Do św. Marcina w Tarnowskich Górach ...

Środa, 11 listopada 2020 · Komentarze(2)
Kategoria wycieczki
... czyli 102 na sto drugą rocznicę odzyskania niepodległości.

Po raz kolejny z wiadomych wirusowych przyczyn w tym roku ruszam indywidualną trasę objazdową.

Od kilku lat raz do roku najczęściej w listopadzie, ale nie ma reguły ruszam w miejsca związane ze św. Marcinem. Najczęściej to kościoły. 
Aura za oknem taka sobie skromne + 5 termometr zeznaje, ale sucho i nie wieje, więc mapka w ruch, obranie kierunku i w drogę.
Za cel obrany kościół w sumie to dwa w Tarnowskich Górach. Myślałem jeszcze nad Przeginią i Krzeszowicami, ale to na raz kolejny.

Południe wybija. Późny wyjazd ale specjalnie opóźniony z myślą, że Celsjusz zezna nieco więcej na termometrze.
Na początek sprawny przelot do Będzina i podjazd na Grodziec. Dalej Wojkowice i krótki pitstop przy odrestaurowanej "Nitowanej". Foto i nie tracąc temperatury ciała cała na przód do Bobrownik. Punkt pośredni - kościół pw. św. Wawrzyńca na szlaku architektury drewnianej. Przy pomniku 720 lecia Bobrownik posiłkując się mapą kręcę pod schron Wesoła w Dobieszowicach.
Jadąc teoretycznie nową drogą dochodzę do wniosku, że jednak już tu kręciłem, tylko innym wariantem dojazdowym i było to w nocy.
Przekraczam Brynicę i ruszam pod kopiec Wyzwolenia w Piekarach. Szybkie foto lokacyjne u podnóża i przebijając się przez Księżą Górę wpadam do Radzionkowa.
CIDry przelatują i kieruję się na Stroszek aby dotrzeć do Rezerwatu Segiet. Kiedyś tam z Limitem zawitałem.
Odświeżam sobie pamięć napajając się jesienną scenerią starej Buczyny na Garbie Tarnogórskim.
Wreszcie wpadam na Tarnogórskie oznaczenie szlaków rowerowych. Wszędzie tylko czarny kolor i pełno drogowskazów z oznaczeniem kierunku ciekawych miejsc. Z początku nie to irytowało. Ale z biegiem kaemów były to przydatne wskazówki. Pozwalające włóczyć się bocznymi drogami w poszukiwaniu lokalnych atrakcji. Tym to sposobem udałem się pod źródełko młodości w Reptach. Dużo tablic informacyjnych opisujących krótko, a treściwie miejsce gdzie się w danej chwili znajduję plus co chwilę w newralgicznych miejscach dużego formatu mapa TG i okolic.
Całkiem fajnie poczyniona infrastruktura dla cyklistów.
Po dotarciu do źródełka obieram kurs przez Ptakowice do Pałacu w Rybnej. Współpracując z mapą cel namierzam krótkie zwiedzanie - udaje mi się nawet pieczątkę złapać. Punkt który już mi dawno chodził po głowie odwiedziłem i ruszam do głównego punktu czyli kościoła pw św. Marcina sięgającego historii XIV wieku. W sumie to kościoły są dwa. w pobliżu starszego znajduje się jego nieco młodszy brat. Wpadam na dobrą porę bo nawet udaje się się wejść do środka młodszego. Kościelny jednak pieczęci nie miał. Niestety tylko w kancelarii można pozyskać. Ale i tak zadowolony, że udało się wejść do środka.

Dzień się chyli ku końcowi. Posiłkując się oznaczeniem szlaku tym razem kierunek Dolomity aby dostać się na DK 11 i bez kombinacji już Strzelców Bytomskich dotrzeć na Rynek w Bytomiu. 
Rynek osiągam już po zmroku a tu jeszcze 17"00 nie ma.
70 kameów w nogach. Stówka wpadnie bez kombinacji to bez zbędnego zaginania 79 i długa do Parku Śląskiego. Pod stadionem kręci się sporo Policji. Po chwili zaskoczyłem, że to za parę godzin rozpocznie się tu mecz z Ukrainą. Niecodzienny widok przy kotle czarownic - mecz Reprezentacji a tu ani jednego kibica, tylko trochę spacerowiczów.
Przelot przez Park i dalej ścieżką docieram pod Spodek. Przeskok na Bulwary i wzdłuż Rawy na Zawodzie pod centrum przesiadkowe. Dalej już za drogą przez Szopki do macierzy i zjazd na kwadrat..
Dobry to był pomysł się ruszczyć. Od razu głowa zresetowana.

Prawie rybka niepodległościowa

Komentarze (2)

jeszcze nie zdążyłem usiąść i zmienić rozdzielki. FB łyka wszystko jak pelikan.

gozdi89 10:04 sobota, 14 listopada 2020

Tyle tekstu, A foty żadnej!

gizmo201 09:55 sobota, 14 listopada 2020
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa estba

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]