Wpisy archiwalne w kategorii

zimowe podrygi

Dystans całkowity:1512.00 km (w terenie 141.00 km; 9.33%)
Czas w ruchu:88:07
Średnia prędkość:17.16 km/h
Maksymalna prędkość:49.70 km/h
Liczba aktywności:63
Średnio na aktywność:24.00 km i 1h 23m
Więcej statystyk

DPD

Czwartek, 8 stycznia 2015 · Komentarze(0)
Z racji, że wczorajsza dniówka się przeciągła do późnych godzin nocnych dziś miało być wolne. A tu nowy rok się zaczął i mimo wolnego trzeba było się zebrać i ruszyć do pracy w celach formalnych.

Wybiła 10:00 wskakuję na bika i sru na Morawę. Temperatura oscylowała w granicach 0 stopni przez co leciało się nie najgorzej. Nim do kadr się dostałem wpada jeszcze jeden kurs z dostawą w okolice Gliwic. Powrót na bazę załatwiam formalności w kadrach i wracam do domu lekkim objazdem, unikając popołudniowego szczytu komunikacyjnego.

DP

Środa, 7 stycznia 2015 · Komentarze(2)
Jak na koniec zeszlego roku tak też na rozpoczęcie 2015 roku dystans symboliczny na trasie dom - praca. Dniówka spędzona cały dzień na dostawach. Powrót do domu znów z bikem na pace.

DP

Wtorek, 30 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Dziś rozwóz towaru po lubuskim i dolnośląskim. Wyjazd na baze 6:20. Na dworze odczuwalnie chłodniej niż wczoraj ale dobrze się krecilo. Na bazie przebierka w cywil wdzianko i w drogę.

Cały dzień na rozjazdach przez co na bazie meldujsię ok 23:00. Rower przechlodzony, -15 stopni na termometrze odczuwalnie dużo chłodniej. Odpuszcza powrót bikem i wracam samochodem. Jutro wolne można odespać trochę.

Poświąteczne DPD

Poniedziałek, 29 grudnia 2014 · Komentarze(3)
Z uwagi na nie przesilanie kolana w świąteczne wolne zrobiłem sobie i wolne od roweru w celu regeneracji stawów. Na ostatniej dostawie przedświątecznej w Kleszczowie wpadła mi w ręce ulotka odnośnie Aquacyclingu. Akurat oferta dotyczyła zajęć na basenie SOLPARKU w Kleszczowie. Orientuje się ktosik z zaglądających czy u nas w regionie takie zajęcia się odbywają. Przyznam zaciekawiło mnie to.

Jakoś dziś wyjątkowo mi się dobrze wstało. Za oknem spoglądam, a tam biało. Hmm rower, czy nie rower. Jakoś do pracy trzeba dotrzeć.  Trochę sobie pofolgowałem z jazdą, to parcie na szkło było większe i się na Authora zdecydowałem.

Wyjście z domu parę minut wcześniej z uwagi na warunki atmosferyczne i przesmarowanie napędu.
O dziwo wbrew obawom jechało się wbrew dobrze i spokojnie. Przecież nie pierwszy raz na bika wskoczyłem w czasie zimowej scenerii.
Powrót z pracy lekkim zakolem, wracając od centrum ścieżką wzdłuż 1 maja, Narutowicza i Kombajnistów. Heh nawet zdążyłem przyuczyć paru kierowników dwuśladów, że rower to jest pojazd całoroczny oraz co oznaczają znaki P-11 oraz D-6a, b.

Poza tym bez większych ekscesów na drodze. Nawet prognozowe - 5 stopnia nie było straszne.

A tak dla zasady ...

Piątek, 24 stycznia 2014 · Komentarze(0)
co by nie zapomnieć jak to się na rowerze jeździ :D.
Generalnie pogoda mało zachęcająca do jazdy śnieg to pół biedy zeszłej zimy w większych zaspach się jeździło ale wiatr mnie bardziej zniechęcił by podjąć próbę ukręcenia większej ilości kilometrów niż to co konieczne. A czemu tylko 4 km, a bo nie chciało mi się iść z buta, a czekać na zbiórkoma by podjechać 2 przystanki to kpina jak sprawny rower w obwodzie czeka.

Rundka na Orion i z powrotem. Przez sobotę pora zrobić trochę większych porządków w domu, a w niedzielę po raz na tygodniową zmianę do Rzeszowa.

Podsumowując rok do roku jak na Styczeń ukręcone o 80 km mniej niż na 2013 rok.

Zimowych szaleństw dzień drugi

Czwartek, 23 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Do końca się zastanawiałem czy czasem nie wybrać wersji przemieszczania się zbiurkomem ale nałóg robi swoje i nawet 5 stopniowy mróz mnie nie odstraszył.

Z uwagi na chłodny wiatr kombinacja rowerowa głównie przeciwwiatrowa i bluza w obwodzie jako dodatkowa izolacja + cieplejsze buty bo wersja jazdy w letnim ogumieniu mogła by skutkować szybszym ochłodzeniem stóp. Nim wybiło południe odpalam maszynę kontrola smaru i w drogę. Na początku profilaktycznie jazda wolniej przeanalizować stan nawierzchni, generalnie na całym odcinku przelotowa w granicy 18 km/h.

Najpierw zahaczam o Pekin w celu wyciągnięcia grosiwa na waciki :D i potem przez Kombajnistów, Ostrogórską, Mysłowicką giełdę, Szopienice docieram na Morawę do firmy rozliczyć się z delegacji. Po około godzinnym odpoczynku i wyrównaniu ciepłoty ciała ruszam dalej. Tym razem z przesyłką do centrum Kato. Przedzierając się przez Zawodzie modyfikuję trasę i zamiast przebijać się przez 1 Maja zawijam pod most i robię mały objazd przez 3 Stawy wylatując przy Bibliotece Śląskiej. Przesyłka dostarczona na Powstańców. Pora wracać.

Na powrót sprawdzona trasa przez Bogucice. W tą stronę nieco gorzej się ciągnie bo niby asfalty czarne i suche to przy wietrze szybszej prędkości się nie dało utrzymać jak i ciepłota ciała zaczynała znów uchodzić. Z Bogucic przebijam się na Dąbrówkę skąd dalej na most graniczny w Milowicach. Następnie Piaski, Pogoń, (wrzutka elektrolitów w post. drożdżówki w makiem, Hutę Buczka, Plejadę i park na Środuli.Łapki i stopy coraz częściej informują że poddatność na niskie temperatury się konczy i zimno daje coraz bardziej o sobie znać więc już bez większych zakosów kierunek dom. 

Powrót z Rzeszowa, a tu u nas zima

Środa, 22 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Rzeszów - pobudka 3:30 podciągam roletę a za oknem biała centymetrowa kołderka, czyli ICM-owskie przepowiednie się sprawdziły. Wybija 4:00 opuszczam tamtejszy kwaterunek włączam piechtobusa i kierunek dworzec PKP. Regiobus już stoi parę minut potem wyjazd do Katowic. Czym bliżej na zachód śniegu coraz więcej, a w Kato to już całkiem całkiem się tego białego puchu nazbierało.

Odespawszy różnice czasowe wschodniopolskie :P po południu nie mogę się oprzeć pokusie i chociaż na chwilę wskoczę na dwa koła.
Tylni prawie że slik miejscami buksował w trakcie wdrapywania się na Mec ale ogólnie przyczepność dość dobra. Wskakuję pod rotacyjną i powrót do domku. Na dziś starczy jutro więcej się dokręci.

No to zaczynamy kolejny miesiąc

Piątek, 1 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria zimowe podrygi
W sumie nigdzie daleko, a pierwsze marcowe kilometry wpadły.
Dziś dzień wolnego na budowie za to jutro trzeba dniówkę odwalić. Pogoda w porównaniu do ostatnich dni lutowych nie rozpieszcza ale stwierdziłem, że nie dam zarobić KZK (kolejne podwyżki) i pomęczę się na kole z tym nieszczęsnym napędem. Na początek do bankomatu po trochę kapitału nawrót do domu z lekkim objazdem po osiedlu. Wrzucam w siebie obiad i kierunek centrum Sosnowca do siedziby PTTKu na zebranie. Pomimo zimnego wmordewindu i śniegopodobnego czegoś padającego na twarz udaje się w dobrym przelotowym czasie dotrzeć.

Po zebraniu dla odmiany z Panem_P jedziemy pod Akademiki. Limit tym razem wybrał masową komunikację. Na Pogoni jeszcze trochę pogaduch po czym żegnam się z Marcinem i już z powrotem na Zagórze. Już mam bika chować ale jeszcze przypomniało mi się o jednej rzeczy i na zakończenie dzisiejszego kręcenia rundka od dąbrowskiego OBI.

Sylwester miesiąca marca...

Czwartek, 28 lutego 2013 · Komentarze(0)
...czyli ostatni dzień lutego.
Analizując rok do roku (takie ekonomiczne zboczenie) statystycznie kilometrów więcej niż zimowe podrygi ubiegłoroczne. Styczeń dwie imprezy, awaria rozrządu brak funduszy na naprawę i luty całkowity przestój. Ten rok już trochę lepiej co prawda poza totalnie zużytym łańcuchem parę setek się zrobiło rower jako tako hula.

Dzisiejszy skromny dystans to znów tylko trasa dom - budowa - dom.

a zanosiło się na większy dystans

Środa, 27 lutego 2013 · Komentarze(0)
Ten tydzień roboczy jakoś tak nietypowo zaczynam od środy. Procedura standard na bika i kierunek plac budowy. W połowie dniówki słoneczko zaczęło tak grzać, że z chęcią rzuciłoby się sprzęty w kąt i pokręciło po okolicy. Ale co zrobić dniówkę trzeba odbębnić. Dzień trochę dłuższy jest to miałem nadzieję, że po workingu uda się wyskoczyć i nawet zdezelowany łańcuch by nie przeszkadzał tak bardzo.

Jednak i po robocie z relaksującego wypadu nici. No cóż poczekamy do weekendu.