klubowe rozprawianie
Środa, 6 marca 2013
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Dzień zaczęty dziś od wczesnych godzin porannych. Widniej się zrobiło to i na robotę godz. wcześniej. Pakuję sakwę 1,5km i już pod wikariatką.
Dniówka zleciała nie wiadomo kiedy. Myślę skończę wcześniej i spokojnie zdążę do PTTKu a tu jak na złość trzeba było swoje wysiedzieć i dniówkę kończę przed 16:00.
Do domu wrzucić obiadek na ruszt i gonię do pttku chodź nie ma za bardzo czym chociaż na jedynce udaje się trzymać przelotową 20. Obrady się trochę ciągną bo i dużo do ustalenia.
Po roboczym spotkaniu miałem wracać najkrótszą drogą ale coś mnie tchnęło i kawałek na Niwkę jadę odholować Elę. Z Pawiaka już prosto do domu.
Dniówka zleciała nie wiadomo kiedy. Myślę skończę wcześniej i spokojnie zdążę do PTTKu a tu jak na złość trzeba było swoje wysiedzieć i dniówkę kończę przed 16:00.
Do domu wrzucić obiadek na ruszt i gonię do pttku chodź nie ma za bardzo czym chociaż na jedynce udaje się trzymać przelotową 20. Obrady się trochę ciągną bo i dużo do ustalenia.
Po roboczym spotkaniu miałem wracać najkrótszą drogą ale coś mnie tchnęło i kawałek na Niwkę jadę odholować Elę. Z Pawiaka już prosto do domu.