DPD - docierania dzień kolejny
Wtorek, 21 marca 2017
· Komentarze(2)
Kategoria praca
Kiedy Limit rozpoczyna drogę do pracy, ja dopiero podnoszę się z wyrka. Za oknem całkiem sympatycznie.
Po godzinnym procesie przedstartowym ruszam na Morawę.Ruch na drodze nawet umiarkowany, ale tempo wydaje się nadal mizerne, choć patrząc po średniej to osiągi mam dobre. Może kwestia kadencji. Na wielkim kole mniej się kręci, a tempo podobne jak do standardowym.
Po pracy udaję się razem z Damianem do Plastrów odebrać jego nowego jednoślada. Pomagam mu złożyć do bagażnika po czym on na czterech, a ja na dwóch kołach wracamy na Zagórze. Gdyby nie popołudniowa wizyta u lekarza pewnie gdzieś bym pokręcił w poszukiwaniu wiosny.
Po godzinnym procesie przedstartowym ruszam na Morawę.Ruch na drodze nawet umiarkowany, ale tempo wydaje się nadal mizerne, choć patrząc po średniej to osiągi mam dobre. Może kwestia kadencji. Na wielkim kole mniej się kręci, a tempo podobne jak do standardowym.
Po pracy udaję się razem z Damianem do Plastrów odebrać jego nowego jednoślada. Pomagam mu złożyć do bagażnika po czym on na czterech, a ja na dwóch kołach wracamy na Zagórze. Gdyby nie popołudniowa wizyta u lekarza pewnie gdzieś bym pokręcił w poszukiwaniu wiosny.