Spać, wstać i znów do pracy. Eh. O dziwo nawet mi się dobrze dziś wstało. W kościach czuję, że nie zbyt ciepło na dworze. Z resztą jak tylko na balkon się wydostałem od razu zdecydowałem o zarzuceniu na siebie jeszcze jednej warstwy.
Startuję w oknie startowym 7:40. Od razu podkręcam tempo, by się zagrzać. Samochodziarzy dziś sporo na drodze, mimo to jakoś na siebie dziś nie nerwujemy.
Na bazę docieram na punkt 8:00.
W przerwie śniadaniowej, wykorzystuję chwilę i kręcę do PTTK zapłacić składkę za Kosmę i zaraz po tym wracam na bazę.
Po pracy trzymając się DK 86 i potem 94 docieram do Auchan'a robiąc drobny zakup akcesoriów do roweru (zestaw imbusików, klucz do ściągania korby, dętkę oraz bonus dla Martynki - nowy licznik. Następnie przez Józefów kręcę na kwadrat. Przebierka, wrzucam coś na ruszt i kierunek basen na Żeromie - zażyć nieco innej aktywności z której dość dawno korzystałem.
Komentarze (1)
Trenuj, trenuj. Jak się przesiądziemy kiedyś na rowery wodne to będziesz robił za napęd ;-p
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym