DPD
Poniedziałek, 9 listopada 2015
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Po nieco dłuższym przestoju wreszcie wskakuję na bika urobić nieco kilometrów.
Co prawda na dziś deszcze zapowiadali w mediach, więc do końca nie wiedziałem jaki środek transportu do pracy wybrać.
Jednak ICM stwierdził, że deszcz jak ma większy padać to tylko w przedziale 11:00 - 15:00. Mnie to pasowało.
8:30 ruszam na Morawę. Wilgotne, ale ciepłe powietrze to się sprawnie jechało. Jedynie za Sezamem jeden z blachosmrodowiczów usiłując wyprzedzić próbował mnie zepchnąć mnie do krawężnika. W odwecie zmusiłem zgreda do wjechania na torowisko tramwajowe.
Nim skończyłem pracę deszcze odpuściły. Powrót uszedł na sucho. Zanim jednak wróciłem do domku, zawitałem do Martynki na Rawę, towarzysząc jej do zamknięcia salonu.
Powrót z Kato rywalizując z 808. Na Zagórzu jestem minutę po autobusie,
Co prawda na dziś deszcze zapowiadali w mediach, więc do końca nie wiedziałem jaki środek transportu do pracy wybrać.
Jednak ICM stwierdził, że deszcz jak ma większy padać to tylko w przedziale 11:00 - 15:00. Mnie to pasowało.
8:30 ruszam na Morawę. Wilgotne, ale ciepłe powietrze to się sprawnie jechało. Jedynie za Sezamem jeden z blachosmrodowiczów usiłując wyprzedzić próbował mnie zepchnąć mnie do krawężnika. W odwecie zmusiłem zgreda do wjechania na torowisko tramwajowe.
Nim skończyłem pracę deszcze odpuściły. Powrót uszedł na sucho. Zanim jednak wróciłem do domku, zawitałem do Martynki na Rawę, towarzysząc jej do zamknięcia salonu.
Powrót z Kato rywalizując z 808. Na Zagórzu jestem minutę po autobusie,