Po Ćmoku za widoku i nie tylko. Popracowa eksploracja Mysłowic i nie tylko.
Poniedziałek, 12 kwietnia 2021
· Komentarze(1)
Kategoria wycieczki
Po wczorajszej rundce rozruchowej po Mysłowicach dziś powtórka z rozrywki. Tyle, że z nieco lepszymi warunkami pogodowymi i dłuższymi widełkami na włóczęgę.
Dzień rozpoczęty od wczesnoporannego dojazdu do pracy. Jak objazdy to i Big poszedł w ruch.
Do 13:00 sprawnie dniówka zlatuje i bez większej zwłoki zdaję zmianę i ruszam w plener.
Ze strefy przeskok na zielony szlak i tyłami przebijam się na Modrzejów. Z pomocą mapy śmigam dalej drogami przemierzając kolejne dzielnice w których nie miałem okazji jeszcze zawitać lub nie utrwaliłem faktu, że tam byłem.
Spod centrum mijając miejsce spoczynku Darka kręcę na Ćmok. Po przejechaniu i pooglądaniu zabudowań Ćmoku za widoku :D wpadam na Obrzeżną Zachodnią i nieco na wariata przebijam się nią na drugą stronę A4 aby dostać się na Morgi. Tutaj kojarzę, że innymi drogami na tych terenach byłem. Trzymając azymut wieży przekaźnikowej mijam Larysz i wyskakuję na Wesołej od innej strony niż wczoraj.
Wieżę mam zaliczoną to już prosto na Rynek w Wesołej. Krótka analiza trasy i śmigam na rogatki Mysłowic do dzielnicy Ławki. Checkpoint przy napisie, krótki pitstop pojeniowy i nawrót do Rynku w Wesołej.
Wracając dostrzegam głaz i krzyż tuż przy terenie kopalni. Po zapoznaniu się dowiaduję się, że w tym miejscu w 1943 roku mieścił się podobóz KL Auschwitz. Więźniowie pracowali przy powstawaniu kopalni.
Trochę lokalnej historii i śmigam do lokalnej atrakcji kąpieliska Wesoła FALA z myślą, że może uda się cosik na ruszt wrzucić. Eh zawarte.
Czas na trochę terenu. Przedostaję się na terytorium Kato i trzymając się ichnich szlaków rowerowych przemierzając Las Murckowski docieram do punktu, który kiedyś tam na mapie wypatrzyłem Wzgórze Wandy. Szczyt zajęty przez obiekt hydrologiczny Katowickich Wodociągów, a tuż obok znajduje się wieża obserwacyjna p.poż..
Punkt odhaczony. Powoli zmęczenie daje się we znaki. Ale jeszcze termicznie jest całkiem fajnie.
Trzymając się oznaczeń czarnego szlaku bokiem mijam Murcki natrafiając na tablicę informującą o przebiegającą w tym miejscu granicę Ziemi Pszczyńskiej, a obecnie umowna granica między Murckami a Giszowcem. Zaś coś nowego.
Trochę lektury i za jadąc dalej za szlakiem docieram na Janinę. Tu tylko piwo, a o ciepłej strawie zapomnij. No nic.
Już znaną drogą zaginam jeszcze pod omijaną Barbarę i kaplicę św. Huberta i prosta na D3S.
Przelot przez Dolinę i wzdłuż 86 do granicy z Sosnowcem. Rzut okiem na tworzące się nowe Egzotarium i przez Pogoń i Józefów zjazd na Zagórze.
Chwiejna ta dzisiejsza temperatura. Na starcie 3, w południe 15, na Wesołej licznik nawet 20 zeznał, a na kwadrat docieram, gdy już słońce całkowicie się schowało, a Celcjusz spadł do 7 stopni.
Mimo to dzień jak najbardziej udany i coraz bliżej pierwszej po covidowej setki.
Debiut na Ławkach
Obelisk po dawnym podobozie KL Auschwitz
Rondo na Wesołej
Wesoła FALA
Wanda
Granica
Barbara
Rudzik spod Barbary.
Pnie się Egzo w górę.
Dzień rozpoczęty od wczesnoporannego dojazdu do pracy. Jak objazdy to i Big poszedł w ruch.
Do 13:00 sprawnie dniówka zlatuje i bez większej zwłoki zdaję zmianę i ruszam w plener.
Ze strefy przeskok na zielony szlak i tyłami przebijam się na Modrzejów. Z pomocą mapy śmigam dalej drogami przemierzając kolejne dzielnice w których nie miałem okazji jeszcze zawitać lub nie utrwaliłem faktu, że tam byłem.
Spod centrum mijając miejsce spoczynku Darka kręcę na Ćmok. Po przejechaniu i pooglądaniu zabudowań Ćmoku za widoku :D wpadam na Obrzeżną Zachodnią i nieco na wariata przebijam się nią na drugą stronę A4 aby dostać się na Morgi. Tutaj kojarzę, że innymi drogami na tych terenach byłem. Trzymając azymut wieży przekaźnikowej mijam Larysz i wyskakuję na Wesołej od innej strony niż wczoraj.
Wieżę mam zaliczoną to już prosto na Rynek w Wesołej. Krótka analiza trasy i śmigam na rogatki Mysłowic do dzielnicy Ławki. Checkpoint przy napisie, krótki pitstop pojeniowy i nawrót do Rynku w Wesołej.
Wracając dostrzegam głaz i krzyż tuż przy terenie kopalni. Po zapoznaniu się dowiaduję się, że w tym miejscu w 1943 roku mieścił się podobóz KL Auschwitz. Więźniowie pracowali przy powstawaniu kopalni.
Trochę lokalnej historii i śmigam do lokalnej atrakcji kąpieliska Wesoła FALA z myślą, że może uda się cosik na ruszt wrzucić. Eh zawarte.
Czas na trochę terenu. Przedostaję się na terytorium Kato i trzymając się ichnich szlaków rowerowych przemierzając Las Murckowski docieram do punktu, który kiedyś tam na mapie wypatrzyłem Wzgórze Wandy. Szczyt zajęty przez obiekt hydrologiczny Katowickich Wodociągów, a tuż obok znajduje się wieża obserwacyjna p.poż..
Punkt odhaczony. Powoli zmęczenie daje się we znaki. Ale jeszcze termicznie jest całkiem fajnie.
Trzymając się oznaczeń czarnego szlaku bokiem mijam Murcki natrafiając na tablicę informującą o przebiegającą w tym miejscu granicę Ziemi Pszczyńskiej, a obecnie umowna granica między Murckami a Giszowcem. Zaś coś nowego.
Trochę lektury i za jadąc dalej za szlakiem docieram na Janinę. Tu tylko piwo, a o ciepłej strawie zapomnij. No nic.
Już znaną drogą zaginam jeszcze pod omijaną Barbarę i kaplicę św. Huberta i prosta na D3S.
Przelot przez Dolinę i wzdłuż 86 do granicy z Sosnowcem. Rzut okiem na tworzące się nowe Egzotarium i przez Pogoń i Józefów zjazd na Zagórze.
Chwiejna ta dzisiejsza temperatura. Na starcie 3, w południe 15, na Wesołej licznik nawet 20 zeznał, a na kwadrat docieram, gdy już słońce całkowicie się schowało, a Celcjusz spadł do 7 stopni.
Mimo to dzień jak najbardziej udany i coraz bliżej pierwszej po covidowej setki.
Debiut na Ławkach
Obelisk po dawnym podobozie KL Auschwitz
Rondo na Wesołej
Wesoła FALA
Wanda
Granica
Barbara
Rudzik spod Barbary.
Pnie się Egzo w górę.