DPOD
Poniedziałek, 2 listopada 2015
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Przy tych zaduszkach jakoś mi się nic nie chciało. Jednak poniedziałek i przyszło tyłek ruszyć.
Start z domu 8:30. Ruszam dość żwawo, jednak od świateł przy Makro czuję, że dziś nie pogonię.
Spokojnym tempem, ale do przodu po półgodzinie docieram na Morawę. Zajęć za dużo na bazie nie ma, a wpadła po południu jeszcze dostawa w okolice Limitowe, więc skorzystałem z okazji i przeczyściłem sobie rower po już HELP wołał, znaczy się UMYJ MNIE :d.
Nim wróciłem z dostawy zrobiło się już ciemno. Na wojaże już za późno to po 18:00 ruszam na Rawę dotrzymać towarzystwa Martynie do końca dniówki.
Po zamknięciu salonu, odprowadzam panią na busa, a ja ruszam na dwóch kołach.
Z Dąbrówki wpadam na drogę do Czeladzi. Zjazd na Piaski, aby odbić na M1. Przecinam DK 86 i kieruję się pod Stadion Sarmacji. Przelot pod dworcem Będzin Miasto i ul. Brata Alberta wtaczam się na Dąbrowskie Mydlice, skąd już pod Nemo i zjazd na Zagórze.
No to miesiąc rowerowo rozpoczęty. Zobaczymy ile uda się ukręcić.
Start z domu 8:30. Ruszam dość żwawo, jednak od świateł przy Makro czuję, że dziś nie pogonię.
Spokojnym tempem, ale do przodu po półgodzinie docieram na Morawę. Zajęć za dużo na bazie nie ma, a wpadła po południu jeszcze dostawa w okolice Limitowe, więc skorzystałem z okazji i przeczyściłem sobie rower po już HELP wołał, znaczy się UMYJ MNIE :d.
Nim wróciłem z dostawy zrobiło się już ciemno. Na wojaże już za późno to po 18:00 ruszam na Rawę dotrzymać towarzystwa Martynie do końca dniówki.
Po zamknięciu salonu, odprowadzam panią na busa, a ja ruszam na dwóch kołach.
Z Dąbrówki wpadam na drogę do Czeladzi. Zjazd na Piaski, aby odbić na M1. Przecinam DK 86 i kieruję się pod Stadion Sarmacji. Przelot pod dworcem Będzin Miasto i ul. Brata Alberta wtaczam się na Dąbrowskie Mydlice, skąd już pod Nemo i zjazd na Zagórze.
No to miesiąc rowerowo rozpoczęty. Zobaczymy ile uda się ukręcić.