Coś nie udaje się wrócić do ambitnego kręcenia - czerwiec nawet 1000 nie ukręciłem. No zasadniczo jak by w noc Kupały zrobilibyśmy z Mariuszem jurajską trzysetkę to bym się wyrobił. A tak jak już mogę sobie pozwolić na kilometraż to pogoda mi nie odpowiada. Ostatni tydzień miesiąca też kicha z jazdą ale i tak aktywny. Wtorek sobie pośmigałem, środa tylko euro i powrót, ale za to popołudnie urodzinowe spędzone klimatycznie w Goczałkowicach, czwartek - praca plus zawias do PTTK po baner, który podrzucam Krzyśkowi, a wieczorem grill na działeczce. Piątunio - tuptusiany, spacer śladami prozy Zbigniewa Białasa i meeting urodzinowy na mieście, a sobota euro i dalsze prace porządkowe na działce, a wieczorek na koncercie Bendarka w rogoźnickim Amfiteatrze. Chyba mam chwilowe jakieś przesilenie dwóch kółek.
Komentarze (1)
W sierpniu nadrobisz opolskim. A może i w lipcu się uda. Jakbyś nas do Kurozwęk odprowadzał to już masz prawie 4 setki.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym