Czemu te biegi tak dziwnie chodzą.
Wtorek, 21 maja 2019
· Komentarze(0)
Dziś już wstawanie poszło gładko i z lekkim zapasem docieram na firmę. Rano było pochmurno, nie spodziewałem się, że popołudnie takie deszczowe będzie.
Już mam ruszać na objazd - trochę pokręcić się po jaworznickich lasach, a tu dostrzegłem, że linka z przerzutkowa przednia jest mocno poszarpana. Hmm no to wymienię sobie w pracy, w końcu dużo to pracy nie jest. Ale wyszło, ale - nie zabrałem apteczki rowerowej, gdzie najpotrzebniejsze podzespoły wożę. Do tego granatowe niebo nie kusiło do jazdy.
Skusiłem się jednak zaryzykować i lekki objazd zrobić. Na początek Porąbka zobaczyć jak tak postępy z budową strefy na Czarnym Morzu. Następnie zawijasem odbijam na Ośrodek i dalej za drogą na Staszic, gdzie postanowiłem trochę poeksplorować alejki tamtejszej dzielni dąbrowskiej. Po zwiedzeniu na zjazd na Zagórze przystąpić do wymiany linki na nową. Wieczorem miała być dokrętka ale już na dobre się rozpadało i dałem sobie spokój.
Już mam ruszać na objazd - trochę pokręcić się po jaworznickich lasach, a tu dostrzegłem, że linka z przerzutkowa przednia jest mocno poszarpana. Hmm no to wymienię sobie w pracy, w końcu dużo to pracy nie jest. Ale wyszło, ale - nie zabrałem apteczki rowerowej, gdzie najpotrzebniejsze podzespoły wożę. Do tego granatowe niebo nie kusiło do jazdy.
Skusiłem się jednak zaryzykować i lekki objazd zrobić. Na początek Porąbka zobaczyć jak tak postępy z budową strefy na Czarnym Morzu. Następnie zawijasem odbijam na Ośrodek i dalej za drogą na Staszic, gdzie postanowiłem trochę poeksplorować alejki tamtejszej dzielni dąbrowskiej. Po zwiedzeniu na zjazd na Zagórze przystąpić do wymiany linki na nową. Wieczorem miała być dokrętka ale już na dobre się rozpadało i dałem sobie spokój.