Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:29917.00 km (w terenie 1653.00 km; 5.53%)
Czas w ruchu:1600:53
Średnia prędkość:18.38 km/h
Maksymalna prędkość:62.90 km/h
Liczba aktywności:1150
Średnio na aktywność:26.01 km i 1h 26m
Więcej statystyk

DPD

Czwartek, 6 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Po wieczornym deszczu temperatura lekko się zbiła i już nie czuć było z rana takiej duchoty.

Start z domu 9:20. Lekki poślizg, ale jeszcze na granicy okna startowego. Jakoś mi się wydawało, że jestem spóźniony to od początku żwawe tempo. W centrum nadrabiam z 5 minut i już jestem w ramach czasowych pozwalających zakręcić do Biedry po upgrade śniadaniowe. Na Roździeniu punktualnie na 10:00.

edit.
Po pracy kręcę na Morawę podrzucić jedno zamówienie na magazyn. 
Zbieram się dalej. Podpinam się za króliczka i żwawo docieram do wylotu z ul. Sobieskiego. Przyuważam, że  Urząd wziął się za renowacje tablic szlakowych, obecne ze szlaku Trójkąta i Lasku Zagórskiego są zdemontowane.

Dalej ciągnę pod rondo Gierka, gdzie wpadam na ścieżkę i jadę nią aż pod Park na Środuli. Szczytem przez Stok i prosto do domu bo jeszcze czeka robota przy małym remoncie łazienki. 

DPD

Poniedziałek, 3 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Kolejny dzień na Roździeniu. Z domu udaje się wyjechać parę minut wcześniej, przez co mogłem sobie pozwolić na nie co spokojniejszą jazdę. Na drodze jak to w poniedziałek zdecydowanie więcej blaszaków niż wczoraj, ale jakoś mnie to nie przeszkadzało.

Na Piastów pitstop w Biedronce robiąc zakup popasowy i przez Borki docieram do Salonu.

Końcówka dniówki minęła na śledzeniu ostatnich km TdP poprzez służbowego lapka :D.

Wybija 19:00 zamykam teatrzyk i ruszam w kierunku domu. Miałem godzinę zapasu. To objazdem śmigam na Czeladź. Wskakuję na 94 i docieram pod M1. Po drodze mijam sporo cyklistów wracających z finału etapowego. Od Syberki trzymam się trasy przejazdu peletonu. 

Na wysokości pętli przy Urzędzie Pracy trzeba było przeskoczyć na chodnik bo trwa wielkie sprzątanie i ciężko drogą jechać. Przy mecie sprzątanie. Rozglądam się czy załapię się na jakiegoś tipa, ale marne szanse. Nic to zwrot na Park Hallera i już prosto na kwaterę.

Jutro wolne więc w pełni wykorzystam czas na TdP. Koło południa ruszam do Zawiercia i po starcie etapu śmigam do Kato na finał.

DPD

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Po wczorajszych przyjemnościach dziś trzeba było się, zebrać w sobie i jechać do pracy.

Po 9:00 bikiem do Nowego Roździenia z przerwą na Biedrę robiąc upgrade popasowe.

Po pracy też bez zakoli najkrótszą drogą do domku.

DPD - w terenie

Piątek, 31 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Wczoraj trochę zleciało przy grzebaniu i wymianie ogumienia, a dziś wcześnie trzeba było z wyrka wstać.

Pobudka po 5:00 i 6:20 ruszam na bazę. Przebiera w cywil i cały dzień zleciał na rozwożeniu towaru po kraju,

Powrót na bazę około 18:00. Znów w ciuszki rowerowe i na koło. Kręcę na chwilę na Rawę i po zamknięciu salonu w tył zwrot i do domu.

DP error D - klątwa ochroniarza }:D

Czwartek, 30 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
Wstawanie jakoś opornie idzie, ale wreszcie zbieram się w sobie i wrzucam coś na ząb.
Wybija 9:00 zbieram bika i sru do pracy.
Dziś jazda przez Centrum, Stawiki i Borki by przy Roździeniu wyskoczyć na 86 i podgonić do Biedry po upgrade.
Zakupy zrobione i zwrot na Rawę.
Poza silnym wmordewindem jazda bez większych przeszkód.

Ten dzień od początku coś się nie kleił. Kończę dniówkę o 20:00. Zagaduję się jeszcze z Beatą na przystanku w oczekiwaniu na jej busa. Po paru minutach podjeżdża 808, się żegnamy, ona do busa, a ja w tunel za autobus. Wpadam na ekspresówkę, bus zjeżdża jeszcze na przystanek na Dąbrówce, a ja już z przyzwoitym tempem śmigam górą robiąc sobie przewagę, by znów się za niego schować przy Macu. Mijam Orlena i odbijam na pobocze. Rozpędzony do 50 -tki na granicy Brynicy słyszę bum i momentalnie trę felgą po asfalcie. WTF. Przeskakuję za barierki pogląd na tylną oponę, a tam coś takiego.

Myślę, co za kretyn to coś pozostawił na drodze. Dętkę miałem zapasową, ale zastanawiam się co z oponą, czy dalej uda się pojechać.
Cofam się kawałek na wiadukt by mieć jakiś front do pracy serwisowej. Z chirurgiczną precyzją wyjmuję te dziadostwo z opony, tak by bardziej tej opony nie poszarpać. Udało się. Po oględzinach wywnioskowałem, że kawałek blaszki o szerokości 1 groszówki wykrzywił mi się już w oponie pod wpływem nacisku.


Pompuję możliwie najmniej, by tylko dotrzeć jakoś do domu. Z trasy zjazd na Piłsudskiego i prosto do centrum. Nawrót przy Dęblińskiej na 3 Maja, Środula i przez Małe Zagórze przedostaję się do garażu. Na miejscu już na spokojnie demontuję dziurawe ogumienie i zakładam zapasową oponę, która mi została z Authora.

Co do klątwy ochroniarza - no cóż na kogoś trzeba było zgonić :D


DPOD - debiut z Martyną

Środa, 29 lipca 2015 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Moje słońce dało się wreszcie namówić, by skorzystać z roweru jako alternatywnego środka transportu do pracy.

Punkt 9:00 ruszamy. Fajnie rześko w powietrzu po porannych opadach, które zdążyły już ustać. Drogi już praktycznie suche.
Standardem jedziemy spod Marko potem, zjazd na Plejadę i bokami przez Pogoń docieramy pod Maca na Kresowej. Przejazd przez Borki i wzdłuż DK 86 śmigamy do Biedry po upgrade popasowe i zwrot na Rawę. Nie wiem czy to jakiś słaby biorytm, czy dziś wyjątkowo na dziwnych kierowników trafiałem. Jeżdżą jak nawiedzeni.

Po pracy ruszamy do domku zdecydowanym zakolem.
Spod Rawy jedziemy na Dąbrówkę, gdzie dokonujemy zwrot i turlamy się na Siemce. Za Biedronką odbijamy na tereny zielone, by wpaść na czeladzkie szlaki rowerowe, którymi to docieramy pod Strusie.
Przecinka DK 94 i wjazd pod Dorotkę, a tak by sobie trochę z górki zjechać w kierunku targu. Jednak do samego targowiska nie docieramy tylko odbijamy na Osiedle Zamkowe i wylatujemy z boku Pałacu Mieroszewskich tuż przy Nerce. 

Potem już bez włóczęgi wjazd na Warpie i przez Mydlice kręcimy na Zagórze.

Jutro zmiany się nie zgadzają i przyjdzie jechać samemu.

DPD - upierdliwy wmordewind

Piątek, 10 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Za oknem bezdeszczowa aura. Wybieram wariant odzieżowy częściowy z długim rękawem i krótkimi gatkami.

8:40 i ruszam do firmy na ostatnią dniówkę przed urlopem. Już na pierwszych kilometrach jazda nie jest przyjemna bo całą drogę towarzyszy zimny i porywisty wmordewind i inne nie sprzyjające wiatry. Mogłem wrzucić na siebie długie spodnie, bo silnik przy tym wietrze słabo pracował.

Na bazie z 5 minutowym opóźnieniem. Przed 17:00 koniec szychty ładuję ciuchy robocze do sakwy i kręcę zakolami do Rawy na kawusie do Prezesowej Narzeczonej i małe co nie co pojeniowe. 

Przesiaduję w salonie niemal do zamknięcia. Nim jednak wybiła 20:00 opuszczam salon i kręcę w kierunku kwadratu. Wiatr jeszcze nie ustaje. Dobieram trasę zygzakiem. 

Z Rawy na Czeladź. Potem hałda i ląduję na Gospodarczej. Przedzieram się na Pogoń. Zwrot na Chemicznej i jadę pod Plejadę. Następnie Kombajnistów i kręcę na Pekin pod ścianę płaczu pobrać trochę flo na jutrzejsze pielgrzymowanie do Częstochowy.

Many pobrane i już prosto na kwadrat.

DPD

Wtorek, 7 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
Start na firmę 7:30 - udaje się nieco szybkiej wygramolić z domu, przez do na Morawę nie goniłem, a i tak byłem z zapasem minutek.

16:00 wybija koniec na dziś. To ciepło jakoś nie zachęca mnie do jakiś większych objazdów. Dlatego bardzo smętnym tempem jadę sobie Hubertusy, potem Naftowa, Ostrogórska i wpadam na ścieżkę przy 1 Maja i jadę nią poprzez Kombajnistów do domku na Zagórze.

Upał nie ustępuje więc zamiast się mordować, bunkruję się w piwnicy i biorę się na wulkanizację - wymianę ogumienia w Authorze. Przy okazji patrzę jak tam sprawuje się napęd i przystępuję do malutkiej korekty. 

DPD

Poniedziałek, 6 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Niedziela w pracy, to i pobudka w poniedziałek jako "drugi" dzień roboczy łatwo poszła.

7:40 ruszam na Morawę. Nogi średnio zapodają, ale w o czasie melduję się na Morawie.
Po pracy zakolem ruszam na Rawę spisać grafik z salonów - kiedy to będę miał dyżur i cafe u mojego skarba.

O 20:00 rolety w dół - pani do 808, a ja kusem za busem. Przeciętne tempo jazdy, mimo to udaje mi się być w domu niedługo później niż Martyna autobusem.

DPD z powrotem na okrętkę

Niedziela, 5 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Niedziela minęła na regeneracji po wczorajszej ustawce.

Na 10:00 ruszam do Rawy odbyć dniówkę w ramach zastępstwa. Na miejscu z zapasem minutek to zakręcam do pobliskiej kropkowanej po upgrade śniadaniowo - obiadowe. 

W Salonie spokój i cisza to mogę oddać się rozkoszy masażu na urządzonkach.

Po pracy jadę lekkim zakolem do domu. Miałem nieco krótszym wariantem wracać, ale na Dąbrówce tuż przed Schroniskiem wyprzedzam jednego kolarza. Za chwilę słyszę cześć prezes [???] Okazuje się, że trafiłem na Darka z którym na jednej z wycieczek miałem okazję jechać. Tak się rozgadaliśmy, że nim się obejrzałem dotarliśmy do Grodźca. Tu nasze drogi się rozeszły kolega odbił na Wojkowice, a ja sunę pod Lwa. Heh, jakieś dwa lata człeka nie widziałem i po jednej wycieczce mnie zapamiętał. 
Przecinam 86 i śmigam na P3. Przejazd kontrolny przez Promenadę i zawijam w kierunku domu.