Wpisy archiwalne w kategorii

rekreacja

Dystans całkowity:28646.00 km (w terenie 3389.00 km; 11.83%)
Czas w ruchu:1564:41
Średnia prędkość:18.29 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Liczba aktywności:651
Średnio na aktywność:44.00 km i 2h 24m
Więcej statystyk

Ponownie Zabrze

Sobota, 20 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Zamiast sobotniego dyżuru w pracy fucha w Zabrzu.
Robiąc lekki zapas czasu kurs obieram na Milowice odszukać jednego przepustu pod torami co to planują tamtędy ścieżkę poprowadzić. O dziwo sprawnie natrafiam do tego punktu i tak pomyślałem, że będzie to najlepsze miejsce do dokończenia planów pociągnięcia żółtego szlaku zamykającego szlakową pętlę dookoła Sosnowca.
Następnie przez Dąbrówkę na Siemce. Szczytem przez Park Śląski pod AKS i kawałek 79 aby dostać się do ul. prowadzącej na Lipiny. Tam już prosta do Chebzia i wzdłuż DTŚ do Zabrza.
Czas szybko zleciał. Ważne że robota zrobiona. Miałem kręcić na powrocie, ale jakoś mnie tata przekabacił i razem wróciliśmy pociągiem do Sosnowca.
Na 40 km powrotu zaoszczędziłem półgodziny a i tak z centrum na Zagórze trzeba było pokręcić.

Jutro pauza od koła, pora na coroczne kajakowanie.

Na kawę i ciacho do Dąbia.

Piątek, 19 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Mógł by być piątunio bardziej łaskawy z pogodą, ale i tak nie było źle.
Do 12:00 w pracy. Nawrót do domku, zmiana załadunku w plecaku i ruszam po Agę. Już na starcie ołowiane chmury. Całe szczęście z dużej chmury mały deszcz, ale i tak godzinę siąpiło. Skorzystałem z tej pauzy na wrzucenie kalorii w pogorskim orlim gnieździe.
Po deszczyku dalsza kontynuacja jazdy do Dąbia Chrobakowe do cukierni.
Na miejscu zestaw kolarza -> solidna porcja ciacha i kawusia z gałką lodów. 
Posileni powrót na pojezierze dąbrowskie i zjazd na Zagórze bo jeszcze trochę spraw dzisiejszego popołudnia.

Rajza do Zabrza i kolejne Szwedy.

Czwartek, 18 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja, Szwed
Dzień zaczęty już o 3:00. Szychta na 4 i stąd taka pora startu.
Prosto z pracy kręcę do Zabrza z jednym interesem. Z inwestycyjnej na Modrzejów i dalej przez Mysłowice wzdłuż 79 do Kato.
Na Zawodziu zjazd do Centrum i kierunek Chorzów Batory. Trasa kombinowana, żeby jak najmniej na światłach stać. Następnie Świony, Ruda Chebzie i prosta do Zabrza.

Na miejscu godzinna pauza i ruszam w drogę powrotną. Aby nie tak samo to już w Zabrzu odbijam na Bytom, gdzie wpadam na 94 i za drogą do Będzina. Do setki nie daleko ale jakoś nie chce mi się naginać i bez objazdów przez DG na Zagórze.

Przyłapany na skręcie

No następnego


A i zabryniczny witacz

Dawno nie eksplorowane dąbrowskie szlaki.

Środa, 17 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Po pracy postanawiam rozruszać Biga przed jutrzejszą rajzą do Zabrza. Nie mając pomysłu zabrałem mapkę Dąbrowy i okolic i postanowiłem odwiedzić dawno nie przejeżdżany szlak okrężny Dąbrowy. 
Na początek Porąbka, skąd na Balaton i dalej długa na Sławków.
Nie dojeżdżam do centrum, tylko odbijam na LHS w poszukiwaniu ruskich pociągów, które kilka lat temu widziałem. Ciapongów już nie ma. Ze Stacji LHS już w kierunku Centrum, które ponownie omijam za sprawą ścieżki rowerowej powstałej po dawnym nasypie, która wyprowadza mnie na obrzeża w kierunku Krzykawki.

Podążając za słupkami wjazd w Dolinkę Milości, aby wyjechać przy Frey'u. Następnie ponownie terenowy szlak lecący wzdłuż trójwsi Ł Łosień, Łąka Łokradzionów. Nim że pod Remizę w Tucznej Babie i zjazd do Sikorki, aby znów szlakiem przedostać się na Ujejsce.
Ale tu domów przybyło. Przekraczam DK 1 i już terenowym odcinkiem P4 zjazd do P3. Ostatni etap asfaltowy przez miasto do Zagórza.

Takie miłe 3 godz. szwendania się po bezdrożach.

Kolejna dawka Szweda.

Piątek, 5 lipca 2019 · Komentarze(3)
Kategoria rekreacja, Szwed
Miało być lajt, a tu się zaś km zrobiło.
Praca plus wieczorna rundka do Parku Śląskiego w poszukiwaniu Szwedzkiego.
Sc- Dąbrówka - Siemce - Bytków - Parkowanie w Parku - Kato - Sc

Szwed for route 86



W nieco innym wydaniu

Nieplanowana setunia.

Czwartek, 4 lipca 2019 · Komentarze(1)
Kategoria rekreacja, Szwed
Rano nawet nie przychodziło mi do głowy co by po pracy setkę ukręcić. Szendacz mi się włączył, a miałem tylko zaciągnąć informacji w katowickim PKS.

Udaje się dziś punkt 13:00 wyjść z pracy. Myślę którędy tu do Kato się udać. Padło, że przez Mysłowice. 
Już na początku nie standardowo na Niwkę docieram nową przecinką wylatując na Dybowskiego. Następnie wpadam na pomysł, żeby za prosto nie było to w Mysłowicach odbiję przy Auchan na Janów i Nikisz. Tam zaś wskakuję na szlak i śmigam na D3S. Przelot przez dolinkę i zasijas na sklepowe 3 Stawy zobaczyć co tam ciekawego w Go Sport. 
Krótka przerwa i zjeżdżam do Centrum na Stawową. Zaciągam info w PKS i co dalej. 
Może tak Park Śląski, w sumie czemu nie złapię Szweda. Tam też się udałem. Odnajduję to co chciałem i podążając dalej pętlą wokół Parku ląduję na Bytkowie.
Na skrzyżowaniu stwierdzam, że pojadę tam gdzie wcześniej zielone wyskoczy.  I tak udałem się w kierunku Michałkowic  Tak sobie śmigam na dół i coś mi odbija, aby skręcić w lewo. A tam bardzo ładny Park ze stawem. Kręcę się trochę i dostrzegam oznaczenie czerwonego rowerowego. Podążając za nim wyskakuję przy zakładach azotowych w Chorzowie. Totalnie nie wiedziałem w której części miasta jestem. Po paru km jednak dostrzegam znaną już drogę prowadzącą przez Żabie Doły do Bytomia. Jak już tu jestem czemu nie. Kierunek Bytom. W między czasie zaskoczyłem, że na Wrocławskiej widziałem jeszcze jednego z wielkim nosem, ale nie sfocony, więc uzupełnić trzeba.
Szwed odnaleziony. Nawrót i azymut Piekary. Na granicy pauza na zielonej stacji paliw. Aplikuję cafe frappe i z uzupełnionym paliwem pod Bazylikę i dalej miałem uderzać na Dobieszowice, a tu wyłonił się czarny rowerowy, który zapraszając skierował na tamę na Kozłowej Górze. Szybki przeskok do Rogoźnika, a tam namierzam Limita i po pokonaniu Strzyżowic ląduję na nielimitowane ploty w twierdzy Limita.

Godzinka pauzy i zaginam po woli na kwadrat z finiszowym zagięciem przez Ratanice. Za barem łapię króliczka, ale za chwilę to ja jestem jego króliczkiem i w dwóch dociągamy na Piekło. Kierunki nam się rozmijają więc już samotnie wpadam na 3 i tam po minięciu przepustu siadam na kole jednemu wyrywnemu i nim się ogarniam jesteśmy pod Molo.

Jeszcze tylko przebić się na Reden i już prosto na kwadrat.

BEZ SPINY.


I BYTOMSKI PRZYCZAJONY


PRASTARA  DOLINA CZARNEJ PRZEMSZY

AKTYWNY RELAX

OKNO NA ŚWIAT

Eskorta Krzycha.

Środa, 26 czerwca 2019 · Komentarze(2)
Kategoria rekreacja
Jako przykładny tatuś dzieci swojego Klubu na dziś zaplanowałem dopilnować, aby Krzysiek bezpiecznie dotarł na miejsce zbiórki tygodniowego wyjazdu do Portugalii na ZLOT UECT.

Rano do pracy. Po południu zbieram Agę i razem kręcimy po klubowego pieniążka. Krzychu zestresowany, ale udaje się go sprawnie wyprowadzić z domu, po czym kierunek sosnowiecki dworzec i przy pomocy KŚ docieramy do Tychów. Ze stacji na miejsce zbiórki już na kołach.

Około godzinki zlatuje na załadowanie wszystkich uczestników jadących z Groniem. Wreszcie spakowani.


Przed nimi 3 dni drogi, a my na rowerkach powrót do Sosnowca. Przelot Bielską na Czułów i standard Kostuchna, Piotrowice, Ochojec, Janina, Gisz z Nikiszem, Szopki i już w Macierzy. 

Z tatą tak pod jego święto

Niedziela, 23 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Regeneracyjna niedziela. Na rowerek decyduję się dopiero późnym popołudniem. Wyciągam też ojca - co będzie przed telewizorem tylko siedział.

Zabieramy trochę starego pieczywa i czynimy rundkę na obszarze Zagórze - Porąbka - Kazimierz zahaczając o liczne osadniki i inne zbiorniki wodne.

Bytomski NB - hartownie przed sobotą

Środa, 19 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Tydzień wczesnych dniówek i o 3 już człek na nogach. Rano praca, po niej trochę testowania bezdroży. Tym razem polany między S1, a działkami zagórskimi na Paderewie. Po czynionych tam oesach doszedłem do wniosku, że wszystkie drogi tam powstałe docierają do bajora.
W domu pauza i na 17:30 kręcę na Dęblińską. Ogłosiłem wyjazd więc głupio nie pojechać jak pomysłodawca.
Na miejscu Andrzej, Paweł i jeszcze jeden kolarz. Kręcimy testowo do Bytomia pomiędzy 94 i 79. Spontaniczny wariant okazał się ciekawy. Wylądowaliśmy na Żabich dołach, a stamtąd prosto pod sklep Romana.

Gdy już się zebrała grupa przed 20:00 udalimy się przez Piekary, Bobrowniki, Rogoźnik i Górę Siewierską do kawiarni w Dąbiu Chrobakowe. W pakiecie dla uczestników dobre ciacho i kawusia.
Pierwotnie miałem na tym punkcie z chłopakami wracać na kwaterę, ale jakoś mało miałem więc jadąc przez Psary, Wojkowice, Dąbrowę Narodową i ponownie Żabie Doły z grupą nocnych rajdowców wróciłem do Bytomia.]

Ok. 1:30 z kolegą z rowerowych Mysłowic pognaliśmy 79 prosto do Mysłowic. Tam się żegnamy i samotnie już przez Niwkę zjazd na kwadrat. Na bazie kwadrans przed 3:00. 24h na nogach, kilometrów niespełna połowa zaplanowanego dystansu na sobotę, ale głównie chodziło sprawdzić wydolność.