Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:29917.00 km (w terenie 1653.00 km; 5.53%)
Czas w ruchu:1600:53
Średnia prędkość:18.38 km/h
Maksymalna prędkość:62.90 km/h
Liczba aktywności:1150
Średnio na aktywność:26.01 km i 1h 26m
Więcej statystyk

DP

Wtorek, 23 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dniówka w kratkę. Nieco wcześniej niż zazwyczaj na Morawę wyjazd o 6:40. Pomimo jednego biegu nawet sensownie się jechało - równym tempem w granicach 23 km/h. Dojazd uszedł na sucho. Powrót z bazy z  udziałem trafica.

Druga część dniowki od 17:00 ale chyba wybiorę zbiórkom..

DPOD

Czwartek, 18 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Jakoś tak dzisiaj nieokreślony dzień przez co do pracy ruszam o 9:30. Droga bez problemów i sprawnie na 10:00 wpadam na bazę.
Zrobione wsio co mialo być. Wypija czwarta to zawijam nakwaterę. Nim wystarowałem tknęło mnie coś i dzwonię do Tomka czy juz też wraca. Udaje sie skorelować i parę minut później się widzimy. Nie śpieszy mi się bardzo to korzystam z wariantu objazdowego.

Z morawy na borki i zwrot na dąbrówkę by wylecieć na drogę prowadzącą na Czeladź. Mijamy rynek i kierujemy sie na Dorotkę. Tomek pokazuje mi alternatywę i omijajac szczyt przebijamy się na Łagiszę od strony lasku grodzieckiego. Potem Zielona P4 i szczytem wzdłuż torow jedziemy w kierunku Ząbkowic. Nad S1 się żegnamy i odbijam już do siebie. Żeby za nudno nie bylo to śmigam przez pojezierze. P1, P2, bieżnia i sru na centrum DG. Przejazd przez park i już w zagórzu.

PD

Czwartek, 11 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dwie nocki i dwa dni rowerowo z życia wyjęte. Kilometrów tyle co minimalne minimum do pokonania trasy na wiadomym odcinku.

7:00 wybija wrzucam na siebie długi zestaw bikewdzianka i lekkim zawijasem przez Hallera, Akademiki, Chemiczną, Środulę i BMC do domku nadrobić braki snu.


PDP

Środa, 10 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Tak dla odmiany rowerowy dzień zaczęty od powrotu skoro świt do domu po nocce spędzonej na firmie.

Chociaż warunki pogodowe pozwalały urobić trochę kilometrów jak odespałem trochę, ale jakoś się zebrać nie mogłem i dopiero o 18:30 po raz drugi odpalam bika i ruszam na bazę na kolejną dwunastkę.

W poszukiwaniu koszuli i rowerowa nocka na bazie

Wtorek, 9 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Dziś do pracy odbębnić nockę to dzień zaczynam dość późno i śpię ile się da. Spanie na siłę nie w moim stylu i doprowadzam się koło 10:00 do pionu. Śniadanie i o 11:00 ruszam z tatą pozałatwiać kilka spraw na mieście. Sprawy formalne załatwione to reszta dnia spędzona na jeździe po sklepach w poszukiwaniu koszuli na weselną zabawę. Wreszcie po kilku próbach udaje się znaleść odpowiednią w Plejadzie. Powrót do domu na obiadokolację. 18:30 wybija pakuję sakwę i ruszam na firmę. Dwunastkę odhaczyć i jutro do dom.

DPD objazdowo - setka na dobry początek tygodnia.

Poniedziałek, 8 września 2014 · Komentarze(2)
Kategoria praca, rekreacja
Po pasywnym weekendzie nierowerowym dziś pasowało odpowiednio zgromadzoną energię spożytkować.

Rano na bazę. Droga bezproblemowa i na tyle ciepło, ze decyzja jazdy w krótkim zestawie. Morawę opuszczam jeszcze przed południem. Droga powrotna do domu na okrętkę. Z bazy podążam do Rawa cafe odwiedzić moje kochanie i degustuję się herbatką energetyczną. Akumulator naładowany to ruszam przez Dąbrówkę Małą do Czeladzi, gdzie znów przerwa. M1, nic co potrzebuję jednak nie znajduję to zmykam do rodziców przez Syberkę, Ksawerę i centrum Dąbrowy na Zagórze. Dwie godziny siesty i o 18:00 ruszam na pętlę która w trakcie obiadu przyszła mi do głowy.

Z Zagórza na Pogorię 3, objazd jeziora ozachodu, skąd na piekło i wpadam na leśny odcinek pętli wokół P4. Przecinam gierkówkę i kieruję się na Ujejsce, gdzie znów terenowym szlakiem dąbrowskim przebijam się na Sikorkę. Trochę asfaltu by przedostać sie  na Tucznawę i znów podążając za terenowym szlakiem zmierzam na Okradzionów. W między czasie zapada szarówka, ale jestem na punkcie przy młynie Freya przed planowanym czasem to jeszcze rozszerzam pętlę. Zwrot na dolinkę miłości jeszcze na tyle jasno, że spokojnie pokonuję ten odcinek. Następnie już tylko asfalty. Kierując się przez Krzykawkę, Małobądz, Ujków wpadam na DK 94. Wrażenie, że nosi się na deszcz to do Sławkowa przedzieram się poboczem krajówki. 
Bezsens lecieć dalej 94 na Strzemieszyce bo jednak moje obawy deszczu były mylne i zjeżdżam na sławkowski rynek. Wybija 20:00 na ratuszowym zegarze. Bez chwili przerwy opuszczam Sławków i kierując się przez Niwę i Euroterminal, gdzie spotyka mnie niespodzianka w postaci nowej nawierzchni wokół ogrodzenia wracam na Sosnowiec. Asfalt jak stół przez co dojazd na Ostrowy był bezproblemowy. Nie to co kiedyś slalom gigant. Z Ostrów na Porąbkę, gdzie dopiero krótki pitstop przy sklepie w celu uzupełnienia płynów. Dalej hop pod zawodówkę na galocie, skad na skrótem przebijam się pod zajezdnię PKM. Ostatni zwrot na Szymanowskiego i prosto do domu.
Plan zrealizowany w 99%. Zakładałem dobić do 6k km, ale ostatnie 20 km zostawię na jutro.
Na dobre mi to wyszło bo jak się doturlałem do domu to niedługo po tym zaczęło padać. Znaczy przeczucie dobrze doradziło by na setce spasować.

DPD

Piątek, 5 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Plany nie co inne byly z opcją nabicia wiekszej ilości kilometrów, ale natłok zajęć sprawił, że ukręciło się minimum.

Wyjazd z domu 8:30 i standardową trasą na Morawę zapakować mastera na kolejny wyjazd delegacyjny do Wisły. Pakowanie idzie żwawo i teoretycznie o 11:00 człowiek wolny. Opuszczam bazę i nieco inną drogą powrót do domu. Zmiana odzienia i jeszcze w ramach ppracy dostawa fotela do Bytomia. 

Właściwie czasu na dokrętkę jeszcze było, ale jeszcze jeden rower został do zrobienia to popołudnie spędzone na przeglądzie Authora. Czas na krótką dwudniową pauzę od bika. 

DPOD

Czwartek, 4 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca, serwis
Kolejna międzydniówka na Morawie. Wyjazd z domu 8:50 przez co od razu trzeba było się wstrzelić w ramy czasowe i kręcić żwawszym tempem. Udało się trochę podgonić ale wiatr robił swoje i co jakiś czas mnie wspowalniał. Na bazie 9:15.

Po pracy zdecydowanie cieplej niż rano. Długa bluza do sakwy i jazda na krótki zestaw. Korzystając z aury na początek ruszam do Rawy na kawkę do panny M. Energetyk wlany można śmigać dalej, a zapomiałbym w drodze na Rawę spotykam Tomka z którym to tylko przelotowe cześć i każdy w swoją stronę.

Opuszczam salon i kierunek Dąbrówka Mała, potem koło schroniska na Czeladź. Trochę eksploracji dawno nie uczęszczanym szlakiem w kierunku Piasków. Dalej drogą pod M1 i wspinaczka na Syberkę. Zjazd pod nerkę i znów szlakiem wzdłuż Przemszy na Zieloną i P3.  Rundka po bieżni i zjazd na Zagórze. W drodze do domu dowiaduję się że czeka na mnie rower do przeserwisowania na cito. Znaczy się zaś wieczór się wydłuży.

DPN

Środa, 3 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dzis dniówka na bazie. 
Wyjazd z kwatery 8:40. Zestaw na długo, z wiatrem za pleców znów udało się dobry czas dojazdu ukręcić.
Po pracy zaś powrót z rowerem na pace bo wypadła dostawa.

Dwie godziny przerwy i o 19:00 pora nocną rundkę. Jadę wzdłuż trasy do Kato. W tamtą stronę nadal się spoko jedzie bo wiatr współpracuje. Droga powrotna już zdecydowanie idzie oporniej. Cały czas jazda pod zimny wmordewind chodź na dworze 17 na plusie. Jeszcze do tego łapie mnie lekki kryzys ktory dodatkowo sprawia że powrót się strasznie dłuży.

Pora na wrzesień, DPD+popołudniowa dokrętka

Poniedziałek, 1 września 2014 · Komentarze(1)
Kategoria rekreacja, praca
Jak co poniedziałek na bazę rozładować się z targów. Pogoda nawet w miarę, ale mimo to zestaw odzieżowy na długo.
Start z kwatery 9:10 i dojazd na bazę półgodziny później standardową trasą.

W trakcie dnia zaczęło lekko mżyć. Rozliczony w okolicy południa wracam do domu zawijając drogę co by tą samą nie wracać.

O 15:00 mam jeszcze trochę czasu to dzwonię do Limita czy wyszedł z pracy i z propozycją, że mogę go trochę odholować pod Psary. Czasu starczyło do Sarnowa. Chwilę gadamy jeszcze na poboczu po czym odbijam na Łagiszę i kierunek Będzin. Nawrót na Nerce i lecę na Zagórze drogą koło Decathlonu.

50 km na dobry początek miesiąca może się uda 1000 ukręcić.