Wpisy archiwalne w kategorii

rekreacja

Dystans całkowity:28646.00 km (w terenie 3389.00 km; 11.83%)
Czas w ruchu:1564:41
Średnia prędkość:18.29 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Liczba aktywności:651
Średnio na aktywność:44.00 km i 2h 24m
Więcej statystyk

Marcowa bytomska masa.

Piątek, 29 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Po powrocie z pracy zasiadam do kompa i wyskakuje komunikat, że dziś masa w Bytomiu. Korków trochę nazbierałem innych obligacji nie ma więc się decyduję na odwiedziny Romana. 

Zenit rano, a na popołudnie zostawiłem sobie Biga. 17:00 ruszam spod Dorjana. Przelot przed DG, Będzin do Czeladzi, gdzie wpadam na 94 i długa do Bytomia na Rynek. Docieram na styk. Przywitanko i godzinna rundka po Bytomiu.

Na 19:00 powrót na Rynek, ogłoszenia Romka i się rozjeżdżamy. Zmęczenie wczesnoporannym wstaniem powoli staje się odczuwalne. Powrót urządzam sobie przez Chorzów i Kato z lekkimi zagięciami po dawno nie odwiedzanych uliczkach.

A to przelot przez główny deptak Chorzowa, tereny wokół Bankowej na Klimzowcu, gdzieś tam zakolem po Tauzenie, aby wyskoczyć przy Silesii i wzdłuż DTŚ pod spodek i dalej pod Muzeum Śląskie. Ładnie wyglądają odrestaurowane budynki po kopalniane, w zeszłym roku jak się tu kręciłem było to ogrodzone i remontowane, a teraz służy i wygląda zacnie.
Kręcę też na Zawodzie obejrzeć jak tam prace związane z centrum przesiadkowym. Jeszcze sporo pracy tu przed nimi. Na koniec przez Szopki do centrum Sosnowca, skąd już prosto na Zagórze. Ostatnie kilometry dość opornie. Zmęczenie długim dniem i niska temperatura dały się we znaki.

Strzemieszyckie eksploracje

Piątek, 22 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Myślałem dziś o jakieś ambitniejszej trasie, ale jakoś tak się porobiło, że zachciało mi się porządków i na koło wybrałem się dopiero po 15:00. Za cel obrałem sobie aby namierzyć miejsce straceń 11 mieszkańców Strzemieszyc. Gdzieś mi to wpadło w oczy na internecie, a jak wpadło to i na kole znaleźć również wypadało. I tak z domu na Centrum DG, skąd udaję się na Laski, gdzie odbijam w kierunku Cmentarza w Strzemieszycach. 
Tam zlokalizowany pomnik ku czci walczących o wolność. Focę namierzony cel i kręcę w poszukiwaniu kolejnego punktu. Kręcę po ul. Ofiar Katynia w celu namierzenia pomnika z krzyżem. Wreszcie wjeżdżam w jedną z bocznych uliczek i znajduję krzyż, ale uwadze umykają jeszcze drzewa które posłużyły za szubienice. Następnie plac przez zburzonym już dworcem i przez Szałasowiznę Ostrowy Feliks, Zawodzie kręcę na Klimontów, skąd już zjazd na kwadrat.




Okienko między transferowe.

Czwartek, 21 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Przez dwa dni rower pauzował, a Ja ganiałem po lekarz zbierając komplet badań do nowej pracy. Wczoraj też otrzymałem info, że kadrowy będzie dopiero we wtorek, więc mam okienko przed nową pracą i mogę sobie pozwolić na ralaks.

Relaks relaksem, a swoje i tak trzeba było zrobić. Wskakuję na Meridę po 10:00 i zaczynam program dnia.
Na początek oględziny roweru dla Mateusza, przy okazji wpada mi w oko Fatbike za niecałego tauzena, ale funduszy dodatkowych brak i na zakup się jeszcze poczeka. 
Następnie kierunek Oddział wpłacić kolejną transzę opłat za składki członkowskie. Powrót na Zagórze i już z zainteresowanymi zakupujemy wcześniej obejrzany sprzęt.Chwila na ciepłą strawę i śmigam do Czeladzi na prelekcję Marcina o BON Sosnowiec.
Na deser wizyta u Tomasza w Egzo. Zielona czaj i zjazd na kwadrat.

Półtora litra na setkę - czyli przygotowanie do rozpoczęcia sezonu

Niedziela, 17 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Wreszcie okno pogodowe idealne, abym poszukał weny na pierwszą klubową wycieczkę w tym roku. Właściwie to dzisiaj i tak na ostatnią chwilę, albo trzeba było iść na żywioł. 
W sumie dobrze się stało, że pokręciłem, gdyż to co w głowie się zrodziło w praktyce musiałem w niektórych miejscach zmodyfikować, a w niektórych poprostu sobie przypomnieć, gdzie szlak przebiega. Było też kilka nowości.

Generalnie wyjazd chwilę po 12:00. Kręcę na Będzin, gdzie wpadam na pętlę, którą poprowadzę wycieczkę w przyszłym tygodniu. 
Z Będzina na wały i kierunek Zielona. Na mostku odbicie na Preczów i przez wioskę aż do Ratanic. Kawałek nabrzeżną trasą wzdłuż P4 i przeganianie się z króliczkami. Czerwonym szlakiem Zamkowym do Siewierza, lecz nie gonię pod zamek, a odbijam na szlak prowadzący lasem do Poręby. Tam chwila na mufinkowy popas, trochę eksploracji i dalej za szlakiem do Mrzygłodu. Namierzam punkty, które przyszły mi do głowy i kombinuję co dalej. Niestety droga na Rudniki zamknięta i muszę się posiłkować Wojewódzką do Zawiercia. Przebijam się pod dworzec i już klasykiem bo dzień się chyli ku końcowi wzdłuż kolei W-W na Łazy, Głazówkę, Wiesiółkę do Sikorki. Tam ścinam i odbijam na Antoniów. Przelot po zmroku przez P3 i zawijam na Zagórze.

Oby pogoda na przyszłą niedzielę była podobna do dzisiejszej.

A co do półtora litra - takowe spalanie H20 mi wyszło. Normalnie pierwsza seta w tym roku. Późno coś.

Na krechę pod prąd Białej Przemszy.

Sobota, 16 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Sobota miała zupełnie inaczej wyglądać, a tu taki spontan się urodził. Wolny dzień, ale i tak z przyzwyczajenia wcześnie wstaję i biorę się za domowe robótki. Chwilę przed 10:00 przypomnienie od Swiety, że dziś wizja lokalna i filmik promocyjny na TTC przed piknikiem na 1 Maja. W takim razie szybko się odziewam w bike wdzianko, odpalam Meridę i w drogę.

Wiatr bardzo upierdliwy, ale termicznie nie najgorzej. Z 5 minutową obsuwą melduję się przy obelisku. Trochę ustalania szczegółów z grupami rekonstrukcyjnymi, nagrywamy krótki spot reklamowy i się rozjeżdżamy. Jedynie ja na dwóch kołach. Wracać drogą bez sensu, więc śmigam na zielony w kierunku Kazimierza. 
Na Borze, korzystam, że las nie zazieleniony i śmigam po ścieżkach z myślą zmodyfikowania tego fragmentu zielonego szlaku. I wymyśliłem alternatywę. 
Tak krążąc po tym zagajniku wpadam na pomysł przebicia się jedną stroną stroną wzdłuż Przemszy do Maczek. Kilka lat do tyłu kręciłem z Limitem, ale w pewnym momencie zmienialiśmy linię brzegową.

Generalnie ten odcinek dał mega w d...  Przeskakiwania przez obalone przez bobry drzewa. Dwa kanały, kępy krzaków, piach, mokradła, Następnym razem chyba zdecyduję się na przejście z buta. :D Ale i tak było fajnie, że dałem radę. Gdzie się dało to kręciłem, gdzie trzeba było rower w górę, gdzie się nie dało to trzeba było z buta się przebijać.

Wyskakuję na tyłach wodociągów maczkowskich. Kręcę pod MDK Maczki i dalej lasem do Juliusza. 
Powrót na asfalt i przez Porąbkę śmigam do starzyków na ciepłą strawę. Końcówka pod wiatr szła tak opornie, jak by mi totalnie siły odebrało.

Krótka, ale treściwa przejażdżka się z tego zrodziła.

Przy ostatniej próbie kręcąc drugą stroną przy tym hydroobiekcie na niemiłe pieski się napatoczyliśmy


Gdzieś w szuwarach tajemniczy obiekt

i jego okopy


Jeszcze czynny

Nocne zawiasy po Sosnowcu

Piątek, 15 marca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Pora trochę przegonić wielkiego. Wieczorkiem rundka na centrum, skąd na ploty do Krzyśka w podziemia górniczego. Potem jeszcze trochę zawijasów po środuli i zjazd na kwadrat.

Siemianowickie parki

Sobota, 23 lutego 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Czwartek i piątek bez roweru, za to sobotę po pracy pozwoliłem sobie na nieco aktywności. W końcu weekend.

Wpadam na kwaterę - zmiana odzienia i w drogę. Zakosami na Czeladź, skąd na zielony szlak i nim do Siemianowic. W sumie głównym celem było namierzenie Pałacu Donnersmarcków (wcześniej należącego do Mieroszewskich). Żeby nie tak od razu, jechać do Parku w którym budowla się znajduje postanawiam pokombinować z dotarciem do Bażantarni. Nawet nie sądziłem, że w alejkę w którą wjechałem wyprowadzi mnie do Parku Pszczelnik. Następnie trzymając się dalej zielonego docieram do Bażantarni w rejon pola golfowego. Trochę zawijasów po alejkach, które zazwyczaj omijałem przelatując przez ten zielony teren. 

Dnia mało, a za widoku chciałem jeszcze zlokalizować, gdzie Pałac jest. Nim jednak dotarłem wpadałem na ciekawy budynek, jak się okazało jest to Muzeum Miejskie. 

Wreszcie docieram do celu. Odnowa Pałacu idzie pełną parą. Ogrodzenie mocno ogranicza nacieszenie się budynkiem, co za tym idzie i z foto ciężko, niemniej coś się udało zrobić. Aż dziw,  że tyle razy kręciłem się przy tym Parku i nie zauważyłem tych sporych Pałacowych zabudowań. Może w sezonie korony drzew na tyle przysłaniają od drogi, że umyka to uwadze.

Słońce zaszło i od razu chłodniej. Powrót pzez Dąbrówkę, Burowiec i Szopki na Sosnowiec. A z centrum to już standardzik Sienkiewicza do Ronda Gierka i już dalej ścieżką na Zagórze.

Pozdrowienia z Pszczelnika


Pałac w remoncie



Uwaga nisko latające pociski golfiarskie

Nocne Dorotki zaliczanie.

Wtorek, 19 lutego 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja, serwis
Miało być za widoku i to zupełnie w innym kierunku.
A tu po pracy korci mnie coś więcej pokręcić. Jednakże nie dawała mi spokoju tylna przerzutka. Się więc za nią zabrałem, aby obsługiwała pełen zakres kasety. Szukając przyczyny natrafiłem na problem z pancerzem (on blokował linkę) i nie odbijało tak ja trzeba. Skończyło się na wymianie linki. Pancerzyk zaś pożyczyłem z Zenita.
Nim się uporałem Słońce się schowało.

Nocna więc rundka zaczęta od Stawików. Następnie Czeladź, skąd dalej na Grodziec. Wjazd na Dorotkę i powrót na Trasę.
Kolejny punkt Pogoria 3. Księżyc tak bogato swieci, że lampka na minimum chodziła. Rundka wokół zbiornika i zjazd na kwadrat. 

Przegonić Big wheela

Wtorek, 12 lutego 2019 · Komentarze(2)
Kategoria rekreacja
Dziś dla odmiany duże koło. Za cel Szpital Wojewódzki zaciągnąć info. W drodze powrotnej skierowałem koło na Środulę aby odszukać niepodległościowy Mural. Oczywiście objechałem wszystkie bloki, aby znaleźć go na samym końcu niedaleko Przystanku na dolnej Środuli.

Ot zdobycz.

Sosnowiec-Jaworzno-Mysłowice

Środa, 5 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Bo chciałem się pobawić w Mikołaja i zgubę właścicielowi dostarczyć.

W pracy dowiaduję się, że jeden żuczek zostawił u nas dowód rejestracyjny. Akurat okno pogodowe w miarę więc myślę podjadę na adres na Stare Maczki i oddam gapie.

Szybki powrót do domu przesiadka z Zenita na Meridę i w drogę. 

Terenem udaję się do Maczek, skąd prosto na wskazany adres w dowodzie. Zajeżdżam, ale nie sądzę, aby ktoś tam mieszkał. Dziwne. Młody człowiek - to przypuszczam, że zakupił działkę, a teraz ją odnawia. 

Skoro już tu jestem, a nic nie załatwiłem - udałem się przez lokomotywownię pod Sosinę. Tam dokonuję już zjazd na asfalt i za drogą przez Geosferę na Centrum Jaworzna. W Galenie tłok na parkingu. Wpadam na bikostradę aby przebić się na Stałe, Trzymając się ścieżki kręcę pod Elektrownię jaworznicką - jedyne miejsce gdzie na drodze szklanka złapała. 

Chwila na zagrzanie stóp poprzez spacerek. Punkt następny Mysłowice. Szybki przelot przez Miasto i żwawo przez centrum Sosnowca na Zagórze.