Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:29917.00 km (w terenie 1653.00 km; 5.53%)
Czas w ruchu:1600:53
Średnia prędkość:18.38 km/h
Maksymalna prędkość:62.90 km/h
Liczba aktywności:1150
Średnio na aktywność:26.01 km i 1h 26m
Więcej statystyk

DP

Piątek, 19 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dzis jazda tylko bikiem do pracy. Na Sobieskiego ruch już otwarto. Znaczy się wszystko powoli wraca do normy.
Caly dzien na dostawach. Jak wrocilem na baze padalo to wybralem mniejsze zlo i powrot do domu dostawczakiem.

DPD

Czwartek, 18 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Ten dzień jakos dziwacznie się zaczął - biorytm ujemny. 
Pobudka o 7:00 za oknem nijak. Spogladam przez balkon drogi mokre lekko pokrapuje. Mimo tego decyduje sie na jednoslada.

Zanim do pracy ruszylem rundka na Kosynierów odebrać zamowione profile dla tescia. Towar odebrany powrót do domu, w tył zwrot i standardem na Morawe. Na ślimaku ruch wrocił do normy, a tak sie plynnie kręcilo.

Dzionek leciał dość opornie. Do tego jeszcze wpadla dostawa przez co dniowka zakonczona o 21:00.
Wskakuję w bike wdzianko i powrot identycznie jak dojazd do pracy. 
Wedlug licznika na powrocie 6 stopni Celciusza.

DPOD

Środa, 17 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Pobudka 6:30 i godzinę po tym ruszam na Morawę. Na dworze jeszcze ciemno.
Dniówka z racji na dostawy wydłużona i pracę kończę o 18:00. Przebierka w bike ciuchy i w drogę. Objazd spontaniczny wyszedl. Poczatek wzdłuz torow 15 do Kilinskiego. Chwila na pogaduchy z Maćkiem i lece dalej. Szczytem przez sportową do Mireckiego i dalej bocznymi drogami pod akademiki, gdzie wpadam na sciezke i tnę pod bedzinski stadion. Znow troche na azymut przebijam się na dąbrowskie Mydlice. Rundka na P3 pod molo i od Lęknic na Golonóg. Zwrot i kierunek Zagorze.

DPD

Wtorek, 16 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś ciężko było się zebrać do pracy i musialem dobrze przyciś na blat by wskoczyc w bezpieczne ramy. Wilgotność względna i brak upierdliwego wmorewindu sprawiły, ze na Morawę docieram jeszcze z kilku minutowym zapasem czasu. 
16:00 wybija wrzucam chinczyka na ruszt i kierunek rawacafe na dobry czaj. Znow sie czlowiek znalazł w strefie ponad czasowej bez co chwilowy pobyt okazał sie dwugodzinną sjesta po pracy. 19:00 wyskoczyla akumulator naladowany. Powrot zakolem przez Zawodzie, Myslowice, Niwke, Dandowke i zjazd do Zagórza. 

DPD Powrot z napadem w tle.

Poniedziałek, 15 grudnia 2014 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Zmiana grafiku. Do swiat rabotaju na bazie. 
Po wczorajszym późnym powrocie ze Stolicy szybkie lulu i na 9:00 ruszam bikem na firme się rozładować.
Troche sie zeszlo i po 15:00 dopiero opuszczam bazę i lekkim zakolem kręcę do domu na jakąś strawę.
Docieram na Zagorze, a tu nie wiadomo skąd wylatują niebieskie radiowozy i do tego tajniackie wszysko na sygnałach mijaja mnie i wszystko leci w kierunku Mecu. 
Ocho myślę sobie jakaś obława. Tylu naraz to jeszcze na ZAGÓRZU nie widziałem. Mijam Mec i zjazd  juz pod dom, a tu caly czas policijni sie zjeżdzają. Jak sie okazalo byl napad na bank tuz przy moim bloku. Co to sie w tym durnym społeczeństwie dzieje.

DPD

Czwartek, 11 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Weekend znów w plenerze tym razem Warszawka.Jeszcze 300 km do zrobienia jest szansa, że do końca roku uda mi się zamknąć licznik na przkroczeniu 8k km. Wszystko zależy na ile kolana pozwolą i pogoda.

Dziś pobudka o 8:00 i po 9:00 po Authora i spokojniejszym tempem na Morawę załadować renię na delegację. Dziś bez większych ekscesów ze strony autochamów na trasie przejazdu. 

Zapakowany opuszczam bazę i ruszam na lunchpauzę do Rawacafe. Posilony zakosem przez Dąbrówkę, Piaski, Pogoń i dolną Środulę wracam na haciendę szykować się do drogi.

A miało być tak pięknie

Środa, 3 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Z cyklu Dom/Praca/Dom' tylko czemu w środową niedzielę. 
Pogoda na pro - bez wiatru i delikatnie na plusie. W planach miałem chęć zacząć od większego dystansu na początek miesiąca, a tu jak na złość telefon z firmy i nie ma zmiłuj. Zamiast na przejażdzkę, to przymusowa rundka na bazę. Myślę sobie zrobię co mam zrcobić i papa, a tu końca nie widać. Jak na 10:00 dotarłem na firmę to dopiero o 20:00 bazę opuściłem.

DPD

Poniedziałek, 24 listopada 2014 · Komentarze(3)
Kategoria praca
Poniedziałek weekendu początek. Pobudka o 7:00 próbowała mnie obudzić, ale jakoś opornie szło i skończyło się, że wstałem godzinę później. Zestaw termo na siebie i w drogę na bazę. Po rozliczeniu rundka na podwójną małą czarną do Rawa cafe. Godzina przerwy i wybywam do domu. Po drodze zbieram książeczki do weryfikacji od klubowiczów i azymut Zagórze.

DPD

Piątek, 21 listopada 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Pogoda nie zachęcała do rekreacyjnej jazdy i do tego jeszcze dolegliwosci bólowe kolana sprawiły, że przez wiekszośc tygodnia rower pauzował. 
Dziś z racjitego, że do pracy trzeba jechac to sie spokojnym krokiem kilometry ukręciło.
Dojazd na firmę pomimo temperatury +4 i tak w normie ze średnim czasem 22 min. Po pracy rundka na rawa cafe i powrót lekko zaginając by nie wracac ta sama trasą. 

DPOD

Poniedziałek, 17 listopada 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Weekend niby w domu ale całkowicie nierowerowy - coś kolana mi szwankują (chyba powoli syndrom SKS mnie dopada :P).
Dziś nie ma zmiłuj dobór najbardziej mobilnego źródła transportu czyli rower i na 9:00 ruszam standardową trasą na Morawę.
Poniedziałek na firmie zleciał szybko i w południe opuszczam bazę i zawijam w stronę domu.

Przypomniało mi się, że jeszcze mam zakręcić do wpłatomatu. Dobór odpowiedniego i padło na wpłatomat w DG. Wariant okrężny trasy i w drogę.

Z Morawy wbijam się na Borki, trzymając się terenu wpadam na czerwony szlak graniczny i ląduję na Milowicach przy okazji obserwując gdzie to nowe centrum logistyczne budują. Wpadam na asfalt i za drogą na czeladzki Rynek, skąd zwrot i wspinaczka do Grodźca. Korzystam z objazdu, który to mi pokazał niedawno Tomek i zamiast wspinać się pod samą Dorotkę odbijam w prawo w kierunku parku Ciechanowskich i jadąc wzdłuż ogrodzenia wypadam przy ul. Wolności, którą przecinam i zjazd ul. Mickiewicza w kierunku lasku Grodzieckiego. Dalej to już własnymi ścieżkami przez Łagiszę, Zieloną na Pogorię III. Szczytem wzdłuż plaży, Łęknice i wpadam w rejon targowiska gołonowskiego przy wpłatomacie. Wrzut mamony do pożeracza i już prosto do domu.
Na Zagórzu chyba jakieś zawody na Dorjanie były bo stada małolatów chordami stały na przystanku jak i szły całą szerokością chodnika. W sumie mogłem lecieć drogą, ale nie mogłem sobie odpuścić staranowania tego szachrajstwa ze ścieżki i w dalszym ciągu uświadamiania społeczeństwa, że pas rowerowy jest dla rowerzystów.