Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2018

Dystans całkowity:252.00 km (w terenie 15.00 km; 5.95%)
Czas w ruchu:09:37
Średnia prędkość:18.09 km/h
Maksymalna prędkość:54.20 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:22.91 km i 2h 24m
Więcej statystyk

Zlepek kilometrów końcowo-rocznych

Poniedziałek, 31 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Właściwie zlepek z dojazdów dopracowych w okresie świąteczno-sylwestrowym.

Mizerny ten roczek. Mocno w zimę zaczęty, ale potem jakoś mimo pracy od - do brakowało czasu, siły, czy innych złych mocy do regularnej jazdy. Ale i tak udało się kilka nowości szlakowych poznać. Zamykamy ten rozdział i zobaczymy co się tam ukręci w 19 roku.

Praca i kurierka pttk-owska

Środa, 19 grudnia 2018 · Komentarze(3)
Kategoria praca
Nadarzyła się okazja przegonić Biga.

Mimo minusa warunki pogodowe w normie i podkusiło mnie nieco pokręcić trochę. Fakt przyczyniła się do tego potrzeba dostarczenia przesyłki do Jaworzna.

Wybijam wiec koło 15:00 na trasę. Kręcę w kierunku Maczek. Myślę wyciągnę Limita na wspólną przejażdżkę i dzwonię czy już się z pracy zebrał. Po namierzeniu się docieram do niego u wlotu do Lasku Zagórskiego od strony zajezdni. 

Przyłapuję go na nowym sprzęcie. Chwilę gadamy, ale niestety nie jest mu po drodze i każdy kręci w swoim kierunku.
Swoją drogą idealnie się ubrał tak pod nowe hasło przyszłorocznych wycieczek - Rowerowa Partyzantka.

Komandos Limit


Fat or nine


Już w pojedynkę kręcę wzdłuż rowu mortimerowskiego  w kierunku Kazimierza. Tam terenem przebijam się pod Balaton i dalej już asfalt i cała naprzód do centrum Jaworzna do siedziby tamtejszego PTTK.
Zostawiam naszywki dla Marka i śmigam do centrum Sc do naszego Oddziału po pisma dla naszej naczelnej Swietłany.
Z pakunkiem do jej kwatery i zjazd na kwadrat.

- 5 dała się we znaki. Mimo ochraniaczy na buty nieco stópki zmarzły.

DP PTTK D

Poniedziałek, 17 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Dziś po lekko oszronionych ścieżkach rowerowych. 
Rano ostrożnie do Euro - miejscami ślisko. Po pracy szybki obiad i śmigam do Oddziału ogarnąć pomieszczenie w którym planujemy klubowe wigilie. Nawet szybko się uporaliśmy i mógłbym się pokręcić jeszcze trochę, ale za słabo się ubrałem i ochota przeszła.

Praca

Sobota, 15 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Dziś nie piątak  dla odmiany za sprawą zagięcia na powrocie do Kaufiego po małe co nie co.

Praca i spontaniczne czeladzkie eksploracje

Sobota, 8 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Krótka pauza spowodowała, że aż się chciało pokręcić. 
Skoro świt, a właściwie jeszcze przed nim kierunek praca.

Po zakończonej dniówce znajoma dzwoni, że ma problemy z lokalizacją i dotarciem do jednego punktu na Milowicach. Tłumaczyć się nie chciało więc podałem tylko w jaki bus ma wsiąść, a ja zaraz wskakuję na Meridę i przejmę ją na Milowicach. 

Nawet udało mi się dobrze oszacować czas i długo na mnie nie czekała. Chłodno i ruch na drogach nieco mnie spowalniał.
Podprowadzam na punkt pokazując przy okazji skąd jedzie alternatywny autobus powrotny.

Skoro już się wyrwałem za widoku to włączył się szwędacz. Wpadam na teren łączący cmentarz milowicki z tym na Piaskach testując jedną przecinkę, a rydz może ją kiedyś z grupą wykorzystam. Jak już tam kręciłem przypomniało mi się o tężni, która powstała przy przedszkolu na Osiedlu Musiała.

Tam też się udałem. Zdroju nie zaznałem - tabliczka w okresie zimowym tężnia wyłączona, zapraszamy od wiosny. No to focenie murali i kręcę na rynek, gdzie powstało nowe graffiti na budynku biblioteki, a następnie do parku w którym też kilka ciekawostek, m.in. ciekawy plac zabaw dla pociech, siłownia street workout oraz park linowy dla dorosłych.

Azymut dalszej drogi sam się stworzył. Zwiedzając park wróciłem na osiedle Musiała, skąd odbiłem na Syberkę. 
Tu chyba też mnie dawno nie było. Przy Black'u rondo, od świateł przy M1 do Lidla pociągnięty pas dla rowerów. 
Oczka nacieszyłem i przez Zagórską udałem się do rodziców na ploty skąd zjazd na kwadrat.

TĘŻNIA - MAŁY CZELADZKI ZDRÓJ


MAŁY BIAŁY DOMEK


AKTUALNY PRZEKAZ GRAFFITI NA BUDYNKU BIBLIOTEKI - CHYBA POPRZEDNI MI SIĘ BARDZIEJ PODOBAŁ.


PARK LINOWY BEZ ASEKURACJI



Sosnowiec-Jaworzno-Mysłowice

Środa, 5 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Bo chciałem się pobawić w Mikołaja i zgubę właścicielowi dostarczyć.

W pracy dowiaduję się, że jeden żuczek zostawił u nas dowód rejestracyjny. Akurat okno pogodowe w miarę więc myślę podjadę na adres na Stare Maczki i oddam gapie.

Szybki powrót do domu przesiadka z Zenita na Meridę i w drogę. 

Terenem udaję się do Maczek, skąd prosto na wskazany adres w dowodzie. Zajeżdżam, ale nie sądzę, aby ktoś tam mieszkał. Dziwne. Młody człowiek - to przypuszczam, że zakupił działkę, a teraz ją odnawia. 

Skoro już tu jestem, a nic nie załatwiłem - udałem się przez lokomotywownię pod Sosinę. Tam dokonuję już zjazd na asfalt i za drogą przez Geosferę na Centrum Jaworzna. W Galenie tłok na parkingu. Wpadam na bikostradę aby przebić się na Stałe, Trzymając się ścieżki kręcę pod Elektrownię jaworznicką - jedyne miejsce gdzie na drodze szklanka złapała. 

Chwila na zagrzanie stóp poprzez spacerek. Punkt następny Mysłowice. Szybki przelot przez Miasto i żwawo przez centrum Sosnowca na Zagórze.

DPD

Środa, 5 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Poranny rozruch z użyciem Zenita. Obawiałem się śliskiej nawierzchni, ale tak strasznie nie było.

praca z lekkimi zawijasami

Wtorek, 4 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Mimo ołowianych chmur udało się nieco więcej kilometrów zdobyć. Po 16"00 deszcz ustał i pokręciłem po sklepach w poszukiwaniu butów.