DPD
Czwartek, 18 grudnia 2014
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Ten dzień jakos dziwacznie się zaczął - biorytm ujemny.
Pobudka o 7:00 za oknem nijak. Spogladam przez balkon drogi mokre lekko pokrapuje. Mimo tego decyduje sie na jednoslada.
Zanim do pracy ruszylem rundka na Kosynierów odebrać zamowione profile dla tescia. Towar odebrany powrót do domu, w tył zwrot i standardem na Morawe. Na ślimaku ruch wrocił do normy, a tak sie plynnie kręcilo.
Dzionek leciał dość opornie. Do tego jeszcze wpadla dostawa przez co dniowka zakonczona o 21:00.
Wskakuję w bike wdzianko i powrot identycznie jak dojazd do pracy.
Wedlug licznika na powrocie 6 stopni Celciusza.
Pobudka o 7:00 za oknem nijak. Spogladam przez balkon drogi mokre lekko pokrapuje. Mimo tego decyduje sie na jednoslada.
Zanim do pracy ruszylem rundka na Kosynierów odebrać zamowione profile dla tescia. Towar odebrany powrót do domu, w tył zwrot i standardem na Morawe. Na ślimaku ruch wrocił do normy, a tak sie plynnie kręcilo.
Dzionek leciał dość opornie. Do tego jeszcze wpadla dostawa przez co dniowka zakonczona o 21:00.
Wskakuję w bike wdzianko i powrot identycznie jak dojazd do pracy.
Wedlug licznika na powrocie 6 stopni Celciusza.