DPD
Czwartek, 6 sierpnia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Po wieczornym deszczu temperatura lekko się zbiła i już nie czuć było z rana takiej duchoty.
Start z domu 9:20. Lekki poślizg, ale jeszcze na granicy okna startowego. Jakoś mi się wydawało, że jestem spóźniony to od początku żwawe tempo. W centrum nadrabiam z 5 minut i już jestem w ramach czasowych pozwalających zakręcić do Biedry po upgrade śniadaniowe. Na Roździeniu punktualnie na 10:00.
edit.
Po pracy kręcę na Morawę podrzucić jedno zamówienie na magazyn.
Zbieram się dalej. Podpinam się za króliczka i żwawo docieram do wylotu z ul. Sobieskiego. Przyuważam, że Urząd wziął się za renowacje tablic szlakowych, obecne ze szlaku Trójkąta i Lasku Zagórskiego są zdemontowane.
Dalej ciągnę pod rondo Gierka, gdzie wpadam na ścieżkę i jadę nią aż pod Park na Środuli. Szczytem przez Stok i prosto do domu bo jeszcze czeka robota przy małym remoncie łazienki.
Start z domu 9:20. Lekki poślizg, ale jeszcze na granicy okna startowego. Jakoś mi się wydawało, że jestem spóźniony to od początku żwawe tempo. W centrum nadrabiam z 5 minut i już jestem w ramach czasowych pozwalających zakręcić do Biedry po upgrade śniadaniowe. Na Roździeniu punktualnie na 10:00.
edit.
Po pracy kręcę na Morawę podrzucić jedno zamówienie na magazyn.
Zbieram się dalej. Podpinam się za króliczka i żwawo docieram do wylotu z ul. Sobieskiego. Przyuważam, że Urząd wziął się za renowacje tablic szlakowych, obecne ze szlaku Trójkąta i Lasku Zagórskiego są zdemontowane.
Dalej ciągnę pod rondo Gierka, gdzie wpadam na ścieżkę i jadę nią aż pod Park na Środuli. Szczytem przez Stok i prosto do domu bo jeszcze czeka robota przy małym remoncie łazienki.