Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:29917.00 km (w terenie 1653.00 km; 5.53%)
Czas w ruchu:1600:53
Średnia prędkość:18.38 km/h
Maksymalna prędkość:62.90 km/h
Liczba aktywności:1150
Średnio na aktywność:26.01 km i 1h 26m
Więcej statystyk

DPD

Czwartek, 2 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Do pracy dziś o godzinę później i zauważalnie nieco mniejszy ruch. Godzina później i różnica spora.

Trochę na bazie, trochę na dostawach i na bazę wracam o 19:00. 

Przesiadam się na Meridiana i jadę do najbliższego Lidla na Szopienice zobaczyć czy jakieś ochłapy mi się zostały. 
Dla siebie nic nie znalazłem, ale zakupuję jedną koszulkę dla Martyny.
Pora wracać do domu. Objazd zdecydowanie różniący się od drogi do pracy, ale nie za długi. Z Szopienic jadę na Mysłowice, przejazd przez Przemszę i wpadam do Sosnowca na Modrzejów. Dalej na Niwkę zobaczyć jak się prace drogowe poczynają i przez Dańdówkę jadę prosto na Zagórze i do domu.

DPND - dziś jest pełnia

Środa, 1 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Na początek miesiąca lipca nie za dużo kilometrów.

Na 8:00 ruszam na Morawę. Przesiadka na cztery kółka i zlatuje dniówka na dostawach do 22:00. Nim się rozliczyłem 23:00. Znów na bika i po nocy powrót bez większych objazdów do domu.

Wracając autem, gdzieś w rejonie Szczekocin ciekawy efekt się zaczął. Na sferze niebieskiej w jednym czasie można było dojrzeć zachodzące Słońca pełną tarczę Księżyca oraz taniec Wenus i Marsa.

Aparat w telefonie nie dał rady złapać obu planet, ale za to pełnię udało się sfocić w pełnej krasie.

DPOD - Urodzinowo dzień czwarty pora na Kota

Wtorek, 30 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Za oknem ciepławo zaczyna się dzień, zaczyna kolejny dzień pracy. Wstaję o 6:00 i godzinę później gonię bikem do pracy.
20 stopni na starcie już jest, a ja na długo ubrany. Mimo to szybko jadąc dziś na firmę docieram nawet nie zgrzany.

Do piątej dziś dniówka przeciągnęła się, bo pracę nadgonić musiałem. 

Prezent na szybko szykuję na dziś i ruszam na tauzen bokami. Po drodze z Patykiem zdzwaniam się i potem razem do Moni zmierzamy. 

Gorąco, upalnie - jak dziś pięknie jest - pogoda wręcz wymarzona. 

Na miejscu, na kocu spotykamy się, z kocią ferajną gadamy. Jest Monia i Ola i Mario też stawił się, Bartek i Dawid znajomi przybili, no i my Cykliczni Patyk i Ja.

Czekamy chwil parę, w kroplach deszczyku zmieszani. Rozglądając się wszyscy na Pawła czekamy.
Nim 19:00 wybiła zjawia się Kocur, solenizant nasz - Sto lat i prezentów nadszedł czas.
Deszczyk nie straszny - zabawa przednia się nam rozkręca grill w pełni, sałatka też przednia. Na przegrychę grzybki i sok z gumi jagód. Delikatnie i spokojnie, bo jutro też trzeba iść do pracy.

Ekipa jeszcze ciągnie biesiadę, a ja z Mariuszem po 20:00 się żegnamy i do domu zmierzamy.
Tempo lajtowe około trzydziestki - prowadzę kompana, by w domu był szybciej. Sprawnie na Piastów się dostajemy. Piątka, narazie, Mariusz do siebie, a ja jadę dalej. Już tempo nie tak efektywne, bo po drodze zaczęły się Manewry, A to światła, a to rozkopy. W końcu, ruszam objazdem Pogoń, Środula i wjazd na Zagórze. Rower pod pachę, schodami na górę, powrót do domu i na dzisiaj koniec.

Koniec miesiąca jest dziś zarazem. Plan minimum zrobiony - tysiąc km jest w miesiącu przekroczony.

Kocykowo - urodzinowo




DP PTTK OD

Poniedziałek, 29 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Jak to pora wakacji reorganizacja pracy. Nie ma targów to działam na bazie. Sobota i niedziela nierowerowe  wariantem relaksacji.
Wyjazd 7:43. Lekki poślizg czasowy, co wpływa na fakt, że tempo będzie dość żwawe. Do pracy docieram na zielonej fali. Spoglądam na licznik, a tam średnia 31 km/h.

Chwilę przed 16:00 zmieniam odzienie i lecę do Oddziału na czerwcowe spotkanie. 

Po spotkaniu miałem zamiar Limita podciągnąc na Psary, ale telefon od taty się odezwał z prośbą o pomoc to musiałem zmodyfikować trasę.

Prowadzę Limita bezdrożem do Czeladzi Piaski, skąd odbijamy na M1 i dalej pod Lidla. Chwila rozmowy i już samemu zmierzam na Zagórze.

DPD i urodzin prezesa dzień pierwszy

Piątek, 26 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Na 16:00 jadę na Morawę załadować auto na jutrzejsze targi.
W planach miałem ruszyć do Bytomia na Masę, ale pakowanie się przedłużyło i jechać już nie było sensu.

Za to zdzwaniam się z Panem P i zjeżdżamy się na P3 na małe izotankowanie. Po jednym złocistym rundka wokół zbiornika i wracamy na Zagórze świętować dalej.

DPD

Środa, 24 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Skromny dystans to i dziś skromny opis.
Dziś do pracy na 7:30, co za tym idzie start z domu 7:10 i ze średnią 31,5 km/h docieram w ciągu 18 minut na bazę.

Dniówka zakończona o 15:00, ale człowiek jakiś taki nie do życia to skończyło się tylko na powrocie do domu bocznymi drogami.

DPD Zakupy D

Wtorek, 23 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
Kolejny dzień praco jazdy.
Wstawanie idzie dość opornie, zważywszy, że za oknem plucha. Ogarniam się, ubiór na deszcz i niech się dzieje co chce jadę rowerem.

Wyjazd z domu 8:45. Bryle przeciwsłoneczne, co by w oczy błotko spod kół nie leciało. Mimo dość nie sprzyjającej aury udaje się całkiem dobry czas dojazdu ukręcić. Jadę środkiem prawego pasa i od Makro po samo centrum kierownicy ani razu nie trąbili tylko kulturalnie lewym mnie mijali.

Po pracy zmiana aury. Drogi suche. Może i by sobie człowiek pozwolił na objazdy, ale po porannej jeździe rower rzęzi i skrzypi to jadę identyczną drogą do domu co przyjechałem do pracy.

Po dotarciu na kwadrat przebierka na krótki ciuch, zabieram sakwy i jadę do dąbrowskiego Reala zrobić większy zakup.
Sakwy na full załadowane i zawijam do domu z zaopatrzeniem.

Posortowanie zakupów w mieszkaniu i przenoszę się do garażu przesmarować Meridiana niech nie płacze.

DPD omijając deszcz

Poniedziałek, 22 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Na dziewiątą śmigam do pracy. Trasa standard i zestaw odzieżowy na długo. Deszczówka na wszelki wypadek w plecaku schowana.

Jak na dziewiątą zajechałem tak po pracy na placu i dostawie bazę opuszczam po 19:00, akurat tyle co dość konkretnie padało.

Bez większych objazdów, ale zmienioną trasą wracam do domu bo ołowiane chmury jeszcze nie odpuszczały.
Z Morawy na Dęblińską, dalej 1 Maja do ronda na Ludwiku, Narutowicza, wpadam na ścieżkę przy Kombajnistów i jadę do Parku na Środuli. Szczytem przez teren zielony i przez BMC przebijam się na centrum Zagórza. Ledwo rower schowałem i znów pada. Udało się na sucho wrócić.

DPOD

Piątek, 19 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Pogoda z rana niepewna mimo to decyzja zapadła jadę rowerem.

Start późno bo 9:30 i spod domu ruszam standardem do pracy. Delikatnie kropi, chłodno i asfalty mokre. Miałem jechać zapobiegawczo, a i tak dobry czas ukręciłem.

Dniówka pełna zaliczona i po 18:00 odjazd z Morawy. Powrót już w nieco lepszej aurze, ale i tak chłodno. Z Morawy jadę na Stawiki.
Rundka wokół zbiornika i przebijam się na Pogoń, gdzie wskakuję na ścieżkę i trzymając się jej jadę, aż do Parku Zielona.

Zjazd na P3, objazd kontrolny wokół zbiornika i zjazd do domu. Kręcę się jeszcze chwilę pod budowanym rondem w oczekiwaniu na moją panią i razem na kwadrat.

DPD

Wtorek, 16 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś nieco później do pracy, bo dopiero na 11:00.
Trasa standardowa, bez jakichś nieprzyjemnych zdarzeń.

Dniówka długa do 18:00. Zawijając do domu wyszedł mały objazd. Najpierw na Piastów zobaczyć jak tam idą prace przy budowie ronda. Dalej Mireckiego i ląduję na ścieżce rowerowej wzdłuż Będzińskiej, którą to jadę, aż pod Zamek w Będziniu. Trochę terenu i wzdłuż Przemszy na Zieloną. Przelot przez P3 i jadąc przez Łęknice wylatuję na Gołonogu, skąd już prosto na Zagórze.

Pitstop w kropkowanej po upgrade na jutrzejszy trzydniowy wyjazd i dojazd na kwadrat.