Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2016

Dystans całkowity:1134.00 km (w terenie 127.00 km; 11.20%)
Czas w ruchu:59:21
Średnia prędkość:19.11 km/h
Maksymalna prędkość:58.20 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:45.36 km i 2h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
43.00 km 10.00 km teren
02:22 h 18.17 km/h:
Maks. pr.:40.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

DPOD - poziom 2 k km przekroczony

Poniedziałek, 18 kwietnia 2016 · dodano: 18.04.2016 | Komentarze 0

Dziś nie śpiesznie szykuję się do pracy. Spoglądam na ICM co on tam wróży na najbliższe godziny. Nie wygląda to zachęcająco, mimo to widząc, że nie pada wskakuję na koło i ruszam na Morawę. Na bazie melduję się chwilę po dziewiątej i od razu nawał zajęć. Uporawszy się ze wszystkim po 15:00 zbieram się w drogę powrotną. 

Pogoda się unormowała więc pomyślałem co by się gdzieś na dzielni pokręcić. Na rozgrzewkę przelot do Oddziału podrzucić karty zgłoszeń na Krasnobród. Następnie kieruję się na Pogoń, gdzie wpadam na ścieżkę i kręcę do Będzina. Na wysokości Wisienki wpadam na singielek wzdłuż Przemszy i jadąc wałami pod prąd rzeki docieram do dąbrowskiej Pogorii 4. Przy kręgu grillowym przeskakuję na bieżnię i czynię sobie objazd zbiornika. Zwrot na Zieloną i kręcę na Mydlice podrzucić jedną przesyłkę. Na zakończenie przejazd przez Park Hallera i zjazd do Zagórza.

Z dzisiejszych wojaży przyuważyłem kilka zmian na wałach:
1. Dawny singielek nieco się poszerzył, ale nawierzchnia strasznie pofałdowana i kiepsko się tam jechało.


2. Widok z innej perspektywy. Praktycznie do jazu jest szeroko.


3. Przyłapany łabędź na wysiadywaniu jajków.


4. Holiday Inn z nieco innej perspektywy.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
22.00 km 0.00 km teren
01:09 h 19.13 km/h:
Maks. pr.:36.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

DPD

Niedziela, 17 kwietnia 2016 · dodano: 17.04.2016 | Komentarze 0

Po powrocie z nocnej eskapady w Jaworznie szybko spać i 6:30 zbieram się na do pionu. Godzinę później z załadowaną sakwą kręcę na Morawę. 
Na bazie przesiadka do czterech kółek i jazda na ostatni dzień targów budowlanych do Bielska.

Po spakowaniu firmowego stoiska powrót na bazę i zjazd jednośladem do domu.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
118.00 km 20.00 km teren
06:27 h 18.29 km/h:
Maks. pr.:51.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

Zlot Oddziałów PTTK w Chorzowie i na deser Night Biking w Jaworznie - plus 100 po raz drugi

Sobota, 16 kwietnia 2016 · dodano: 16.04.2016 | Komentarze 1

Jutro do pracy trzeba wcześnie wstać, a późno się wróciło, więc dziś tylko dane, a jutro nieco szersza opowiastka.

EDIT:

Pierwszą propozycję z klubowego kalendarza można odhaczyć za zrealizowaną. Przed wyjazdem do Kołobrzegu dopiąłem ostatnie szczegóły związane z wyjazdem klubowym do Chorzowa na Zlot. Darka mianowałem za głównodowodzącego, bo sam nie wiedziałem czy zdążę do soboty wrócić.

Jednak się udało wrócić na czas i mogłem dołączyć do wesołej ferajny. Droga powrotna była nieco męcząca i ciężko było mi się zebrać o 7:30 na zbiórkę pod fontannę. Z resztą z rana musiałem nieco ogarnąć w domku i dołączyłem do grupy dopiero na mecie Zlotu - w Chorzowskim Skansenie. 

Dawno mnie tu nie było. Po zwiedzeniu obiektu i posileniu się grochóweczką, chwilę jeszcze w spólnym gronie ustalamy szczegóły kolejnego wypadu - Rajdu Kraków - Trzebinia.

Nim wybiła 16:00 dzielimy się na dwie grupy. Ci co nie mieli więcej czasu pokręcili w swoich kierunkach, a resztą ekipy - Pawłem, Michałem, Darkiem, Arturem, Marcinem, Waldkiem i Grześkiem kręcę do Jaworzna na nocne kręcenie w ramach ichniego NIGHT BIKINGU. Mamy jeszcze trochę czasu, więc z Parku Śląskiego przez Tauzen, Załężę, Hałdę Załęską, Ligotę i kawałek Brynowa prowadzę grupę na popas przy stawie Janina. Mijając autostradę dostrzegam dość niepokojące granatowe chmury zagrażające naszemu nocnemu hasaniu. Całe szczęście chmura poszła gdzieś bokiem, a my do później nocy mieliśmy pogodne niebo. Z opisu Limita wynika, że to on przyjął na klatę chmurę i "zaprosił" ją w kierunku powiatu Będzińskiego niech się tam wypada.

Po godzinnej przerwie na Janinie pora przyszła tyłki ruszać i tym razem prowadzeni przez Pawła kręcimy lasami już bezpośrednio do Jaworzna. Gdzieś na szlaku w rejonie Elektrowni Jaworzno, Artur złapał panę i nastał przymusowy postój. Sprawny serwis wymiany dętki i kręcimy dalej do Rynku. Na miejscu już sporo cyklistów. Do startu jeszcze z półgodziny. Umilamy sobie czas na różnych tematach. Wreszcie pora ruszać. Ledwo start - sparowało się kilka rowerów i niegroźna kraksa w połowie peletonu.
Pozbierali się i śmigamy dalej. Ekipa z Teamu Jaworzno stanęła na wysokości zadania i niemalże każde skrzyżowanie było zabezpieczone. W kilku przypadkach z pomocą przyszedł radiowóz Straży Miejskiej, a po za tym dodatkowo wspomagały nas samochody PILOT. Z Centrum odbiliśmy w kierunku Osiedla Stałego, potem kawałek przez Las, a dalej to się trochę zamotałem, niby znane drogi, ale jakoś z innej strony i nie byłem do końca pewien gdzie to się przemieszczamy. Bliżej finiszu robimy rundkę po parkingu podziemnym jaworznickiej Galerii GALENA jeszcze, kawałek po centrum i około 21:30 wracamy ponownie na płytę Rynku.

Generalnie było głośno, było wesoło i zabawnie. Oczywiście nie obyło się bez sprzeczki z kierownikami. No cóż chyba to już wpisane jest w ten sport. Ja jak to ja znając jaki to ciężki kawałek chleba wspomogłem własną personą przejazd zabezpieczając peleton blokując ruch na niektórych skrzyżowaniach, gdzie akurat nie było w pobliżu, żadnego z ekipy organizatora.

Wszystko fajnie, ale trzeba dzień skończyć, niestety jutro praca to odpuszczam sobie posiadówkę u Patykowej Ani na działce i tylko odprowadzam imprezowiczów na Stałe, gdzie odbiją na grilla, a ja samotnie wrzucając duży blat przez Łubowiec, Jęzor Niwkę i Dańdówkę kręcę na Zagórze. Krótki pitstop przy ścianie płaczu i zjazd na kwadrat.

Z większością dzisiejszego składu w Parku Etnograficznym - foto by LIMIT


Ci co w nocy spać nie mogą NIGHT BIKING JAWORZNO - foto by Waldi M.



Kategoria wycieczki


Dane wyjazdu:
11.00 km 0.00 km teren
00:39 h 16.92 km/h:
Maks. pr.:42.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

PD

Piątek, 15 kwietnia 2016 · dodano: 15.04.2016 | Komentarze 0

Gdybym, przedwczoraj zdecydował się dotrzeć do pracy busem, to nici by były ze zwiedzania Kołobrzegu na dwóch kółkach, a tak na spontana udało się rower na pakę wrzucić i wczoraj ukręciłem nieco kilometrów po okolicy.

:Pobudka 7:30, poranny prysznic, śniadanko i krótki spacer na plażę nacieszyć wzrok jeszcze Bałtykiem. Wyjątkowo od rana słoneczna pogoda, aż się nie chce jechać dalej.

Pakujemy zabawki, odpalamy Trafika i jedziemy do Trójmiasta. Tam zrzutka dwóch foteli i autostradą zjazd do bazy. Na firmie melduję się coś po 20:00. Delikatnie padało na wysokości Sarnowa, ale jak się już doturlaliśmy na firmę to było znośnie. Przebieram się znów w rowerowe wdzianko i kręcę przez Centrum, Dańdówkę do Zagórza. Jutro jak pogoda dopisze trochę kilometrów się zrobi.

SELFIE TWO NA POŻEGNANIE Z MORZEM
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
39.00 km 0.00 km teren
01:58 h 19.83 km/h:
Maks. pr.:33.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

Baltic bike road - z rowerem na delegacje.

Czwartek, 14 kwietnia 2016 · dodano: 14.04.2016 | Komentarze 1

Wczoraj rowerem do pracy. Na bazie pada propozycja, co bym ze sobą rower wziął na trasę. Dwa razy nie powtarzają,a Meridian ląduje w trafiku na pace. Środa kilometrowo zakończona tylko dojazdem na Morawę.
Dziś większość dnia spędziłem w Kołobrzegu. Uporawszy się z serwisem wanien z hydromasażem pod wieczór wiedząc, że jeszcze do rana tu zostajemy wskakuję na rower i jadę zaaplikować sobie porządną dawkę jodu. Niezbyt ciepło tutaj, ale odpuścić było by wstyd.
Na rozruch kręcę się trochę po mieście przypominając sobie obraz miejscowości z czasów jak jeździłem na kolonie i przy okazji analizuję jak się tu jeździ po ścieżkach rowerowych. Potem po lekturze broszury informacyjnej rozmyślam czy polecieć sobie do Dźwirzyna, czy do Ustronia Morskiego. Wybór padł na to drugie. Krajową 11, kręcę wytrwale pod wiatr, aż docieram do punktu zwrotnego. Odbijam do centrum, skąd dalej pod plażę, aby wskoczyć na rowerową R 10. Nią też wzdłuż linii morza powracam do Kołobrzegu. Jeszcze tylko pętelka pod latarnię morską i zjazd do hotelu. Jutro Trójmiasto i powrót do domu.

MERIDIAN NA KOŁOBRZESKIM TERENIE


MOŻE SOBIE CZOŁGA KUPIĘ :d


SELFIE NA PLAŻY W USTRONIU MORSKIM


W JEDNĄ STRONĘ KRAJÓWKĄ POD WIATR, POWRÓT PRZYJEMNIEJSZĄ R10 


ZDECYDOWANIE PRZYJEMNIEJSZĄ


POMNIK ZAŚLUBIN Z MORZEM


DZIEŃ DOBIEGŁ KOŃCA - NA ZAKOŃCZENIE LATARNIA I POWRÓT DO HOTELU

Kategoria wycieczki


Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
00:21 h 28.57 km/h:
Maks. pr.:41.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

DP

Środa, 13 kwietnia 2016 · dodano: 13.04.2016 | Komentarze 0

Wyjazd z domu 7:30. Dziś ruszam z sakwami, bo uszykował się wyjazd na parę dni i przyszło trochę ciucha ze sobą zabrać.
Na bazie przebierka w cywil ciuch i w drogę.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
26.00 km 2.00 km teren
01:23 h 18.80 km/h:
Maks. pr.:55.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

Wymiana korby i testowy trip po okolicy

Wtorek, 12 kwietnia 2016 · dodano: 12.04.2016 | Komentarze 0

Po czterystu kilometrach od wymiany pozostałych części napędu wreszcie, gdy stan konta się podniósł, przyszła pora na wymianę ostatniego elementu. Wczoraj w Meridzie nie mieli dla mnie czasu, to dziś jak się z domu wygrzebałem skorzystałem z usług Zagórskiej filii Olimpijczyka. Zakupiłem nową KORBĘ i przy okazji na miejscu dokonaliśmy jej zamiany, do tego wymianie uległy PEDAŁY oraz SUPPORT.

Koło 18:00 udaje mi się młodego wyciągnąć na rower i ukręciliśmy nieco kilometrów co by sprawdzić czy wszystko gra jak należy.
Z Zagórza żwawym tempem gonimy na Wygodę. Po drodze prześcigamy się z jednym króliczkiem. Gdzieś się jednak nam stracił jak Waldkową posesję minęliśmy. W Wygody przedostajemy się na Mysłowice, tam bokami dokręcamy na Hubertusy, rundka po Stawikach i przez Centrum wracamy na Zagórze. Na powrocie delikatnie pokrapuje. Testy przeszły pozytywnie. Teraz można śmigać na pełnym gazie. 
Kategoria rekreacja, serwis


Dane wyjazdu:
51.00 km 3.00 km teren
02:31 h 20.26 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

DPD i nadprogramowe spotkanie klubowe

Poniedziałek, 11 kwietnia 2016 · dodano: 12.04.2016 | Komentarze 2

Pogoda mało zachęcająca do wstawania, ale mimo to trzeba było się zmobilizować i 4 litery podnieść z wyrka.
Ogarniam się i o 8:00 wyjazd z domu. Rześko, ale przyjemnie się kręciło. Wedle licznika 7 stopni na plusie.


W trakcie dniówki jedni się pytają o potwierdzenie - inni się dowiadują o spotkaniu. Jeszcze przed 16:00 opuszczam bramy firmy i kieruję się w kierunku Centrum Sosnowca. Korzystając z chwili zakręcam do Plastów, zobaczyć czy chłopaki z serwisu Meridy są czasowi i wymienią mi korbę. Jak się mogłem spodziewać sezon przeglądów rozpoczęty i mają urwanie głowy. Chyba będę sam musiał wymienić.

Dochodzi 17:00 zmieniam lokal i przedostaję się do Oddziału. Spotkanie w mniejszym gronie, bo przybyli najbardziej zainteresowani.
Omówienie najbliższych wypadów przeciąga się do 19:00. Najważniejsze w końcu udaje się ustalić.

Że mam jeszcze chwilę czasu jadę odprowadzić Limita do Psar. Krótka wymiana zdań na koniec i każdy w swoją stronę. Odbijam na Sarnów i następnie przez Preczów, Pogorię 4 i 3 docieram do Centrum DG, Przy PKZ wpadam na Henia Muchę, ale każdy w locie więc tylko cześć cześć i jadę już na kwadrat.

NA P4 BRAMKI NA JAZIE JUŻ OTWARTE.

Kategoria praca


Dane wyjazdu:
38.00 km 3.00 km teren
01:50 h 20.73 km/h:
Maks. pr.:45.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

DPND

Piątek, 8 kwietnia 2016 · dodano: 08.04.2016 | Komentarze 0

ICM  zapowiadał, że popołudnie na zielono i przyjdzie mi do domu w deszczu wracać. Mimo to się decyduję na ekologiczny środek transportu. 
Nim startuję w radio słyszę, że wiatr dziś z północy wieje. Hmm myślę sobie jak to prawda to będzie się dobrze śmigało z wiatrem do pracy.

Ubieranko stosownie do pogody i startuję dziś w oknie startowym 7:35. Komunikat widać prawidłowy, bo jak tylko wskoczyłem na trasę przy Makro od razu poczułem lekkość w jeździe i znikomy opór. Od razu duży blat i mimo zapasu kręcę na pełnym gazie.
W efekcie, gdybym specjalnie nie zwolnił na Stawikach pewnie bym nową czasówkę ukręcić.

W tą stronę udało się całkiem na sucho dojechać. Z resztą cały dzień bezdeszczowy był. 
Z bazy wybywam po 15:00. Do kolejnej setki brakuje jakieś dwadzieścia km to czynię delikatny objazd do domu.

Początek przez Morawę do Stawów Hubertus, gdzie montuję się  na czerwony szlak, którym to docieram pod Magnetti. Następnie równoległą terenową ścieżką do Watta docieram na Pawiak, gdzie wpadam na zielony szlak do Juliusza. Jak już tam dotarłem poleciałem na Kazimierz, gdzie utknąłem na kilka godzin u Pana P. Gadka szmatka, a za oknem noc nastała. Zbieram się do pionu i przez Staszic w strugach deszczu kręcę na Zagórze. 
Ah ten wiosenny ciepły deszcz. Sama przyjemność jazdy.
Kategoria praca


Dane wyjazdu:
24.00 km 0.00 km teren
01:09 h 20.87 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

DPD

Czwartek, 7 kwietnia 2016 · dodano: 07.04.2016 | Komentarze 0

Pogody niepewne, ale decyduję się na jazdę rowerem do pracy - najwyżej zmoknę w drodze powrotnej.
Wyjazd 7:45. Lekko poza oknem startowym i nieco trzeba było mocniej depnąć na pedały. Z 3 minutowym spóźnieniem docieram na bazę. Trasa spokojna, chodź jak na czwartek to spory ruch na drodze.

Dniówka nieco mi się wydłuża z racji nadprogramowych dostaw, przez co dopiero po 19:00 przyszło mi kręcić do domu.
Jak krążyłem w aucie to gdzieniegdzie na deszcz się łapaliśmy. Całe szczęście, że na powrocie sucho.

Powrót dziś przez Stawy Borki i Stawiki, po czym przez Park na Kresowej przebijam się pod rondo na Piastów i przecinką przez Grabową i Smutną (koło cmentarza czterech wyznań) ląduję na Gospodarczej. Przelot przez Akademiki i mam zbijać na Chemiczną, a tu spotykam piechurów Patyka z Aną i Grzesia. Chwila pogaduch i śmigam dalej. Na przejeździe przy Fakopie znów przyszło mi kolejne 15 minut stracić przy zamkniętym szlabanie przepuszczając 3 pociągi. IC, KŚ i Czeskiego pośpiecha.
Następnie przez Północną i Zuzanny docieram na Mec i zjazd do Centrum Zagórza na kwadrat. Na finiszu drobne krople deszczyku z nieba. Poza tym przejazd na sucho. 
Kategoria praca