Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:29917.00 km (w terenie 1653.00 km; 5.53%)
Czas w ruchu:1600:53
Średnia prędkość:18.38 km/h
Maksymalna prędkość:62.90 km/h
Liczba aktywności:1150
Średnio na aktywność:26.01 km i 1h 26m
Więcej statystyk

DPD

Wtorek, 19 stycznia 2016 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Pora na testy ochraniaczy na buty. 

Start dziś chwilę po 7:00, jeszcze ciemnawo, drogi się szklą, ale przyczepność dość dobra.
Licznik na 5 km, czyli w połowie drogi zeznaje 8 na minusie, co daje się odczuć po udach, jedynie stopy ciepłe. 

Na bazę docieram w standardowym przedziale czasowym. Przebierka w cywil ciuch i ruszam lokalnie dostarczyć kilka foteli w okolicy.

Zrobiłem co swoje i przed 14:00 wybywam z firmy kierując się do centrum Sosnowca, konkretnie do sosnowieckiego Magistratu, gdzie umówiłem się z moją połowicą w celu złożenia podpisów i wybrania terminu w USC.

Termin zaklepany. Przenosimy się do PTTK, gdzie zasiadam przy papierologi zamykając w klubowej księgowości rok. W między czasie przerwa na obiadek w OLD CENTRAL PUBIE. 

Uporawszy się ze wszystkim Martynę pakuję do D, a ja sunę swoim jednośladem niemalże identyczną drogą do domu, jak jadąc do pracy.

DP Okrężna D

Poniedziałek, 18 stycznia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Pauza, jazda, pauza, jazda - taki to początek roku. Chłodno, jak nie ma potrzeby to jakoś mnie do korzystania z jednośladu nie ciągnie.
No chyba, że jest okazja, znaczy potrzeba to czemu nie. Zakładam wdzianko i ruszam przed siebie.

Dziś drogi czarne, a do pracy trzeba jechać. Wybór pada na jazdę rowerem. Po śniadanku przebiera w bike wdzianko i chwilę przed 9:00 odpalam Meridiana i ruszam na Morawę. Jak na temperaturę ujemną, według zeznań licznika jakieś - 3,5 jedzie się całkiem dobrze i po 25 minutach jestem na miejscu.


Dnióweczka sprawnie zlatuje do 15:00. Wrzucam w siebie obiad z lokalnego lokalu gastronomicznego i mając w zapasie trochę dnia postanawiam nieco sobie pokręcić. 

Z Szopienic przedostaję się do Mysłowic, tam chwilę trzymam się za autobusem linii 26. Myślałem, że dociągnę za nim pod Fasion Hause, ale zboczył z mojego azymutu i samotnie kręcę przez Modrzejów, Niwkę, Jęzor do Jaworzna. Na Łubowcu podpinam się tym razem za "S"-ką, za którą to docieram do Osiedla Stałego. Tam zwrot i by się rozgrzać podjazd pod Górę Piachu, po czym zjazd w kierunku Maczek. Miałem już odbić na Porąbkę, ale coś mnie tknęło, nadszedł kolejny przypływ energii i poleciałem na Ostrowy, skąd docieram do granicy z Dąbrową Górniczą.

Znów mnie dopada opad śniegu, nogi czują chłodek i do tego wiatr. Pora zrobić zakupy termo wdzianek. Włączam chwilowo młynek, po czym duży blat i z Szałasowizny, kręcę do Strzemieszyc. Dalej Staszic i ląduję przy dąbrowskim Realu. :Przeskok na drugą stronę DK 94 i szczytem przez Park Hallera zmierzam do Mydlic, gdzie odbijam na Józefów i prosto do Decathlonu. 
Po około godzinnym zwiedzaniu sklepowych alejek zakupuję sobie ochraniacze na buty, zapas dętek, komin i polar. Przy okazji wpadam na Henia Muchę, właściwie to po cywilu go nie poznałem i to on mnie ustrzelił jak buszowałem po dziale wdziankami rowerowymi. W plecaku za dużo już miejsca nie mam więc co zakupiłem w większości od razu zakłam na siebie celem przetestowania.
Z DK śmigam jeszcze do Ciastoramy ogarnąć zawory do baterii łazienkowej po czym już prosto na kwadrat. 

Z drobnymi dodatkami zdecydowanie termika się poprawiła. Jutro przetestuję w drodze do pracy.

DPD - ślisko

Czwartek, 14 stycznia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Można powiedzieć, że dziś 12-sto godzinny czas pracy.

Pobudka przed 7:00, za oknem jeszcze ciemnawo, powoli się wygrzebuję z wyrka i półgodziny później ruszam na Szopienice. Wyjazd z osiedlowych uliczek dość zapobiegawczy, gdyż na wirażach wpadałem w delikatny poślizg, poza tym na głównej można już było się rozbujać i tak 10 km odcinek pokonałem ze średnią 26 km/h.

Swoją dniówkę zakończyłem prawidłowo, lecz Maryna wołała help telefonicznie i ruszyłem na Rawę pomóc jej w ogarnięciu salonu i tak zostałem do 20:00.

Padła propozycja, co bym wrócił samochodem, ale chory bym był jak bym się zgodził i bez wahania Martynę oddelegowałem do samochodu, a ja równie żwawym krokiem udałem się w kierunku domu. Powrót już nieco wolniej. Niby 1.5 stopnia na minusie, ale potrafiło ściąć wodę zalegającą na drogach przez co jazda szła opornie.

DPD

Poniedziałek, 11 stycznia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Po powrocie z Rzeszowa aury zimowej już niewiele zostało.

Wstaję z wyrka około 8:00, śniadanko, rzut okiem na ICM jakie warunki pogodowe przewidują i godzinę później ruszam na Morawę.
Temperatura lekko na plusie, drogi mokre i mgliście. Próby hamowania, nie jest ślisko i to na bocznych drogach co za tym idzie dojazd dość spokojny. Było kilku wyrywnych którzy nieco za blisko wyprzedzali, ale nie na tyle, żeby mnie z równowagi wyprowadzić.

Meteo przewidywał, popołudniu deszcz. Myślałem, że zdążę wrócić do domu przed opadami, a tu nim się uporałem z zajęciami na bazie nadeszła mżawka.

W takim przypadku z objazdów nici. Wskakuję na bika i kręcę w drogę powrotną. By się z samochodami nie przepychać powrót ścieżkami do Zagórza. Przedzieram się przez Modrzejowską, skąd już ciągiem 1 Maja, Narutowicza, Kombajnistów, Park na Środuli i Małe Zagórze. 

DPD - ostatni taki kurs w tym roku

Środa, 30 grudnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Raczej wątpię, że będzie mi się chciało jeszcze jutro rower uruchamiać, więc wypada na to że dziś po raz ostatni w tym roku uruchomiłem dwa kółka.

Jak się obudziłem, za oknem aura jak w środku lata. Bezchmurne niebo i słońce pakujące mi się przez okna. Jednak to koniec grudnia i musi być chłodno.

Zestaw termo i kwadrans przed 10:00 ruszam po rower, który stacjonował przez zimę u rodziców, skąd już prosto na Morawę.
Wiatr nawet się nie daje we znaki i te -5 stopni nie jest dość odczuwalne. Spadło poniżej zera i MOSiR uruchomił armatki na małym stoku. O tej porze mały ruch na drodze, przez co dojazd na firmę bez ekscesów.

Załatwiam kilka spaw na bazie i koło 15:00 ruszam w drogę powrotną do domu. Miałem jechać najkrótszą drogą, czyli identyczną, ale sobie darowałem przeciskać między autami i pokręciłem bokiem przez Naftową, Jagielońską i przy Rondzie Gierka wpadam na ścieżkę, którą docieram aż do Parku na Środuli. Pitstop na foto pracujących armatek i już prosto na kwadrat.

Nieco dłuższa przerwa i chłód dały się we znaki, totalny brak poweru do jazdy.

Produkcja śniegu idzie pełną parą.
 


PD

Środa, 23 grudnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Chyba ostatnie kręcenie przed świętami. Wczoraj rower zimował na salonie, bo jakoś mimo sprzyjających warunków wybrałem zbiórkom. Dziś, że opuszczam salon przed świętami po skończonej dniówce pakuję do sakw co moje i chwilę po 20:00 ruszam w kierunku domu.

Zawijasam przez Dąbrówkę, Milowice, Pogoń, Chemiczną wylatując na Środuli, skąd już prosto na Zagórze.

DP - kierunek Rawa

Wtorek, 22 grudnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Termicznie aż za ciepło jak na końcówkę grudnia. Termometr na starcie zeznaje + 7 stopni.
Odpalam Meridiana, który przez weekend pauzował, uprzednio w sobotę wymieniając kolejnego snejka. Tym razem przód. Pechowo, bo dziura taka mała, że nie idzie jej znaleść.

Na starcie odczuwalnie silne podmuchy wiatru utrudniają jazdę. Kieruję się najpierw na Morawę na firmowe posiedzenie wigilijne.
Poczęstunek i godzinę później odkręcam się na pięcie i kręcę do Salonu na Rawę. Wieczorem jednak zostawiam bika na salonie i powrót zbiórkomem.

PD

Czwartek, 17 grudnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Powracając z dostaw w okolicach Warszawy myślałem, że przyjdzie mi wracać z Morawy w deszczu. Całe szczęście od Siewierza jezdnie już tylko były mokre i nie padało.

Na bazie jestem po 18:00. Rozliczenie i ok. 19:00 odpalam Meridiana, który nockę spędził na firmie i kręcę do domu z przerwą w PTTK, gdzie po remoncie jednego z pomieszczeń oddziałowych z klubem Przewodników wzięliśmy się za posprzątanie i podszykowanie pod klubowe wigilie, które planujemy na początku przyszłego tygodnia.

Sprzątania trochę było w efekcie centrum Sosnowca opuszczam po 21:00 i najkrótszą drogą wzdłuż 3 Maja sunę na Zagórze.

Na finiszu złapała mnie mżawka.

DP

Środa, 16 grudnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś jakoś tak wyszło, że kurs na linii dom-praca-dom zakończył się na pracy.

Dniówka dziś objazdowa. Dzień rozpoczęty od wymiany dętki w tylnym kole. Potem śniadanie i 9:15 ruszam na trasę.

Z racji, że na BMC miałem odebrać jedną przesyłkę dla kierownika toteż zamiast standardem kieruję się na Orion. Odbieram silnik z naprawy i już prosto na Morawę przez Park na Środuli, Kombajnistów, Wawel i wylatuję przy Ślimaku wpadając na właściwy tor.

Przebiera w cywil ciuch i przesiadka do czterech kółek, które po zakończonym dniu pracy odwiozły mnie do domu, a Meridian pauzę kręci na firmie.

DPD i pierwszy grudniowa pana

Wtorek, 15 grudnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
Dziś dnióweczka dopiero na 9:00 więc można było sobie godzinę dłużej powegetować w wyrku.

Jednak przyszła nieszczęsna pora pobudki i trzeba było dojść do pionu. Start z domu 8:40. Trasa standardowa bez kombinacji i dziwnych sytuacji z kierownikami.

Po pracy zakręcam na Rawę, zobaczyć na którym to salonie będę rezydował w okresie między świątecznym. Żeby nie było bezinteresownie u Martynki zasiadam na kawce z ciasteczkiem i jak się ogrzałem udałem się drogę powrotną do domu.

Powrót poprowadziłem sobie bocznymi drogami wzdłuż DK 86. Nie wiem czy na wiadukcie koło Elektrociepłowni czy wcześniej coś wbiło mi się w oponę. Na tyle małe, że dopiero po jakiś 2 km odczułem, że powietrza zaczyna ubywać. Wymieniać dętki na tym chłodzie mi się nie chciało, dociągnąłem jeszcze kawałek pod dom ile się dało. Przy wjeździe spod cmentarza na Zuzannie powietrza już było na tyle mało, że dalsza jazda nie miała sensu. Próbuję dopompować oponę, aby tylko się na kwadrat dokulać. 

Udaje się po tej próbie do domu dociągnąć i uniknąłem wulkanizacji w plenerze, ale za to na kwaterze przyszło się bawić z oponą.