Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2019

Dystans całkowity:1013.00 km (w terenie 182.00 km; 17.97%)
Czas w ruchu:47:31
Średnia prędkość:18.01 km/h
Maksymalna prędkość:49.40 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:37.52 km i 2h 47m
Więcej statystyk

Rozjazdówka przed trzysetką, czyli trening czas zacząć.

Sobota, 11 maja 2019 · Komentarze(3)
FourMAD, 2-setka z fatem w tle, gołąbki u Sołtysowej, przecioranie, czy po prostu naładowanie akumulatorów i spędzenie na maksa aktywnie soboty.

Jedyne co mogę powiedzieć ostatni raz 200 ukręciłem we wrześniu ubiegłego roku, obiecuję poprawę i wziąć się za siebie, a nie tylko kręcić wokół komina. W sumie 10 to już lub dopiero przejechana 2-setka od momentu spisywania km na bs-ie. Narazie poziom 226  z 2016 roku nie został przekroczony.

Generalnie dobrze, że Limit narzucić pomysł trasy. Było kilka alternatyw, ale tu nie dałem się długo przekonywać. Jak i cały bieżący tydzień pobudka 3:30, wrzucam w siebie śniadanie i godzinę później odpalam Meridiana i śmigam pod Zamek w Będzinie. Zapasu na dojazd mało, więc od razu blat i szybka rozgrzewka aby zdążyć. Pod Zamek docieram na styk. Czekają już Limit, Mario i Michau. Z Wikingiem i jego rusałką mamy się spotkać z Bytomiu, więc bez większej zwłoki tam się udajemy. Myślę spokojny przejazd będzie, gdzież tam czołg Limitowy idzie jak przecinak i jedynie na lekkich pagórkach zwalniamy poniżej 25km/h. 
Na Rynku dołączają Dimin z Monią na grawelkach, żeby było ciekawie. W końcu ponoć też rodzaj roweru w teren. Z humorami udajemy się na zaplanowaną pętlę przez Limita. Trasa biegnie przez różnorakie tereny.

Takoż to ok. 11:00 już setka w nogach. Koło Przystajni na skraju PK Lasy na górną Liswartą, popas gołąbkowy w lokalu gastronomicznym u pani Sołtys. Posileni wracamy. 80 km jeszcze generalnie. Jeszcze za dnia pod Lotniskiem odłączają Domino z Monią, a Limit nas jeszcze przeciąga przez jego pagórki Szwajcari Będzinskiej. W Psarach i jego żegnamy, a my w trójkę pod Zamek w Będzinie. Tam i ja opuszczam kompanów i po chwili rozmowy z napotkanym klubowym Krzyśkiem odbijam na Zagórze.

Akumulatory w pełni naładowane na kolejny tydzień, dzięki za wyciągnięcie i miło spędzenie soboty.
Przebieg trasy w skrócie: Będzin - Bytom - Ptakowice - Księży Las - Wielowieś - Żędowice - Zawadzkie - Dobrodzień - Łomnica - Przystajń - Kamińsko - Lisów - Boronów - Woźniki - Zadzień - Mierzęcice - Będzin.

Ekipa w komplecie. Fat, 3 dziewiątki i 2 wygrawelowane wiełasypedy.

Mglisty piątunio.

Piątek, 10 maja 2019 · Komentarze(2)
No i kończy się tydzień poranków. Ponownie Zenit w ruch. Na starcie jeszcze w porze nocnej 3:30 intensywne mgły. O ile na głównej drodze nieco wyżej nawet widoczność była to jak zjechałem na Inwestycyjną widoczność ograniczyła się do minimum. W trakcie dniówki całkiem ładne słońce, ale im bliżej zakończenia coraz więcej ołowianego koloru na niebie.

Mimo to włączam tryb teren i rzeźbię sobie w kierunku DG. Dawnym nasypem kolejowym praktycznie pod Zajezdnię na Zagórzu. Przeskok na drugą stronę i do lasku Zagórskiego. Tu pierwsze pomrukiwania burzy. Kręcę na przestrzał do niebieskiego szlaku z opcją wyjazdu na Staszicu. I w sumie mi się udało, ale o dziwno chyba odkryłem jakoś wcześniej nie dostrzeganą drużkę leśną prowadzącą na tyły Auto-terminalu z wylotem na ulicę Harcerską. Nie kojarzę, abym wcześniej miał okazję tu wyskoczyć.
Chmury coraz bardziej się kumulują. Skręt na Starocmentarną i dojazdem pod Expo celem foto dalszych prac rozbiórkowych.
Wygląda to tak:
 

Zjazd na obiadek i chwilę przed deszczem melduję się na kwaterze.

Praca

Czwartek, 9 maja 2019 · Komentarze(0)
Czwartek również na 4:00 do pracy, więc rower już w użyciu 3:30. Dziś Zenit z uwagi na potencjalne opady deszczu. Po pracy na obiadek i zjazd na kwadrat. 

Majowa Rada.

Środa, 8 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Leci dzień za dniem. I znów połowa tygodnia. W pracy nadganianie pracy i drugą dniówkę kręcę już na 4:00 do pracy.  
Po 13:00 niby ciepło, ale w kręcąc w kurtce wcale za gorąco mi nie jest. 

Zaraz po pracy kierunek Plastry uzupełnić stan magazynowy zapasowych dętek. Następnie zakosami przez Hubertusy na Szopki zobaczyć co tam słychać w Prowellnesie, a przy okazji załatwić awaryjnie namiot na klubowe urodziny. Kolejny punkt programu to spotkanie Rady na którym wreszcie dowiaduję się odnośnie zlotu w Modlinie. Na powrocie jeszcze Oddział i zjazd na kwadrat.

Bity dzionek załatwiania.

Się popruło.

Wtorek, 7 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Normalnie dziwne popołudnie z tym pruciem i dziurawieniem włącznie. 
W pracy też jakiś dziwny dzień. Biorytm taki sobie, ale jakoś do 13:00 przeleciało. 
Po pracy powrót na kwaterę i 4 kółkami na centrum. Na powrocie poszły spodnie. Mało tego wieczorkiem jak już się zabrałem za wymianę upuszczającej powietrze dętki, czynność do której już przed majówką się przykładem rozwaliłem 2 dętki. 

Pierwsza teoretycznie dobra. Wymieniam szybka piłka, zakręciłem 2 razy i nagle powietrza nie ma. Ki czort. Ponownie wymiana. Myślę może łatka puściła. Ot nie dętkę chyba przepompowałem bo ją rozsadziło dziura szarpana na 1 cm. Zadry w oponie, ani na obręczy nie znalazłem.  Myślę pod pompuję tą co uchodziła i namierzę dziurę. Jak namierzyłem wreszcie, przytykam palcem dziurę i nagle ta również buum tyle że dziura już na 4 cm.
Uf mam jeszcze jedną dętkę. Po drugiej operacji już wszystko działa, a mnie jutro czeka zakup zapasu,

Praca

Poniedziałek, 6 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
I po majówce. Dnia super przybywa. 4:30 i nawet nie potrzebowałem specjalnie mocniejszego światła w rowerze załączać.
Dniówka szybko zleciała.
Powrót takim oto objazdem. Najpierw centrum, skąd przez Pogoń do Będzina. Slalomem przez uliczki śródmieścia zamkowego grodu. Następnie druga strona torów w poszukiwaniu dawnych koszar. 
Trochę się pokręciłem i udałem się na Mydlice pokręcić się ot tak po uliczkach domków jednorodzinnych.
Wreszcie rzut okiem na Expo jak tam prace rozbiórkowe biurowca i zjazd na kwadrat.

Będoszka w słońcu zdobywana.

Sobota, 4 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria Inne
Wczorajszy plan całego worka raczańskiego nie wyszedł, a dziś już warunki o niebo lepsze, więc padła decyzja, że dziś drugi kierunek. Spokojnie zielonym do schroniska na Przegibku na drugośniadaniowe naleśniki, następnie Będoszka i ścieżką łącznikową koloru czerwonego powrót do kwatery.






Deszczowa Wielka Racza.

Piątek, 3 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria Inne
Widzę, że BS poszerzył rodzaje aktywności dawny treking się stracił, więc chyba wędrówka będzie najbardziej odpowiednia. Nie wiem jak pogoda na Zagłębiu, ale Rycerka od 10:00 prawie cały czas w deszczu. Mimo to udało się znaleźć okno pogodowe i koło południa wyruszyłem żółtym zdobyć Raczę od tej strony po dłuższej przerwie. Ostatni raz to z Waldkiem jakieś 5 lat temu. W sumie miał być cały worek raczański ale aura zniechęciła i skończyło się na takim samym zejściu jak i wejściu.

Praca

Czwartek, 2 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Chciał nie chciał 2-ego do pracy. Do tego 9 h bo we wtorek przegapiłem moment, że moja zmiana przychodzi godzinę wcześniej i dziś przyszło mi odrobić to co straciłem. Całe szczęście popołudniówka jak w piątek i o 17:00 już wolny. Prędko do domu, szybkie ogarnięcie i kierunek Rycerka - złapać oddechu na łonie przyrody.

Piknikowy Rajd rowerowy

Środa, 1 maja 2019 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Znów moje kontakty z centralą się przydały i pogodę na Piknik Europejski udało się zamówić. Dzień znów wczas zaczynam i dłubię trochę przy papierzyskach. Wreszcie zbliża się 11:00 odpalam Meridę i kręcę pod szkołę Agi, aby pomóc jej zabezpieczyć przejazd dziewczyn z skkt na nasz rajd. Spokojnym tempem trzymając się ścieżek rowerowych docieramy pod Urząd skąd ma nastąpić start. Planowo o 12 hymny Polski i Europy, następnie opowieści Marcina nt grup rekonstrukcyjnych i ruszamy korowodem.

Pod Dworcem na rowery i kręcimy zaplanowaną przeze mnie trasą. Zaraz po starcie mam wrażenie, że pana na tyle. Na szczęście to tylko złudne uczucie i przejechałem bez wymiany dętki. Cała trasa chyba też bez żadnej awarii się obyła.

Chwilę po 14:00 meldujemy się na TTC. Tam dalsza część programu piknikowego. Całość kończy się ok 17:00. 
Wracam na kwadrat, prysznic i z buta na centrum tym razem na koncert. Jak dla mnie spodziewałem się lepszego show. Do tego na finiszu przez godzinę zaczęło zacinać deszczem. 



amfibia i zbiorówka