lokalnie i zakupowo
Środa, 21 sierpnia 2013
· Komentarze(0)
Dalszy ciąg aktualizacji na stronie klubowej spowodował, że dzień przemknął między palcami. Może nie cały bo tylko do 16:00. Potem obiadek i kierunek Real uzupełnić braki lodówkowe. Wieczorem na dokrętkę zawieść Patykowi przesyłkę z myślą jeszcze pokręcenia skończyło się, że utknąłem na dłuższej na Kazimierzu ale i tak jakoś do jazdy zbytnio nie było chęci. Powrót wrażenie jakby jesienią mgiełka zimno. Dobrze ze tylko parę km w takich warunkach.