Siemianowickie parki
Sobota, 23 lutego 2019
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Czwartek i piątek bez roweru, za to sobotę po pracy pozwoliłem sobie na nieco aktywności. W końcu weekend.
Wpadam na kwaterę - zmiana odzienia i w drogę. Zakosami na Czeladź, skąd na zielony szlak i nim do Siemianowic. W sumie głównym celem było namierzenie Pałacu Donnersmarcków (wcześniej należącego do Mieroszewskich). Żeby nie tak od razu, jechać do Parku w którym budowla się znajduje postanawiam pokombinować z dotarciem do Bażantarni. Nawet nie sądziłem, że w alejkę w którą wjechałem wyprowadzi mnie do Parku Pszczelnik. Następnie trzymając się dalej zielonego docieram do Bażantarni w rejon pola golfowego. Trochę zawijasów po alejkach, które zazwyczaj omijałem przelatując przez ten zielony teren.
Dnia mało, a za widoku chciałem jeszcze zlokalizować, gdzie Pałac jest. Nim jednak dotarłem wpadałem na ciekawy budynek, jak się okazało jest to Muzeum Miejskie.
Wreszcie docieram do celu. Odnowa Pałacu idzie pełną parą. Ogrodzenie mocno ogranicza nacieszenie się budynkiem, co za tym idzie i z foto ciężko, niemniej coś się udało zrobić. Aż dziw, że tyle razy kręciłem się przy tym Parku i nie zauważyłem tych sporych Pałacowych zabudowań. Może w sezonie korony drzew na tyle przysłaniają od drogi, że umyka to uwadze.
Słońce zaszło i od razu chłodniej. Powrót pzez Dąbrówkę, Burowiec i Szopki na Sosnowiec. A z centrum to już standardzik Sienkiewicza do Ronda Gierka i już dalej ścieżką na Zagórze.
Pozdrowienia z Pszczelnika
Pałac w remoncie
Uwaga nisko latające pociski golfiarskie
Wpadam na kwaterę - zmiana odzienia i w drogę. Zakosami na Czeladź, skąd na zielony szlak i nim do Siemianowic. W sumie głównym celem było namierzenie Pałacu Donnersmarcków (wcześniej należącego do Mieroszewskich). Żeby nie tak od razu, jechać do Parku w którym budowla się znajduje postanawiam pokombinować z dotarciem do Bażantarni. Nawet nie sądziłem, że w alejkę w którą wjechałem wyprowadzi mnie do Parku Pszczelnik. Następnie trzymając się dalej zielonego docieram do Bażantarni w rejon pola golfowego. Trochę zawijasów po alejkach, które zazwyczaj omijałem przelatując przez ten zielony teren.
Dnia mało, a za widoku chciałem jeszcze zlokalizować, gdzie Pałac jest. Nim jednak dotarłem wpadałem na ciekawy budynek, jak się okazało jest to Muzeum Miejskie.
Wreszcie docieram do celu. Odnowa Pałacu idzie pełną parą. Ogrodzenie mocno ogranicza nacieszenie się budynkiem, co za tym idzie i z foto ciężko, niemniej coś się udało zrobić. Aż dziw, że tyle razy kręciłem się przy tym Parku i nie zauważyłem tych sporych Pałacowych zabudowań. Może w sezonie korony drzew na tyle przysłaniają od drogi, że umyka to uwadze.
Słońce zaszło i od razu chłodniej. Powrót pzez Dąbrówkę, Burowiec i Szopki na Sosnowiec. A z centrum to już standardzik Sienkiewicza do Ronda Gierka i już dalej ścieżką na Zagórze.
Pozdrowienia z Pszczelnika
Pałac w remoncie
Uwaga nisko latające pociski golfiarskie