczy na zawijasy na linii praca dom.
Miało być nieco ambitniej, ale natłok innych wydarzeń dnia sprawił, że rower tylko posłużył na krótki objazd po dzielni z krótkim piknikiem od pttk-owskim Dębem Aleksandrem.
Debiutancki rajd rowerowy dla młodzieży szkolnej. Ze współpracą z SP 29 rajdem po wschodnich dzielnicach Sosnowca rozpocząłem cykl młodzieżowych wycieczek rowerowych. Jeżeli się pomysł przyjmie na wiosnę rozkręcam projekt. Jak na debiut myślę bardzo udanie to wszystko wyszło. Wypad po wschodnich dzielnicach Sosnowca z tajemniczą Piernikarką w tle.
Wiatr mimo obietnic telewizora wcale tak mocno nie dawał do wiwatu i nawet spokojnie mogłem ruszyć przed pracą sprawdzić co tam słychać na zaplanowanej przeze mnie trasie jutrzejszej wycieczki. Najpierw pod szkołę, skąd jutro start, aby mieć pełny obraz kilometrażu. Potem już po sznurku, Bór, Jęzor, Długoszyn, Maczki, Piernikarka, Wągródka, Juliusz, Upadowa. Czas się skończył, więc zjazd od razu do pracy.
Po pracy dokończenie pętli z metą pod szkołą. Jeszcze, aby nie powielać drogi powrót na kwadrat czynię przez Watta, Mikołajczyka do Ronda Ludwik. Tam wpadam na ścieżkę i trzymając się jej śmigam do Parku na Środuli. Jeszcze tylko pod górkę i zjazd na kwadrat.
Dzień rozpoczęty od wymiany linki przedniej przerzutki. Przy wczorajszej wymianie kapcia na tylnym kole dostrzegłem, że mocno się postrzępiła i lada dzień mogłaby strzelić.
Następnie rundka zakupowa i po powrocie z wsadem ze sklepu nawrót i klasyk pracowy.
Środa mimo obaw jednak sucha i bez problemów mogłem sprawnie się rowerem przedostać między miejscami, które przed pracą trzeba było odwiedzić i sprawy pozałatwiać. Potem już tylko klasyk.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym