Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:29917.00 km (w terenie 1653.00 km; 5.53%)
Czas w ruchu:1600:53
Średnia prędkość:18.38 km/h
Maksymalna prędkość:62.90 km/h
Liczba aktywności:1150
Średnio na aktywność:26.01 km i 1h 26m
Więcej statystyk

DPD

Poniedziałek, 9 listopada 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Po nieco dłuższym przestoju wreszcie wskakuję na bika urobić nieco kilometrów.

Co prawda na dziś deszcze zapowiadali w mediach, więc do końca nie wiedziałem jaki środek transportu do pracy wybrać.

Jednak ICM stwierdził, że deszcz jak ma większy padać to tylko w przedziale 11:00 - 15:00. Mnie to pasowało.
8:30 ruszam na Morawę. Wilgotne, ale ciepłe powietrze to się sprawnie jechało. Jedynie za Sezamem jeden z blachosmrodowiczów usiłując wyprzedzić próbował mnie zepchnąć mnie do krawężnika. W odwecie zmusiłem zgreda do wjechania na torowisko tramwajowe.

Nim skończyłem pracę deszcze odpuściły. Powrót uszedł na sucho. Zanim jednak wróciłem do domku, zawitałem do Martynki na Rawę, towarzysząc jej do zamknięcia salonu.
Powrót z Kato rywalizując z 808. Na Zagórzu jestem minutę po autobusie,

DPD

Wtorek, 3 listopada 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś dostawcza dniówka w pracy.
Pobudka po 6:00 i na spokojnie się szykuję by 7:30 wybyć z domu.

Kierownicy pod blokiem szkrobią szyby, przymrozek daje się we znaki na starcie. Spodnie z neoprenem się przydały. Zimno tak przez nogi nie przechodzi. Bez wiatru taka temperatura nie jest dość straszna i o czasie melduję się na Morawie.

Pakowanie autka i w drogę.

Po pracy powrót do domu lekkim zawijasem przez miasto. Z Centrum kręcę na Dańdówkę zobaczyć jak tam postępy przy modernizacji skrzyżowania. Dalej już za drogą prosto na Zagórze. 

DPOD

Poniedziałek, 2 listopada 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Przy tych zaduszkach jakoś mi się nic nie chciało. Jednak poniedziałek i przyszło tyłek ruszyć.
Start z domu 8:30. Ruszam dość żwawo, jednak od świateł przy Makro czuję, że dziś nie pogonię. 

Spokojnym tempem, ale do przodu po półgodzinie docieram na Morawę. Zajęć za dużo na bazie nie ma, a wpadła po południu jeszcze dostawa w okolice Limitowe, więc skorzystałem z okazji i przeczyściłem sobie rower po już HELP wołał, znaczy się UMYJ MNIE :d.

Nim wróciłem z dostawy zrobiło się już ciemno. Na wojaże już za późno to po 18:00 ruszam na Rawę dotrzymać towarzystwa Martynie do końca dniówki.

Po zamknięciu salonu, odprowadzam panią na busa, a ja ruszam na dwóch kołach.
Z Dąbrówki wpadam na drogę do Czeladzi. Zjazd na Piaski, aby odbić na M1. Przecinam DK 86 i kieruję się pod Stadion Sarmacji. Przelot pod dworcem Będzin Miasto i ul. Brata Alberta wtaczam się na Dąbrowskie Mydlice, skąd już pod Nemo i zjazd na Zagórze.

No to miesiąc rowerowo rozpoczęty. Zobaczymy ile uda się ukręcić. 

DP Zebranie D

Poniedziałek, 26 października 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Po zmianie czasu jakoś tak dziwnie mi się wstanęło. Jasno już, a do budzika jeszcze półgodziny. Korzystam z okazji, jak już mnie się oko podniosło i przeglądam co tam się w necie pozmieniało przez weekend. 

Jak już przyszła godzina normalnego wake up, zasiadam do śniadania i jakoś przed oknem startowym udaje mi się wystartować do pracy. Na bazie jestem chwilę przed 8:00. 

Dziś taki luźny dzień na firmie. Chwilę przed 16:00 udaję się do Oddziału na cyklozowe spotkanie.
Frekwencja zadowalająca, sporo luźnych tematów i po niepełnych dwóch godzinach kończymy obrady.

Rowerzyści się rozjeżdżają wcześniej, a ja zostaję jeszcze z Grześkiem i Martyną po spotkaniu i uporządkowuje papierologię.
Uporawszy się, odprowadzam ich na busa, podjeżdża 91. Jednemu i drugiemu pasuje. Autobus rusza, a ja za nim. Na Mecu jesteśmy razem, tam przejmuję połowicę, a Grzesiek jedzie dalej.

Już w dwóję turlamy się na Centrum Zagórza do domku robiąc jeszcze małe zakupy w Lidlu. Jakimś dziwnym trafem udaje mi się upolować ocieplane spodnie rowerowe na szelkach za 11 zł. Jedyne takie po przecenie, jakby specjalnie na mnie czekały.

Jadąc z pracy przez Borki udaje się się upolować jesienny kontrast.
 


DPD

Poniedziałek, 19 października 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Jakieś dziwne zakwasy mnie dopadły rano, przez co nim rozruszałem opóźnił się start i przyszło gonić do pracy.
Dojazd w dość spokojnych warunkach.

Po pracy śmigam na Rawę na kawę, zgarniam połowicę i ruszam na spacer po Ikeowskich alejkach, przy okazji w ichniej restauracji zasiadamy na popas. Po drobnych zakupach odprowadzam damę na busa, a ja na dwa koła i powrót nieco zagiętą drogą powrót na kwadrat.

DPD

Piątek, 16 października 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Termika zdecydowanie lepsza, niż ostatnimi czasy, ale aura nie sprzyja do jakichkolwiek objazdów.

Dziś nic szczególnego tylko dojazd do pracy i niemalże identyczna droga do domu. Słońce się pokazało i w ostatniej chwili odbiłem na Park Środula. Miał być przelot, a tu zatrzymały mnie barwy złotej polskiej jesieni.

 


Wpadam do domu, przebierka w cywil ciuch i popołudnie spędzone na prelekcji w Stacji Sosnowiec dotyczące historii Zamku Sieleckiego.

Wczoraj podczas dotarcia do Magla wreszcie natrafiam na Mural o czasach PRL-u.

DP

Czwartek, 15 października 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dojazd do pracy z nutką deszczowej piosenki.
Poza tym, że idzie się ufajdać po drodze to jedzie się przy takiej aurze dość bezpiecznie, bo blaszaki zdecydowanie ostrożniej podchodzą do mijania rowerzysty, niż jak to ma miejsce przy suchej nawierzchni, gdzie albo spychają, albo na gazetę wyprzedzają.

Po pracy wpadam do Oddziału, zostawiam pojazd i w cywil ciuchach z buta zmierzam do Magla Kulturalnego na kolejne slajdowisko o Sosnowcu - dziś temat przewodni początkowe lata PRL-u.

Jakoś tak wyszło, że po spotkaniu w Maglu zamiast rowerem wracać, to postanowiłem z Grześkiem wracać na Zagórze z buta, a Meridian kulał się przy nodze.

DPD

Środa, 14 października 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś dniówka na południe.
Wyjazd z domu po 11:00. Chłodnawo, ale znośnie. Nim się oglądam wybija 19:00 i pora się zbierać w drogę powrotną.
Powrót trochę na około przez Pogoń, Będzin Warpie, Dąbrowskie Mydlice i zjazd przy Nemo na Zagórze.

DPOD

Wtorek, 13 października 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Myślałem, że tendencja poniedziałkowego załamania aury dłużej potrwa, a tu dziś sucho, nie pada tylko jest zimno.

Pobudka i po 8:00 ruszam na Morawę. Jedzie się płynnie, co ciekawe wolniejszy przejazd w porównaniu do wczoraj.

17:00 wybija, przebierka w bike ciuch i ruszam w kierunku domu. Przypomniało mi się, że musiałem jedną rzecz w dąbrowskim Realu załatwić, więc by nie gonić przez miasto jadę tam zakolem.

Na początek wzdłuż stawów Hubertus, potem przeskok na szlak czerwony, którym docieram do Mikołajczyka. Przelatuję przez Watta i Kopalnianą wpadając na szlak zielony. Jadę nim aż do małego mostku, przejazd pod nim, Browar, Galot, Porąbka i znów szlak zielony, którym docieram do Parku Kuronia. Jak by było widniej poleciał bym przez las, ale sobie podarowałem tą przyjemność i normalnie drogą dokręciłem prosto do Reala przy DK 94. 
Wpadam na szybko do punktu Sygma Banku. Jak już pozałatwiałem sprawunki w tył zwrot i prosto na kwadrat.

DPD - pierwszy śnieg tej jesieni

Poniedziałek, 12 października 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Powrót ze Szczecina. Droga mnie dość zmęczyła i rano jakoś niedosłyszałem budzika. Jak już się ocknąłem po kolejnej próbie budzika, okazuje się, że uciekła mi godzina. Spoglądam za okno, a tam plucha i biało.

Zestaw zimowy, kromka w zęby i 9:20 jestem na kołach. Samochodów dość sporo jak na tą godzinę. Ja na nich mam pozor, oni na mnie, co wpływa na fakt, że średnia na 10 km dojazdu do pracy w takich warunkach wyszła w okolicach 29 km/h.

Aura po pracy nie zmieniła się. Powrotna droga do domu bez zbędnych objazdów, ale zmieniona. Przedzieram się pod rondo Gierka, a tam wpadam na ścieżkę rowerową, którą to jadę prosto na Zagórze.