Wpisy archiwalne w kategorii

3 napęd

Dystans całkowity:4067.00 km (w terenie 489.00 km; 12.02%)
Czas w ruchu:220:06
Średnia prędkość:18.48 km/h
Maksymalna prędkość:58.40 km/h
Liczba aktywności:109
Średnio na aktywność:37.31 km i 2h 01m
Więcej statystyk

Załatwianie sprawunków

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja, 3 napęd
Dziś jeszcze dzień wolny od pracy więc korzystam z chwili i ruszam na biku pozałatwiać parę spraw na mieście.

Na początek Sc i podpisanie umowy, dalej na firmę i powrót objazdem przez Hubertusa na Sosnowiec do PTTK rozliczyć koszty zlotowe. Tutaj też zlatuje najwięcej czasu.

Gdy już się uporałem do domku po materiały i kierunek Białostocka dostarczyć przesyłkę Grześkowi.

W sumie miało być na tyle, a tu nieprzyjemny telefon od matuli, że tata zaliczył konkretną wywrotkę na P3. Wrzucam 8 blat i pędzę ile sił zorientować się co się stało. W skrócie chcąc uchronić jakiegoś szkraba który niespodziewanie zmienił tor jazdy gwałtownie zahamował i wyskoczył przez kierę zdzierając sobie dość poważnie naskórek. Dobrze, że młodemu udało się prawko zrobić i w astrę wpakowaliśmy go i rower. Ja jeszcze z rozpędu na szybko 3 kółeczka wokół P3 i powrót ok. 22:00 do domu. Po telefonie od mamy dowiaduję się, że ma pęknięte żebro co jeszcze się zobaczy. Bo jeszcze ma jakieś badania. Ale feler. Początek dnia w miarę ale końcówka z dreszczykiem emocji. Oby gorzej nie było.

Wieczorna przejażdżka

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja, 3 napęd
Dziś dzień na regenerację i nadrabianie wpisów BS za nieobecny tydzień.

Wieczorkiem ruszam skontrolować co nasi urzędnicy wyczynili oznaczając kolejny szlak tym razem po Lasku Zagórskim od Mortimera po Park w Kazimierzu. Na ich nieszczęście znalazło się sporo rzeczy do poprawy. Potem rundka po parku i jadę na P3 zobaczyć czy woda jest mokra. Paznakomych nie ma więc kółeczko po zmroku i powrót przez Zieloną na DG i na Zagórze.

Zlotowy dzień 8 - wracamy

Sobota, 17 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Jak na psikus pora wracać, a tu się pogoda rozkręca. Po nocnych wojażach pora się ogarnąć i pakować. Śniadanko dla odmiany na ciepło w tawernie. Wreszcie spakowani opuszczamy Mazurską Krajnę. Powrót analogicznie identyczną trasę co przyjazd.

Z małymi przygodami ale najważniejsze, że bezpiecznie po 22:00 docieramy na Sosnowiec. W oczekiwaniu na Marcina skręcam rowery i oświetlam się. Pożegnanie z resztą załogi i każdy w swoją stronę. Z Marcinem kręcę na Warneńczyka skąd już samotnie na Zagórze.

Dzięki grupa za mile spędzony czas urlopowy.

Zlotowy dzień 7 - dla każdego coś miłego

Piątek, 16 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Po szaleństwach czwartkowej nocy dziś dzień lansu i bansu. Limit jako wiecznie nie wyjeżdżony decyduje się samotnie wykręcić dłuższą traskę zaliczając Orzysz i Ełk, a reszta regeneruje siły przed jutrzejszym powrotem.

Team Marcin Gozdek wybrał wariant lokalny na rowerach czyli zwiedzenie Giżycka. Z atrakcji łapanie foto ujęć z Zatoki Portowej, dawnej wieży ciśnień zmodernizowanej na wieżę widokową i kawiarnię oraz obrotowy most, który udaje nam się osobiście zamknąć. By większe żaglówki mogły przepłynąć przez kanał. Na deser kajaczek i kolejne nowe znajomości na wodzie.
A wieczorem zwięczenie i oficjalne zakończenie zlotu. Żeby było z przytupem odbieramy odznaki zlotowe, certyfikaty, foto grupowe i szykujemy się na nocne wojaże. Na rozgrzewkę koncert EKT Gdynia. Szału nie było. Ale za to później Tawerna, muzyka na żywo oj się działo. Aż żal że to już koniec.

Zmagań dzień 6 - powtórka z rozrywki.

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
W sumie mogę stwierdzić, że dla mnie najlepszy dzień do kręcenia z całego tygodnia. Analizując trasy zlotowe dziś za cel wypraliśmy trasę przeznaczoną na piątek czyli Pętla Gierłoż - Kętrzyn - Święta Lipka - Ryn.

Na dworze chłodnawo ale nie pada. Wariant ubraniowy długi. Co prawda początkowo zakładaliśmy dociągnąć Janusza pod Świętą Lipkę, skąd miał odbić na Lidzbark Warmiński. Ale wyszło jak zawsze nie chcieliśmy wstrzymywać bo trochę km go czekało i ruszył przed nami. Nie mając szans na dogonienie zakręcamy do Gierłoży po pieczątki z Szańca i za namową wczorajszych gości zawitaliśmy do Mazurolandi. Tam też przeczekujemy deszcz i podążamy dalej. Kętrzyn już odwiedziliśmy autem więc przelotowo w kierunku na Świętą Lipkę. Focenie i zwiedzanie z chwilą kontemplacji w Sanktuarium. Dalej jak już zakłada wariant trasy Zlotowej "objazdem" przez Palestynę jedziemy do Rynu. Na kocich łbach do Palestyny oraz pagórkowatym tempie pokojowa grupka z domku nr 31 się porozdzielała i każdy z mapką w ręce zmierzał do bazy noclegowej. Do Rynu docieram wspólnie z Limitem, tam też doganiamy na Zamku focącego Marcina G 2. Lekko wymęczeni i wytrzepani drogą do Palestyny w trójkę decydujemy się jednak wracać już krajową 59 do Wilkas bez zbaczania na szlak.

Na zakończenie dnia dziś dla odmiany grillowanie u Teresy. Zapada zmrok. Wracamy na domki w celu przebierunku i kierunek Tawerna. Muzyka na żywo to lubię. Integracjone znów do późnych godzin nocnych.

Zlotowy dzień 5 - kierunek Mikołajki

Środa, 14 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kolejny dzień urlopowego szaleństwa na Mazurach. Niby słonecznie ale wietrznie.
Dziś na raty zmierzamy za namową Teresy zwiedzić Mikołajki. Późnawo się wstało z wiadomych względów, a co nikt nas nie rozlicza z kilometrów. Wreszcie ruszamy na raty w ustalonym kierunku. Od momentu wyjazdu z obszarów leśnych na otwartą przestrzeń jazda szła opornie. Trzeba było nieźle się urobić przy bocznym wietrze. Przy fontannie łączymy się z ekipą która przed nami dotarła i regenerujemy siły. Zwiedzając marinę, starówkę i futrujemy obiadek posilając się rybką. Powrót nieco terenem i lasem. Zachciało się co poniektórym terenu taki też przybrałem azymut. Po drodze podziwiamy widoczki z ambon widokowych na jezioro Łuknajno i Śniardwy.
Od Jagodnego powrót na asfaltową nawierzchnię i zwrot na Wilkasy.
Wieczorkiem gill z nowo poznanymi Beatą i Pawłem. Dziś zmęczenie mnie wcześniej dopada i za przykładem Marcina idę przykleić się do poduszki.

Zlotowy dzień 3 - objeżdzamy Mamry

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Dzień roboczy zlotu czyli czas na pierwszą krajoznawczą trasę zlotową.

Po wieczornych analizach trasy po 9:00 ruszamy na wyznaczoną trasę zlotową Giżycko - Szynort - Pozedrze - Giżycko.

Wyrównanie ciśnienia w kołach na stacji i w drogę. Już na pierwszych kilometrach mijamy mniejsze podgrupki inni nas i tak do Szynortu po drodze focenie, pieczątki i dalej. Czas w punkcie zwrotnym dość dobry więc zbaczamy z trasy i realizujemy wariant B - czyli dodatkowo objazd jeziora Mamry. Po drodze zaliczamy Kwaterę Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych III Rzeszy w Mamerkach.
Kolejny punkt zwrotny Węgorzewo z futrunkiem obiadowym i wracamy na Szlak pierwotny w Pozedrzu. Tu też penetrujemy kolejne schrony nazistowskiej elity tym razem Kwaterę Heinricha Himmlera zwaną Czarnym Szańcem. Z Pozderza na Giżycko po zapasy żywnościowe i powrót do Wilkas na kwaterunek.

62 CZTK - oficjalne otwarcie

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Dziś zupełnie inna aura wczoraj Mazury przywiały nas deszczykiem, a dziś słonecznie. Wedle rozpiski uroczyste rozpoczęcie zlotu przewidziane na 11:00.

Po nocnych wojażach udaje się sensowne wstać i odziani w klubowe kamizelki pod Amfiteatr w Wilkasach na uroczyste otwarcie już 62 Centralnego Zlotu Turystów Kolarzy. Kolarze i Kolarki jak to włodarze sklasyfikowali powoli zjawiają się i skarpa z widokiem na Jezioro Niegocin powoli się wypełnia Kolarzami z innych polskich miast i również z zagranicy. Według oficjalnych danych ponad 600 uczestników. Po przemówieniach oficieli i organizatorów ruszamy całą tą chmarą do Giżycka. Na początek pod Krzyż Brunona na zbiorowe foto pamiątkowe.


Po uwiecznieniu się ruszamy już sami klubowi zlotowcy w składzie Marcinów Gozdków dwóch, Limit, Waldi, Darq, Ela, Janusz i Stasiek na objazd Niegocina. W Rogowie zatrzymujemy się na pierwszy mazurski obiadowy futrunek. Tanio, dobre i do syta. To lubię. Degustacja zakończona kręcimy dalej na Giżycko. Dziś mniej zwiedzania. W sumie przejazd taki na rozkręcenie. W Giżycku zakup Grilla ochrzczonego na klubowy. Wieczorem odprawa i omówienie pierwszej trasy zlotowej, a potem czas na wypróbowanie grilla.

Wilkasy nadciągamy

Sobota, 10 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Dopinanie wszystkiego na ostatni guzik i pakowanie się na ostatnią chwilę sprawia, że w kimę idę dość późnawo, a o 6 zaplanowałem zbiórkę na wyjazd.
Pobudka w godzinie W. no ładnie ogarniam się na biegu i ruszam na Stary Sosnowiec na zbiórkę. No cóż Prezes tym razem ostatni i jeszcze spóźniony. Już w komplecie na 3 auta zmierzamy w kierunku Giżycka. Za oknem nie za specjalna pogoda do jazdy, ale udaje się bezpiecznie dotrzeć. Z Waldkiem docieramy pierwsi i załatwiamy wszystkie formalności związane z zameldowaniem się w domkach. Gdy już docieramy wszyscy rozlokowujemy się i jak przestaje padać idziemy zarejestrować się u organizatorów zlotu. Potem już kto co woli Szanty, dyskoteka i impreza do rana.