Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:29917.00 km (w terenie 1653.00 km; 5.53%)
Czas w ruchu:1600:53
Średnia prędkość:18.38 km/h
Maksymalna prędkość:62.90 km/h
Liczba aktywności:1150
Średnio na aktywność:26.01 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Udało się na sucho

Wtorek, 28 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Na dziś zapowiadali armagedon deszczowy. Krótki ale burzowy i intensywny. W sumie się sprawdziło. Pierwszy jeszcze mało intensywny przed pracą. Nakłonił mnie on do zabrania kajakowych butów. Lepiej je przemoczyć.
Wreszcie zbliżała się 13:00, ruszam z 10 minutowym zapasem. Raz, że mokro, a dwa czułem, że potem może być problem z dojazdem.
Przeczucie miałem słuszne tuż po wejściu na halę zaczęło mega lać. Jedynie ta ulewa mnie dorwała, jak chowałem rower. 
Tuż przez zakończeniem też mega się rozpadało, ale jak przyszło wracać do domu to na chwilę chmury się rozstąpiły i spokojnie mogłem skierować się w kierunku domu.

Wiosenny wieczorny deszczyk.

Poniedziałek, 27 maja 2019 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Bo mi się jakoś tak zachciało. Tydzień popołudniówek. Z rana nie ma potrzeby kręcenia to i km nie przybywa.
Na 13:00 do pracy. Po dniówce spoglądam na niebo i nie jest tak źle ale wilgoć wisi w powietrzu. Na jutro jakieś wariacie zapowiadają więc decyduję się na nocną objazdówkę. 
Miała być krótsza pętla, a tak z Inwestycyjnej na centrum Sosnowca, następnie Pogoń i nim się oglądam jestem w Będzinie pod Zamkiem. 
Z nieba niegroźnie pojedyncze krople. Miałem odbijać już na DG i nie ryzykować, ale jakoś mi się dobrze kręciło to poleciałem za drogą do Sarnowa. Tam dopiero odbijam na P4. Mżawki coraz więcej, ale ciepła to nawet przyjemnie się kręci. Z czwórki skrótem na trójkę. Swoją drogą zastanawiam się czy nadal tu nie będę przeskakiwał, czy jechał, aż do tego przepustu, który tworzą pod torami.

Na trójce właściwe sami moczykije w namiotach przesiadują. Od mola już prosto na Konopnickiej i długa do centrum DG, skąd już prosto na Zagórze. Zdążyłem idealnie. Chwilę się zakręciłem w domu i dopiero zaczęło solidnie padać.

Cykloza świętuje

Sobota, 25 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Pierwotnie dziś mieliśmy się wybrać w ramach wycieczki klubowej do Wyr na inscenizację, a potem wrócić na imprezę u Romka. Jednak sama inscenizacja dość późno się kończy i sobie odpuściliśmy. Planu nie było na inną dopołudniową alternatywę to się zabrałem do pracy podgonić do wypłaty. Napęd się kończy więc gotóweczka się przyda.

Dziś bez większych kilometrów, tylko tyle co konieczne. 

Praca

Czwartek, 23 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś zamiana z kolegą i mogłem sobie nieco dłużej pospać. Na dobre to wyszło bo rano tak żabami rzucało, że na sucho bym nie zajechał. A tak dojazd na sucho i na powrocie też chmury kran zakręciły. Teraz szybko spać i 3:30 powrót na bazę.

W poszukiwaniu pomnika.

Środa, 22 maja 2019 · Komentarze(2)
Kategoria praca
Na dziś nawet nie patrzyłem jak tam wygląda popołudniowe okno pogodowe. Założyłem sobie cel poszukać jednego obelisku upamiętniającego Partyzantów w rejonie stawu Łęg w Jaworznie. 

Nowa linka wstawiona trzeba było zobaczyć jak skrzynia chodzi. Rano do pracy, a zaraz po niej terenem na Bór, skąd kierunek dawna stacja PKP na Jęzorze. Przeskok przez tory i lasem docieram na Łubowiec, skąd już prosta droga w kierunku Elektrowni, a dokładniej stawu Łęg. Chmurki deszczowe wisiały w powietrzu, pytanie tylko kiedy zacznie padać. Chociaż i na to też byłem przygotowany. 
Wreszcie docieram na miejsce. Doszukuję się pomnika wspomagając się mapą, ale na nic się to zdaje. Chyba faktycznie przez polityczne zatargi obelisk został usunięty. Jeszcze nie pada. Spoglądam na mapkę szlaków jaworznickich i postawiam dziś przetestować niebieski, który ma mnie doprowadzić do centrum. Nawet się udało, ale momentami szedłem na domysł czy aby na szlaku jestem. 
Od śródmieścia kolejny wariant. Do golenia żółty prowadzący na Sosinę. Tu dużo lepiej oznaczone, Swoją drogą ciekawa alternatywa, dojazdu omijająca Geosferę.
Wisiało wisiało i musiało się rozpadać. Całe szczęście udaje mi się dociągnąć do Sosiny i schronić się pod altaną. Wykładam się jak długi i około półgodziny pauzuję. 
Przeglądając mapę postawiam wrócić na Sosnowiec korzystając dla przypomnienia dalej z żółtego który prowadził przez dawną kopalnię piasku.
Takoż to podążając za nim docieram na Sławkowskie Burki. Czasu mam jeszcze trochę to zamiast na Maczki odbijam na Grójec i dalej za drogą w kierunku Szałasowizny. Dalej to już przelot przez Strzemieszyce pod Expo, skąd zjazd na kwadrat.

Mimo półgodzinnej pauzy to jazda na sucho, ale błotniście. Potem dopiero z wieczora się rozpadało.

Co do samego pomnika:
POMNIK PARTYZANTÓW GL-PPR
W lesie, nieco na południe od Elektrowni Jaworzno III, nad zalewem stoi granitowy głaz poświęcony partyzantom GL-PPR. Inskrypcja znajdująca się na nim informuje nas, że w tym miejscu znajdował się bunkier ziemny V obwodu Armii Ludowej oraz, że stąd partyzanci wyruszali na akcje. Pomnik upamiętnia partyzantów GL-PPR im. Jarosława Dąbrowskiego. Bunkier służył partyzantom jako miejsce schronienia, mogli tam również odpocząć i przygotować się do akcji. Mało brakowało by partyzanci zostali zdekonspirowani za sprawą podesłanego przez Niemców agenta, co groziło również likwidacji całego bunkra. Dzięki działaniom partyzantów przetrwał jednak do końca wojny.


Niestety już się stracił z tego miejsca, a pozostałości bunkra też trudno namierzyć.
Obelisku nie znalazłem, ale za to po pracy w klimatycznym miejscu się odpoczęło


Gdy szlak Cię wyprowadzi pod kładkę


Znajome miejsce

Czemu te biegi tak dziwnie chodzą.

Wtorek, 21 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
Dziś już wstawanie poszło gładko i z lekkim zapasem docieram na firmę. Rano było pochmurno, nie spodziewałem się, że popołudnie takie deszczowe będzie. 
Już mam ruszać na objazd - trochę pokręcić się po jaworznickich lasach, a tu dostrzegłem, że linka z przerzutkowa przednia jest mocno poszarpana. Hmm no to wymienię sobie w pracy, w końcu dużo to pracy nie jest. Ale wyszło, ale - nie zabrałem apteczki rowerowej, gdzie najpotrzebniejsze podzespoły wożę. Do tego granatowe niebo nie kusiło do jazdy. 

Skusiłem się jednak zaryzykować i lekki objazd zrobić. Na początek Porąbka zobaczyć jak tak postępy z budową strefy na Czarnym Morzu. Następnie zawijasem odbijam na Ośrodek i dalej za drogą na Staszic, gdzie postanowiłem trochę poeksplorować alejki tamtejszej dzielni dąbrowskiej. Po zwiedzeniu na zjazd na Zagórze przystąpić do wymiany linki na nową. Wieczorem miała być dokrętka ale już na dobre się rozpadało i dałem sobie spokój.

Zakupy na imprezę klubową.

Poniedziałek, 20 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dzień rozpoczęty od dojazdu do pracy. Dziś Wielki poszedł w ruch. Nico mi się przysnęło i trzeba było podgonić. Na koniec dniówki czynię zakup opakowań jednorazowych na urodziny klubowe. Po odpowiednim ułożeniu udaje mi się zabrać ze wszystkim ładując do plecaka. Żeby nie było za łatwo kartą nie mogłem zapłacić, wiec żeby nie być dłużnym i jutro do biura wchodzić uregulować zaległość kręcę w kierunku Niwki nawiedzić ścianę płaczu. Najbliższy namierzam na Wygodzie. 
W drodze powrotnej na firmę spotykam Elę, chwila rozmowy i wertepkowo docieram na Strefę. 

Reguluję zakup i kręcę z towarem do Romana. Pół godziny pauzy po czym do starzyków na obiad i powrót do Romana na kolejne ustalenie, tym razem już i z Krzyśkiem, który również tu zawitał. Dłuższa przerwa na ustalenia i wreszcie się zbieramy. 
Śmigam z Krzyśkiem na Stawiki. Tam dwie rundki i powrót na Zagórze. 
Wokół komina, a kilometrów się nazbierało.

Majowa Rada.

Środa, 8 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Leci dzień za dniem. I znów połowa tygodnia. W pracy nadganianie pracy i drugą dniówkę kręcę już na 4:00 do pracy.  
Po 13:00 niby ciepło, ale w kręcąc w kurtce wcale za gorąco mi nie jest. 

Zaraz po pracy kierunek Plastry uzupełnić stan magazynowy zapasowych dętek. Następnie zakosami przez Hubertusy na Szopki zobaczyć co tam słychać w Prowellnesie, a przy okazji załatwić awaryjnie namiot na klubowe urodziny. Kolejny punkt programu to spotkanie Rady na którym wreszcie dowiaduję się odnośnie zlotu w Modlinie. Na powrocie jeszcze Oddział i zjazd na kwadrat.

Bity dzionek załatwiania.

Się popruło.

Wtorek, 7 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Normalnie dziwne popołudnie z tym pruciem i dziurawieniem włącznie. 
W pracy też jakiś dziwny dzień. Biorytm taki sobie, ale jakoś do 13:00 przeleciało. 
Po pracy powrót na kwaterę i 4 kółkami na centrum. Na powrocie poszły spodnie. Mało tego wieczorkiem jak już się zabrałem za wymianę upuszczającej powietrze dętki, czynność do której już przed majówką się przykładem rozwaliłem 2 dętki. 

Pierwsza teoretycznie dobra. Wymieniam szybka piłka, zakręciłem 2 razy i nagle powietrza nie ma. Ki czort. Ponownie wymiana. Myślę może łatka puściła. Ot nie dętkę chyba przepompowałem bo ją rozsadziło dziura szarpana na 1 cm. Zadry w oponie, ani na obręczy nie znalazłem.  Myślę pod pompuję tą co uchodziła i namierzę dziurę. Jak namierzyłem wreszcie, przytykam palcem dziurę i nagle ta również buum tyle że dziura już na 4 cm.
Uf mam jeszcze jedną dętkę. Po drugiej operacji już wszystko działa, a mnie jutro czeka zakup zapasu,

Praca

Poniedziałek, 6 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
I po majówce. Dnia super przybywa. 4:30 i nawet nie potrzebowałem specjalnie mocniejszego światła w rowerze załączać.
Dniówka szybko zleciała.
Powrót takim oto objazdem. Najpierw centrum, skąd przez Pogoń do Będzina. Slalomem przez uliczki śródmieścia zamkowego grodu. Następnie druga strona torów w poszukiwaniu dawnych koszar. 
Trochę się pokręciłem i udałem się na Mydlice pokręcić się ot tak po uliczkach domków jednorodzinnych.
Wreszcie rzut okiem na Expo jak tam prace rozbiórkowe biurowca i zjazd na kwadrat.