Rozpoczęcie sezonu - Śladem Cieszkowskiego
Niedziela, 24 marca 2019
· Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Na niedzielę lekko pesymistyczne pogody się zapowiadały, ale na szczęście moje podanie zdążyło być rozpatrzone i udało się zapałać nawet na trochę słońca.
Zbieram zwłoki i w drogę na Dęblińską pod fontannę. Chłopaki rzucili pomysł zmiany miejsca, skoro i tak Oddział przeniesiony. Dam to pod rozważenie na poniedziałkowym zebraniu.
Na miejsce docieram jako jeden z ostatnich - jak to ja. Chwilka dla spóźnialskich. W ostateczności 16 duszyczek. Foto i w drogę. Pod zamkiem w Będzinie zgarniamy jeszcze dwóch. Tak jak zaplanowałem sobie w zeszłą niedzielę prowadzę grupę w kierunku Poręby. Po drodze jeszcze kilka krótszych przerw. W Porębie Bartek i przerwa kawowa. Następnie wieża wyciągowa i kręcimy ul. Partyzantów do Mrzygłodu.
Kombinowałem tak z trasą, aby załapać się na zwiedzenie Sanktuarium, ale ksiądz zdążył już nawiać na obiad i pozostało tylko oglądanie zza szklanych drzwi. No cóż dwa słowa nt obiektu i dojazd do punktu zwrotnego, czyli Pomnika i grobu Powstańców Styczniowych. Następnie wzdłuż Warty do Zawiercia. I tam zaczęło się modyfikowanie. Może i dobrze. Padło hasło Huta Szkła. Wiedziałem, że już nieczynna, ale niewierne Tomasze postanowiły to sprawdzić. Zakręciwszy przez dawne getto podjeżdżamy pod obiekt. Faktycznie od 2 lat zamknięte siedzi nad tym Syndyk - potwierdza to ochroniarz pilnujący obiektu. Kolejna modyfikacja. Skoro już jesteśmy po zachodniej stronie torów to kręcimy z tej strony w kierunku Łaz. Mario twierdzi, że się da. To daję mu tą możliwość niech poprowadzi, a rydz okaże się ciekawsza. Częściowo domkami, następnie lasem przebijamy się do Kuźni Masłońskiej skąd już asfalt prowadzi wzdłuż torów do Łaz.
Kolejny popas pojeniowy na placu dworcowym. Posileni kręcimy przez Głazówkę do lasu, aby przedostać się do Trzebyczki, skąd wylatujemy już na drodze prowadzącej do Ząbkowic. Zwrot na Sikorkę i przez Antoniów docieramy na P3. Slalomem przedzieramy się przez tłumy pod molo. Tam spotykamy jeszcze Jarka i Elę i następuje zakończenie oficjalnego przejazdu. Żegnam się z ekipą i z Krzyśkiem kręcimy na Ratanice, gdzie czeka już Agnieszka i stara gwardia loży ławeczkowej. Za nami dociąga jeszcze Patyk.
Także popołudnie też zapełnione.
Na koniec jeszcze odprowadzamy Krzyśka pod pracę i zawijamy z Agą na Zagórze.
Zbieram zwłoki i w drogę na Dęblińską pod fontannę. Chłopaki rzucili pomysł zmiany miejsca, skoro i tak Oddział przeniesiony. Dam to pod rozważenie na poniedziałkowym zebraniu.
Na miejsce docieram jako jeden z ostatnich - jak to ja. Chwilka dla spóźnialskich. W ostateczności 16 duszyczek. Foto i w drogę. Pod zamkiem w Będzinie zgarniamy jeszcze dwóch. Tak jak zaplanowałem sobie w zeszłą niedzielę prowadzę grupę w kierunku Poręby. Po drodze jeszcze kilka krótszych przerw. W Porębie Bartek i przerwa kawowa. Następnie wieża wyciągowa i kręcimy ul. Partyzantów do Mrzygłodu.
Kombinowałem tak z trasą, aby załapać się na zwiedzenie Sanktuarium, ale ksiądz zdążył już nawiać na obiad i pozostało tylko oglądanie zza szklanych drzwi. No cóż dwa słowa nt obiektu i dojazd do punktu zwrotnego, czyli Pomnika i grobu Powstańców Styczniowych. Następnie wzdłuż Warty do Zawiercia. I tam zaczęło się modyfikowanie. Może i dobrze. Padło hasło Huta Szkła. Wiedziałem, że już nieczynna, ale niewierne Tomasze postanowiły to sprawdzić. Zakręciwszy przez dawne getto podjeżdżamy pod obiekt. Faktycznie od 2 lat zamknięte siedzi nad tym Syndyk - potwierdza to ochroniarz pilnujący obiektu. Kolejna modyfikacja. Skoro już jesteśmy po zachodniej stronie torów to kręcimy z tej strony w kierunku Łaz. Mario twierdzi, że się da. To daję mu tą możliwość niech poprowadzi, a rydz okaże się ciekawsza. Częściowo domkami, następnie lasem przebijamy się do Kuźni Masłońskiej skąd już asfalt prowadzi wzdłuż torów do Łaz.
Kolejny popas pojeniowy na placu dworcowym. Posileni kręcimy przez Głazówkę do lasu, aby przedostać się do Trzebyczki, skąd wylatujemy już na drodze prowadzącej do Ząbkowic. Zwrot na Sikorkę i przez Antoniów docieramy na P3. Slalomem przedzieramy się przez tłumy pod molo. Tam spotykamy jeszcze Jarka i Elę i następuje zakończenie oficjalnego przejazdu. Żegnam się z ekipą i z Krzyśkiem kręcimy na Ratanice, gdzie czeka już Agnieszka i stara gwardia loży ławeczkowej. Za nami dociąga jeszcze Patyk.
Także popołudnie też zapełnione.
Na koniec jeszcze odprowadzamy Krzyśka pod pracę i zawijamy z Agą na Zagórze.