Terenowo-błotniście-klimatycznie.
Sobota, 31 października 2020
· Komentarze(2)
Kategoria rekreacja
I zakończył się kolejny miesiąc tego dziwnego okrągłego roku. Udało się pokręcić więcej jak we wrześniu ale też bez szaleństwa.
Sobota zapowiadała się na jakiś ekstra trip, ale jakoś się nie chciało mi się od rana zebrać na dwa koła. A to trochę leniucha, zakupy i insze czynności sprawiły, że Biga dosiadam dopiero o 13:00.
Bez pomysłu ruszyłem w tereny zalesione na pograniczu Sosnowsi-Sławkowa-Jaworzna.
Rozruch asfaltowy na Juliusz. Tam podjazd pod wielką dziurę po kopalni Maczki-Bór. Skarpą docieram pod miejsce gdzie znajdował się szyb wentylacyjny.
Następnie wzdłuż torów na Maczki. Trochę asfaltu aby dotrzeć na Wągródkę.
Wpadam na fragment szlaku Metalurgów, którym docieram na Stare Maczki. Zmieniam leśną alejkę i dalej na Burki.
Po osiągnięciu punktu pośredniego dalej podążam na Ryszkę, gdzie to Sztoła wpada do Białej Przemszy. W sumie korciło mnie dociągnąć do źródeł Sztoły, ale darowałem sobie gonienie do Żurady.
Po namierzeniu ujścia powrót pod tartak w Burkach, gdzie wpadam na żółty jaworznicki i za nim podążam na Sosinę. Objazd kałuży, po czym testując jeden wariant kręcę lasem na Ciężkowice. Tam jeszcze za widoku docieram wreszcie za dnia na Dolinę Żabnika.
Pierwszy raz miałem okazję dotrzeć tu w nocy w ramach jaworznickiego NB. Objazd rezerwatu i wpadając na asfalt podkręcam tempo i kręcę na Górę Piasku. Chwila zjazdu do krzyżówki i zwrot przez Chropaczówkę na Długoszyn, gdzie ponownie teren i kierunek Jęzor.
Terenu na dziś dość.
Już asfaltem pod myjnię na Kalinowej opłukać nadmiar leśnego marasu. Szybka kąpiel dwóch kół i zjazd na kwadrat siebie doprowadzić do stanu ładu i składu.
Sztołoujście.
Żabnika klimatyczne dwa światy.
Gdzieś tam przy murze na Jęzorze.
Sobota zapowiadała się na jakiś ekstra trip, ale jakoś się nie chciało mi się od rana zebrać na dwa koła. A to trochę leniucha, zakupy i insze czynności sprawiły, że Biga dosiadam dopiero o 13:00.
Bez pomysłu ruszyłem w tereny zalesione na pograniczu Sosnowsi-Sławkowa-Jaworzna.
Rozruch asfaltowy na Juliusz. Tam podjazd pod wielką dziurę po kopalni Maczki-Bór. Skarpą docieram pod miejsce gdzie znajdował się szyb wentylacyjny.
Następnie wzdłuż torów na Maczki. Trochę asfaltu aby dotrzeć na Wągródkę.
Wpadam na fragment szlaku Metalurgów, którym docieram na Stare Maczki. Zmieniam leśną alejkę i dalej na Burki.
Po osiągnięciu punktu pośredniego dalej podążam na Ryszkę, gdzie to Sztoła wpada do Białej Przemszy. W sumie korciło mnie dociągnąć do źródeł Sztoły, ale darowałem sobie gonienie do Żurady.
Po namierzeniu ujścia powrót pod tartak w Burkach, gdzie wpadam na żółty jaworznicki i za nim podążam na Sosinę. Objazd kałuży, po czym testując jeden wariant kręcę lasem na Ciężkowice. Tam jeszcze za widoku docieram wreszcie za dnia na Dolinę Żabnika.
Pierwszy raz miałem okazję dotrzeć tu w nocy w ramach jaworznickiego NB. Objazd rezerwatu i wpadając na asfalt podkręcam tempo i kręcę na Górę Piasku. Chwila zjazdu do krzyżówki i zwrot przez Chropaczówkę na Długoszyn, gdzie ponownie teren i kierunek Jęzor.
Terenu na dziś dość.
Już asfaltem pod myjnię na Kalinowej opłukać nadmiar leśnego marasu. Szybka kąpiel dwóch kół i zjazd na kwadrat siebie doprowadzić do stanu ładu i składu.
Sztołoujście.
Żabnika klimatyczne dwa światy.
Gdzieś tam przy murze na Jęzorze.