Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2017

Dystans całkowity:476.00 km (w terenie 28.00 km; 5.88%)
Czas w ruchu:24:54
Średnia prędkość:19.12 km/h
Maksymalna prędkość:50.20 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:28.00 km i 1h 27m
Więcej statystyk

Rundka do PTTK

Piątek, 31 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Na koniec miesiąca tylko szybki szpil do Oddziału na spotkanie Zarządu i powrót na kwadrat.

DPD i rundka do Oddziału.

Czwartek, 30 marca 2017 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Dziś wyjazd na Morawę nieco wcześniej niż zwykle czyli: 7:05.
Procedury przedstartowe trzeba było przyśpieszyć, aby się wyrobić. Wcześniejszy wyjazd spowodowany wspólnym dojazdem do pracy z Damianem. Chłopak jeszcze się nie obeznał w poruszaniu rowerem po mieście, więc ruszamy z zapasem czasu.

Co prawda ruszył i tak chwilę przede mną, ale go spokojnie dogoniłem i od Sielca jedziemy razem. Pokazuję mu kilka sprytnych skrótów, aby ominąć centrum i nie cisnąć między samochodami.

Powrót z Morawy prawie identyczną trasą.

Ogarniam się dłuższą chwilę w domu po czym zaś się zbieram na koło i kręcę do Oddziału podrzucić jeden protokół, a właściwie wskazać paniom, gdzie go zawieruszyły. Odkręcam się na pięcie i powrót na kwadrat, bo jeszcze trzeba lodówkę uzupełnić.

DPD

Wtorek, 28 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Remontu w domu ciąg dalszy, dziś jednak robotnicy na mieszkanie nie wchodzili to nie miałem spiny, że muszę siedzieć w domu. Wtem nagle dzwoni telefon. odbieram, a tu sam Prezes dzwoni co bym na 12:00 podjechał na Parkową do DG, bo jest zapotrzebowanie na moją osobę.
Nie ma potrzeby co bym w domu musiał siedzieć to odpalam Biga i śmigam do PROWELLNESS PARK.
Na miejscu się okazało, że przyszła dostawa grilli Webera, a zajęcie miałem bojowe - montaż i złożenie kilku z nich.
Trochę czasu mi to zajęło. Wreszcie koło 18:00 wracam do domku. Pogoda na objazdy zacna, ale najpierw trzeba kwadrat doprowadzić do ładu, a potem można się gdzieś włóczyć.

Rozpierdol i zapierodol

Poniedziałek, 27 marca 2017 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Masakryczny ten poniedziałek. Już przed wyjazdem do Rzeszowa na targi wiedziałem, że dziś szykuje się armagedon w domu. Robotnicy właśnie na dziś zaplanowali wymianę ruch kanalizacyjnych na moim pionie.

Po nieprzespanej nocy już larum od 7:30. Majstry na mieszkaniu powoli szykują front pracy. Mnie przyszło wysprzątać łazienkę ze wszystkiego zbędnego. Potem już tylko wierceniu, kucie, kurzawa, normalnie masakra. W tym całym rabanie wrzucam coś na ruszta. Mało tego jeszcze muszę jechać na firmę wyładować auto po targach. Na biegu ściągam chłopaka siostry, aby mi tu tych robotników nadzorował.

Śmigam na bazę, szybki rozładunek przeciągnął się do dwóch godzin. Zaś biegiem do domu podmienić Damiana. Robota wre, wszystko w kurzu. Kibelek na balkonie wanna w pionie, ale widać postęp już zamiast żeliwa nowiuteńkie rury plastikowe. Nim się obejrzałem, a tu już 16:00. Roboty na na wykończeniu, ale jeszcze im trochę zejdzie. Ściągam tatę do nadzoru, a ja uciekam na zebranie do Oddziału. 

Zgaduję się z Limitem i razem kręcimy na Dęblińską. Na zebraniu sporo chłopaków. Obgadujemy kilka sprawunków, ale jakoś topornie dzisiaj te rozmowy idą, chyba będę musiał zmienić strukturę spotkań. Szczegóły wyjazdów będzie trzeba w mniejszym gronie omawiać, bo takie przekrzykiwanie się jest mało konstruktywne. Wreszcie dochodzimy jakiegoś ładu składu i kończymy zebranie. Powoli udaję się do domu z obawą co tam zastanę. Po drodze z przystanku obieram Martynę, która również miała ciężki dzień z uwagi na męczący powrót z Gdańska. Przez jakiegoś pojeba, któremu najprościej było pozbawić się życia rzucając pod pociąg zamiast jechać 5 godzin, to zmuszana była wracać do Katowic innym składem na około przez Poznań i Wrocław wydłużając czas przejazdu o kolejne 3 godziny. 

Padnięty na pysk, jeszcze po nocy musiałem nieco mieszkanie doprowadzić do porządku, żeby jakoś się położyć, a jutro ciąg dalszy zabawy z uporządkowywaniem mieszkania, a tu taka ładna pogoda się szykuje.

DPD - docierania dzień kolejny

Wtorek, 21 marca 2017 · Komentarze(2)
Kategoria praca
Kiedy Limit rozpoczyna drogę do pracy, ja dopiero podnoszę się z wyrka. Za oknem całkiem sympatycznie.
Po godzinnym procesie przedstartowym ruszam na Morawę.Ruch na drodze nawet umiarkowany, ale tempo wydaje się nadal mizerne, choć patrząc po średniej to osiągi mam dobre. Może kwestia kadencji. Na wielkim kole mniej się kręci, a tempo podobne jak do standardowym.

Po pracy udaję się razem z Damianem do Plastrów odebrać jego nowego jednoślada. Pomagam mu złożyć do bagażnika po czym on na czterech, a ja na dwóch kołach wracamy na Zagórze. Gdyby nie popołudniowa wizyta u lekarza pewnie gdzieś bym pokręcił w poszukiwaniu wiosny.

DPD, P3- docieranie Big Wheel'a

Poniedziałek, 20 marca 2017 · Komentarze(2)
Kategoria praca
W niedzielę wstępnie planowałem przegonić Big Wheel'a na po raz kolejnego przejazdu trasy na otwarcie sezonu klubowego. Niestety Darkowi, głównemu zainteresowanemu plany się zmieniły i do tego ten nieprzyjemny wiatr, zrobiłem pauzę od jednośladu.

Dziś od rana w radio wspominają o pierwszym dniu wiosny (astronomicznej). Za oknem trochę mży. Idąc po pieczywo do lokalnej piekarni rozważam, czy uruchamiać Meridiana, czy pora przegonić Nowego. Kiedyś trzeba go ochrzcić.

Ogarniam się i 7:30 udaję się na Morawę. Jedzie się dość opornie, może na podmuch, może noga jakoś nie chce zapodać. Jednak im bliżej roboty kręci się coraz lepiej. Ukazują się pierwsze problemy z regulacją napędu, ale to po pracy wstąpię do Plastrów niech poprawią.

Po pracy udaję się więc na serwis do Bike Atelier. Do poprawki regulacja tylnej przerzutki oraz klocków przedniej tarczy. Parę minut i ruszam dalej. No teraz lepiej, nic nie przeskakuje. Następnie kurs na Zagórze odebrać spodnie robocze z reklamacji oraz do Przychodni, gdzie od odbioru były wyniki badań Martyny.

Mam jeszcze godzinkę czasu to postanawiam nieco nowego przegonić. Kierunek P3. Jadę przez Gołonóg, gdzie odbijam na Parkową zobaczyć jak tam idą pracę nad nowym punktem sprzedażowym Prowellnessu. Wpadam na bieżnię i kręcę ile fabryka dała. Nagle słyszę, że ktosik mi się próbuje zapiąć na koło. Pod molo dostrzegam, że jegomość również na 29-erze śmigał. Skusiłem się na wypróbowanie się na pełnym okrążeniu. Do rywalizacji dołączył jeszcze jeden na szosie. Formy nie mam i ledwo trzymam się na ich tyłach. Bateria na wyczerpaniu i w połowie okrążenia odpuszczam. Usiłuję, jeszcze raz ich dogonić, ale na nic się to zdało. Z nutką lekkiej porażki odbijam na Zieloną i mijając Dworzec PKP wpadam na Centrum, skąd już prosto na Zagórze.

DPD - kolejny Szwed ustrzelony

Sobota, 18 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Oj męczący ten roboczy tydzień. Pogody na dzisiaj nie za obiecujące, a tu jeszcze trzeba jeden dzień na Morawę jechać. W sumie to dziś głównie zwożenie ekspozycji na Parkową do Dąbrowy, gdzie od kwietnia firma otwiera centrum obsługi klienta Prowellness Park.

Pobudka o 6:00, ale opornie się wstaje, co skutkuje tym, że zaś trzeba gonić z czasem, aby się wyrobić. Duże koło, jeszcze pauzuje, a wiedząc, że dziś jazda między kroplami to Meridian idzie do boju.

Generalnie dojazd do pracy nawet nie taki tragiczny, wyrobiłem się przed większym opadem. Jeżdżąc dziś między Parkową, a Morawą dostrzegam na trasie Szweda, którego nie mam jeszcze w kolekcji, postanowiłem go w drodze powrotnej uwiecznić na aparacie.

Tak też się stało, gdy przyszło wracać deszcz też nie był taki uciążliwy i udałem się w rejon Elektrociepłowni Będzin, gdzie go dostrzegłem. Potem już prosto przez Środulę na Zagórze. Pogoda nie sprzyja na dalszą włóczęgę i na dzisiaj już pauza.

SZWED - TYLKO BYŚ KASOWAŁ (DK 94 - rejon EC Będzin)


Co do wałów na Brynicy, to znalazłem winowajcę robót. Ciekaw czy dadzą możliwość jazdy rowerem po wyremontowanym odcinku.


DP Zjazd Oddziału D

Piątek, 17 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Poranek taki fajny, aż nie chciało się wierzyć, że wieczorem może się popsuć.
Czynności przedstartowe idą dość opornie, ale całe szczęście udaje się wyjechać w oknie startowym. Wiedząc, że może padać późnym popołudniem to jeszcze postanawiam jechać na bazę Meridianem.

Z pracy udaje mi się nieco wcześniej wyskoczyć, przez co spokojnie mogę się nieco powłóczyć, przez dzisiejszym Zjazdem Oddziału. Nieśpiesznie Hubertusy, potem czerwony rowerowy pod Magneti i dalej objeżdżając zabudowania Dańdówki docieram pod Warsztaty, gdzie będziemy obradować nad dalszą pracą Oddziału.

Spotkanie po kilku godzinach wreszcie się kończy. Nowe Władze wybrane, a w nich ponownie Ja w strukturach Zarządu.

Powrót na kwadrat w lekkiej mżawce, co w połączeniu z podmuchami wiatru dawało odczucie jazdy przy konkretnych opadach.

Nowym nabytkim na kwadrat

Czwartek, 16 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Pierwsze kilometry pokonane na wielkim kole. Krótka trasa, ale dało się odczuć różnicę od klasycznego 26".

DPD Nowy Meridian na pokładzie

Czwartek, 16 marca 2017 · Komentarze(2)
Kategoria praca
Wczoraj zadzwonili z Plastrów, że nowy nabytek gotowy do odebrania. Tak próbowałem sobie plan ułożyć, aby go dziś odebrać, ale od początku.

Pobudka 6:00 i rundka do piekarni po świeże pieczywo. Niby słonecznie, ale chłodno. Śniadanko i śmigam po 7:20 na Morawę. 
Ruch nawet nie za duży. Jedzie się płynnie, ale napęd coraz bardziej daje się we znaki.

Na koniec dniówki udaje mi się upolować Artura, przytrzymuję go chwilę i jak się ponownie w rowerowe wdzianko przebrałem razem kręcimy do Oddziału.
Tam podbijam mu legitymację, a sam zostawiam rower i z buta na drugą stronę ulicy do Plastrów po nowy nabytek. Dobieram trochę rzeczy do niego: stopka, bagażnik oraz światło czerwone tylne. Jazda próbna i dokonuję transakcji zakupu. 
Nowym na większym kole Meridianie udaję się do domu. Godzinka przerwy i wracam do Oddziału po aktualnego bika, którym również udaję się niezwłocznie na kwaterunek.