Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Dane wyjazdu:
29.00 km 0.00 km teren
01:18 h 22.31 km/h:
Maks. pr.:49.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

DP error D - klątwa ochroniarza }:D

Czwartek, 30 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 0

Wstawanie jakoś opornie idzie, ale wreszcie zbieram się w sobie i wrzucam coś na ząb.
Wybija 9:00 zbieram bika i sru do pracy.
Dziś jazda przez Centrum, Stawiki i Borki by przy Roździeniu wyskoczyć na 86 i podgonić do Biedry po upgrade.
Zakupy zrobione i zwrot na Rawę.
Poza silnym wmordewindem jazda bez większych przeszkód.

Ten dzień od początku coś się nie kleił. Kończę dniówkę o 20:00. Zagaduję się jeszcze z Beatą na przystanku w oczekiwaniu na jej busa. Po paru minutach podjeżdża 808, się żegnamy, ona do busa, a ja w tunel za autobus. Wpadam na ekspresówkę, bus zjeżdża jeszcze na przystanek na Dąbrówce, a ja już z przyzwoitym tempem śmigam górą robiąc sobie przewagę, by znów się za niego schować przy Macu. Mijam Orlena i odbijam na pobocze. Rozpędzony do 50 -tki na granicy Brynicy słyszę bum i momentalnie trę felgą po asfalcie. WTF. Przeskakuję za barierki pogląd na tylną oponę, a tam coś takiego.

Myślę, co za kretyn to coś pozostawił na drodze. Dętkę miałem zapasową, ale zastanawiam się co z oponą, czy dalej uda się pojechać.
Cofam się kawałek na wiadukt by mieć jakiś front do pracy serwisowej. Z chirurgiczną precyzją wyjmuję te dziadostwo z opony, tak by bardziej tej opony nie poszarpać. Udało się. Po oględzinach wywnioskowałem, że kawałek blaszki o szerokości 1 groszówki wykrzywił mi się już w oponie pod wpływem nacisku.


Pompuję możliwie najmniej, by tylko dotrzeć jakoś do domu. Z trasy zjazd na Piłsudskiego i prosto do centrum. Nawrót przy Dęblińskiej na 3 Maja, Środula i przez Małe Zagórze przedostaję się do garażu. Na miejscu już na spokojnie demontuję dziurawe ogumienie i zakładam zapasową oponę, która mi została z Authora.

Co do klątwy ochroniarza - no cóż na kogoś trzeba było zgonić :D


Kategoria praca, serwis



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa luzla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]