Wpisy archiwalne w kategorii

zimowe podrygi

Dystans całkowity:1512.00 km (w terenie 141.00 km; 9.33%)
Czas w ruchu:88:07
Średnia prędkość:17.16 km/h
Maksymalna prędkość:49.70 km/h
Liczba aktywności:63
Średnio na aktywność:24.00 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Piersza pana w sezonie :(

Poniedziałek, 25 lutego 2013 · Komentarze(0)
Kategoria zimowe podrygi
Myślę sobie wreszcie jakaś sensowna aura na polu i wolne w robocie to skorzystam z sytuacji i ponabijam sobie trochę kilometrów po mieście załatwiając przy okazji parę spraw oraz dowiedzieć się o kosztorys wiosennych napraw w biku.

Na początek jadę tatę odebrać ze szpitala, procedura wypisu nawet sprawie przebiegła. Gdy już po wszystkim kierunek Center Sosnowca, krążąc prawie sprawnie między blokowiskami (prawie bo łańcuch robi swoje i strasznie mnie to irytuje) załatwiam punkt po punkcie różne sprawunki. Już mam się zbierać w drogę powrotną, a tu jak na złość na Ostrogórskiej łapię panę i do tego zaczęło mżyć. Warunki do wymiany nowego kapcia nie za ciekawe dobrze, że chociaż ciepło. Po długich staraniach ściągnięcia opony wreszcie się udało reszta już gładko poszła.
Pakuję manele i w drogę powrotną po drodze zakręcając jeszcze do Decathlonu ale nic tam ciekawego nie było.

Swoją drogą jednak się muszę z początkiem marca zebrać i doprowadzić baika do stanu używalności.

tygodniowy dojazd na robotę i sobotnie zakupy

Sobota, 23 lutego 2013 · Komentarze(0)
Kategoria zimowe podrygi
Nie chciało mi się codziennie wrzucać kilku kilometrów z dojazdu na robotę i z powrotem, to stwierdziłem, że na koniec (roboczego) tygodnia wrzucę zusammen do kupy łączne kilometry. Dodatkowo doszedł kurs do Pogorii na zakupy.

Max załapany w czasie powrotu z marketu z pełnym załadunkiem.

Lutowe spotkanie Cyklozy

Piątek, 15 lutego 2013 · Komentarze(2)
Kategoria zimowe podrygi
Tata w szpitalu to większość na mojej głowie cały dzień w biegu. Z początku dnia nie zakładałem, że jednak wyprowadzę dwukołowca i ukręcę trochę kilo, a jednak. Większość dzisiejszego dnia przemieszczałem się za pomocą komunikacji zbiorowej i piechtobusa i do PTTK miałem busem pojechać ale plany się pozmieniały i padło, że rowerkiem trzeba śmigać jeszcze w pośpiechu, zanim tam najpierw do Pogorii mamie dostarczyć zakupy potem już dzida na Dęblińską.

Na spotkaniu tematy rozpoczęcia sezonu i dłuższych wypadów. Po spotkaniu decyduję się pomimo przeskakującego łańcucha bująć się z Limitem na Czeladź. Jak utrzymywałem jedno tempo było w miarę gorzej jak trzeba było redukcji lub przyśpieszyć ale jakoś się jechało. Na krzyżówce obok Rynku chwilę jeszcze konwersacji i poszli w swoim kierunku. Limit dalej na Psary, a Ja przez Będzin i DG na Zagórze.

Generalnie gdyby nie rozrząd to by się sensownie kręciło.

W poniedziałek zaś do pracy

Poniedziałek, 4 lutego 2013 · Komentarze(0)
Po weekendzie zaś robota, w sumie można powiedzieć że się za dużo człowiek dziś nie narobił bo nie było czym robić zamówiony cement nie dotarł i nici z tynkowania.
Gdy zegar wybił 13:00 w drogę powrotną z małym objazdem przez Józefów.

Na dokrętkę bikem na Mec do przychodni po skierowanie na badania.

Rowerowy Karnawał u Ghostów

Niedziela, 3 lutego 2013 · Komentarze(0)
Kategoria zimowe podrygi
Kolejna zimowa ustawka. Po krótkiej kuracji gardła zastawiałem się czy się skusić czy nie ale snieżek stopniał, aura w miarę łaskawa więc za namową Waldka się skusiłem na przebierane, zwariowane rowerowe szaleństwo.

Wczoraj jeszcze trochę drasuję łańcuch co by jakoś się kręciło i nie przeskakiwał. Na jakich czas wystarczyło.

Na kwadrans przed startem spod Zamku w Będzinie z małą obsówą w czasie ruszamy z Walkiem i Patykiem spod mojego domu. Pomimo chłodnawego wmordewindu nawet udało nam się dużo nie spóźnić i goniliśmy peleton który mieliśmy w zasięgu wzroku. Mały postój za pałacem Mieroszewskich w celu zarzucenia naszych dzisiejszych atrybutów i gonimy ich dalej. Pod "Dorotką" już wszyscy razem zmierzamy na Pogorię wyznaczoną wcześniej przez Maria trasą. Po półtorej godzinie wreszcie docieramy na cypelek, gdzie urządzamy sobie posiedzenie przy ognisku. Śmiechy, żarty anegdoty jak to u nas wariatów bywa i zlatuje błogo czas.
Gdy już drewien brakło pakujemy się w drogi powrotne, jedni na DG, drudzy pod Zamek i do W..., a reszta ze mną na Zagórze. W między czasie ekipa topnieje, a Ja z Andrzejem odprowadzamy Olę na Józefów i załapujemy się na herbatkę.
Afterek znów u Olci. Skąd już prosto do siebie na dom.

Pomimo bolącego gardła i przeskakującego łańcucha dzionek rowerowo miło spędzony.

DOGANIAMY UCIEKAJĄCY KARNAWAŁOWY PELETON


ZBIOROWE FOTO PRZY MOLO


DOKRĘTKA WOKÓŁ P3 I PROSTO NA CYPELEK


OGNISKO W ŚRODKU ZIMY


ZADUMA NAD DOGASZAJĄCYM PŁOMIENIEM, Z AKTEM POKROPIENIA BRONIEM


CHWILA DLA FOTOREPORTERÓW I KIERUNEK DOM

Na fuchę

Poniedziałek, 28 stycznia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria zimowe podrygi
Przy poniedziałku cały dzień prószy, bikem na dalszą trasę nie ma co ruszać (kwestia ścioranego napędu), ale że nie daleko a ze mnie leniwa bestia to się podwożę na rowerze.
Powoli jednak trzeba się trochę na dłuższe marsze przygotować bo Grzesiek nakręca mnie na jednodniowy maraton z buta do Krakowa. Po czerwcowej wyprawie nad Bałtyk albo jeszcze w maju.

Pogoria zakupowo

Sobota, 26 stycznia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria zimowe podrygi
Jak się poprawiać to na całego. Jakieś durne przeziębienie mnie łapie, ale powiedziałem, że się tak łatwo położyć do łóżka nie dam. Jednak z rana trochę mnie zmroziło także większość dnia spędzone na leżakowaniu przeglądając różne przewodniki i materiały o tematyce podróżniczej po Polsce, które poprało się w czasie dalszych wypadów no i w większości z targów.
Miał być urlop ale coś z tego nie wychodzi. Padło hasło jechać po zakupy do Pogorii jakoś marznąć na przystanku mi się nie chciało drogi czarne i suche no to wybrałem wariant rower i sakwy. Na gładkiej nawierzchni jeszcze da się bez większego szarpania kręcić. Ale i tak na większe kręcenie na razie się nie piszę.

Na targowisko

Czwartek, 24 stycznia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria zimowe podrygi
Miała być pauza z rowerem ale siła wyższa i się nie dało pierwsze podejście dojazdu na targ do DG komunikacją masową w celu wymiany pilota, okazało się że znów jakiś bubel. No to jeszcze raz na Reden tym razem już na biku i udało się wreszcie znaleść odpowiedni. No to do końca miecha rower w kąt, a w lutym się zobaczy.

Pora odstawić bika na mały urlop

Środa, 23 stycznia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria zimowe podrygi
Po dzisiejszym kręceniu stwierdzam, że już na tym napędzie kręcić się nie da, a bynajmniej w takim stopniu aby sprawiało to przyjemność, dlatego do czasu aż biały puszek nie wsiąknie w glebę rowerek będzie miał małą przerwę.

Trasa dzisiejsza po Sosnowcu - Zagórze, Park na Środuli, Kombajnistów, Rzeźnicza, Dańdówka i powrót na Zagórze Wojska Polskiego i Mieroszewskich.

Trochę tu, trochę tam

Wtorek, 22 stycznia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria zimowe podrygi
Dziś z racji wczorajszego niedosytu kilometrowego poniosło mnie trochę dalej.
Wolne od roboty, to z kolei w domu zajęcie sobie znalazłem właściwie mi zlecili i dopiero o 13:00 wpadam na bika trochę się wymrozić.
Na początek pod targ w DG. Coś mi się dni pomyliły dziś zamknięty więc nie ma załatwiania to przyszła pora na rekreację. Koło TZN-u na Pogę 3 heh latem mała rozgrzewka, a dziś robiąc jedno kółko powyżej 25 km/h już miałem dość. Chwilę łapię oddech przy molo próbując jazdy po lodzie. Dziwnie strzela to sobie odpuszczam nie ma co stać i stygnąć. Dalej na zieloną i na wały aż do Ksawery.
Trasę modyfikowałem na poczekaniu. Z Ksawery bocznymi drogami kręcę w okolice dworca Będzin Miasto. Rozważałem dalszą jazdę na center Sc, ale przeskakujący łańcuch strasznie mnie irytował i przybrałem kurs na Decathlon skąd przez Auchan na Zuzannę i Mec. Śnieg coraz bardziej pruszy, łańcuch też ma dość nawrót na światłach i do domku.