Wpisy archiwalne w kategorii

rekreacja

Dystans całkowity:28646.00 km (w terenie 3389.00 km; 11.83%)
Czas w ruchu:1564:41
Średnia prędkość:18.29 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Liczba aktywności:651
Średnio na aktywność:44.00 km i 2h 24m
Więcej statystyk

DPD inocna rundka po Kato.

Poniedziałek, 13 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Złota jesień rano mgły potem słońce. Weekend znów pauza, a dziś znów Author w użyciu. 
Na 10:00 ruszam na bazę rozliczyć się z jednych targów i od razu przygotować się na kolejne w Krakowie. Tym razem w srodku tygodnia to może uda sie weekend rowerowo spędzić wstepnie na niedzielę plan ustakowy na zakonczenie sezonu do Chudowa.

Uporawszy się z robotami na bazie około południa zawijam do domu. Obiad trochę biurokracji domowej przerwanej chwilowo brakiem prądu. Do tego jeszcze małe szykowanie na jutrzejszy wyjazd i po 18:00 wskakuję znów na Authora i ruszam na Kato do Martyny.  Kubek goracej czekolady oraz inksze frykasy sprawiają że czas zleciał dość szybko. Pora zakrecać z powrotem na zabrynicze ziemie :D. W domu parkuję 0:45.  

Familijnie

Środa, 8 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Kolejny dzień dogadywania się z Authorem. Już kręci się zdecydowanie lepiej. W końcu sam przy nim grzebałem to wiem na ile jest zdolny do jazdy. Pierwsze uruchomienie w samo połunie jadąc z siostrą pozałatwiać kilka spraw na mieście.

Drugi rzut dobijania kilometrów po obiedzie. Tym razem już w trójkę do porannej dwójki dołączył tata. Po 16:00 rundka po wschodnich dzielnicach Sosnowca. Z Zagórza przez las za niebieskim szlakiem do Parku w Kazimierzu. Potem Ostrowy i chata w Niemcach. Maczki i wzdłuż torów terenem na Julisz, skąd przez Porąbkę powrót na Zagórze. 

Poweekendowy rozruch.

Poniedziałek, 6 października 2014 · Komentarze(4)
Kategoria rekreacja
Meridian z chwilowego braku many z funduszu remontowego pauzuje. Dlatego też by niezapomnieć jak się bikem do przodu jedzie uruchamiam wersję awaryjną czyli rano na firmę blachosmrodem a po południu załatwiając prywatę korzystam z uprzejmości mojej
Damy i uruchamiam jej Authora do mobilnego przebijania się po okolicznych drogach.

Start coś przed 15:00 i od razu ruszam na centrum Sosnowca. Heh rama o rozmiar mniejsza,widelec na sztywno, wolobieg zamiast kasety i rubsze koła. Najgorszy początek jazdy potem już się fajnie leciało. 

Na center ściana płaczu chwilo nieczynna wracać się nie chce to lecę na Kato odnaleść tam ścianę z możliwością wpłaty. Cel odnaleziony od razu w nowo wybudowanym biurowcu przy superjednostce. Błąkam się jeszcze po centrum zobaczyc jak tam idą prace przy deptakorynku. Korzystajac jeszcze z widoku objazd obiektów NOSPRu i nowej siedziby Muzeum Śląskiego. Punkt kolejny Rawa cafe. Czterogodzinna pauza na ciasteczko i kawusię. Wybija 20:00 pora zawijać na Sc. Na parkingu widać że padało czyli jednak moje pogodowe bóle się z czegoś wzięły.
Wracając na Dęblińskiej dostrzegł mnie znajomy przez co powrót wydłużył się bez mała o godzinę. 
Powrót na kwaterę już w barwach nocnego nieba.

single bike ostatnie podrygi

Czwartek, 2 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Nadszedł moment, że na jednym biegu za długo jeździć się nie da. Korzystając z wolego przedpołudnia postanowiłem trochę się pokręcić. 
O 9:00 wsiadam na Meridiana i ruszam na DG. Na początek pod ścianę płaczu na Gołonóg tym razem zasilić konto. Jechalo sie fajnie do czasu gdy na studzience łańcuch przeskoczył mi na 5 zębatkę. Już wyciagniecie jest na tyle duze ze juz sie nie podgoni. 

Poprawiam lańcuch i spod banku ruszam już wolniejszym tempem na bieżnię. Jeszcze się to jakoś doczy. No to jeszcze fragment P4 i powrót przez Zieloną. Na Robotniczej znów się naped blokuje wskakujac na piatkę. Od dworca PKP już jazda na pół obrotu korby by uniknąć przeskakiwania i ślimaczym tempem jakoś na Zagórze się doturlałem. 
Pakowanie i po południu kierunek Wrocław do niedzieli. 

Rekreacja

Czwartek, 25 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Wiekszosc dnia na dostawach. Po poludniu na bika porozruszac sie troche. Na rozruch na Cenrum podrzucic jedna przesylke Mackowi. Potem do Oddziału. Zlatuje roche czasu. By nie zmarnowac dnia ruszam na trase jeszcze puki nie ma tgo chlodu.
Na starcie na Pogon. Potem sciezka pod zamek i przez waly na zielona. Runka po biezni i nawijka do domu. 

Z nią part III - Jaworzno

Środa, 24 września 2014 · Komentarze(1)
Kategoria rekreacja
Dzień leniucha. Druga z rzędu wolna środa spędzona z Martyną. W planach mielismy wyjazd w góry ale się trochę posypało i został plan B - błogie lenistwo środowe i wypad rowerowy po okolicy. 
Owe lenistwo przeciągnęło się do obiadu przez co na rower wybraliśmy się dopiero po 16:00.
Wypad na spontana czyli gdzie koła poniosą, a zarazem na tyle prostą żeby napęd dał radę. Szczególnie, że mam tylko jeden bieg.

Z Zagórza pod Zajezdnię i wiejską przebijamy się na juliusz. Dalej przez las wzdłuz torow na Maczki. Potem na Stare Maczki przecinamy Białą Przemszę i od lokomotywowni na Szczakowej na Sosinę. Krótka pprzerwa i jedziemy przez Pieczyska za czerwonm szlakiem na Geosferę. Dzień chyli się ku nocy to powoli zacznamy zapętlać w stronę domu. Podjazd na gore piachu i zjazd drogą w kierunku Maczek. Chlodek daje sie we znaki. Z Maczek  na Balaton i krecimy na dzialke Pana-P zagrzac sie troche. Dlugo nie zasiadamy bo na okresloną godzine trzeba jeszcze wrócić. Powrot przez park kuronia, staszic i ladujemy przy Expo. Ostatni zwrot i do domu.

Wrześniowe obrady klubowe

Wtorek, 16 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Nie chce mi się dziś pisać. O 16:00 ruszam do Odziału na spotkanie klubowe. Obrady zakończone to na deser jeszcze rundka z tymi co mogą na Pogorię i powrót do domu. 

jednak urlop

Poniedziałek, 15 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Weekend nie rowerowy ale i tak równie miło i aktywnie spędzony.
Dziś zebrać się wogóle nie miałem siły. Wreszcie się udało i na 10:00 ruszam nabazę do pracy. Na firmie sporo się dzieje ekipy targowe się rozpakowują, a ja słyszę że mam zaległy urlop i do środy chillout. No cóż w tył zwrot i już mnie nie ma.

Korzystam z okazji i ruszam na objazd katowickich sportshop - ów. Z Morawy na 3 stapy, potem Dk na Gliwickiej i finisz na Aks-ie. 
Nic specjalnego nie wpadło mi w oczy. Nadeszła pora popołudniowej kawy. Jadę do parku śląskiego zobaczyć big komara po czym już prosto do Rawa cafe. 

Milo się siedzi ale trzeba ruszać dalej. Opuszczam rawę i powrót na Sosnowiec. W drodze powrotnej zakrecam na chwilę do Oddziału i zmykam do domu wrzucić w siebie obiadokolację. Korcila mnie stówa ale dnia mi braklo.

Wieczorem jak przystało na prezesa odwożę z Jackiem Waldka na lotnisko. Tym razem klubowy skarbnik leci podbijać górzystą Armenię.

Znów pada gdzie mnie nie ma

Piątek, 12 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Nosiło mnie nosiło ale po mimo wolnego piątku rower dopiero pod osłoną nocy. Za dnia jako pilot z tatą do Tych.

Chmury ołowiane jakoś mnie tak zniechęcały ale jak już słońce zaszło chmur już nie było widać i mogłem śmiało d... ruszyć.

Na początek na bieżnię rozkręcić się trochę. Widać tu dość padało bo sporo kałuż wszystko paruje i asfalt mokry.
Rundka po bieżni, po czym na piekło, P4 do pod bar pod Dębami. Zwrot na Preczów i do Sarnowa. Wszędzie mokro a na Zagórzu ani śladu deszczu. Z Sarnowa zwrot i azymut Będzin przez Łagiszę. Zawijas na nerce i lecim na Sosnowiecką Pogoń rywalizując z T27.
W Remedium pustki to dalej za tramwajem na centrum Sc. Zwrot przy Dęblińskiej w kierunku Ludwika. Blakać sie jeszcze by można ale ssanie sie załącza i do tego trza rychtować sie na wesele to sobie odpuszczam. Zjazd na Kombajnistów i prosto do domu. 

W poszukiwaniu koszuli i rowerowa nocka na bazie

Wtorek, 9 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Dziś do pracy odbębnić nockę to dzień zaczynam dość późno i śpię ile się da. Spanie na siłę nie w moim stylu i doprowadzam się koło 10:00 do pionu. Śniadanie i o 11:00 ruszam z tatą pozałatwiać kilka spraw na mieście. Sprawy formalne załatwione to reszta dnia spędzona na jeździe po sklepach w poszukiwaniu koszuli na weselną zabawę. Wreszcie po kilku próbach udaje się znaleść odpowiednią w Plejadzie. Powrót do domu na obiadokolację. 18:30 wybija pakuję sakwę i ruszam na firmę. Dwunastkę odhaczyć i jutro do dom.