Odmrażanie CYKLOZY - spontaniczna Pszczyna.
Niedziela, 26 kwietnia 2020
· Komentarze(1)
Kategoria wycieczki
Odmrażanie Cyklozy w wykonaniu Prezesa.
W pogoni za wirusem - pojmać, do słoja schować i głęboko do ziemi zakopać.
Na spontana, bez kogokolwiek informowania (bo przecież nadal obowiązuje zakaz większego się zgromadzania), zebrała się trójca do nowych tras przetestowania.
Sosnowiec - mysłowicka Promenada - Pomnik Pamięci Powstańców Śląskich - Kopiec w Imielinie - Lędziny kościół pw. Św. Klemensa - Bieruń - improwizacja - Oświęcim KL Auschwitz - Brzeszcze Kopalnia - Ćwiklice drewniany Kościół pw. Św. Marcina - Pałac Bażantarnia (Pszczyna Poręba) - Pszczyna Rynek - Tychy Paprocany - Katowice Kostuchna - Staw Janina - Giszowiec - Mysłowice - Sosnowiec.
W sumie zaczęło się od telefonu do Rafała, czy udało mu się napęd wymienić czy mu pomóc. Odpowiedział, że dał radę i że w niedzielę wybierają się z Piotrem do Pszczyny. Na to ja, że bym się dołączył i zamiast oklepanego Pałacu Księżnej to za punkt zwrotny odszukamy Pałac na terenach danej bażantarni w pobliskiej Porębie. Pomysł zyskał aprobatę.
Po konsultacji godzinowej spotykamy się pod cmentarzem komunalnym. Trochę pogaduch i w drogę.
Bez większego pomysłu na trasę kręcimy do Mysłowic z myślą wbicia się w lasy Murckowskie i dalej na Tychy, a tu po pokonaniu Brynicy rzucam hasło, że może przez Imielin - protestu nie było. Odbicie na Promenadę, gdzie pełną parą trwają prace nad odrestaurowaniem terenu po dawnym Muzeum Pożarnictwa. Dalej Brzęczki i zjazd na wał Przemszy. Pitstop pod Pomnikiem na Wysokim Brzegu i dalej utartą ścieżką leśną na kopiec w Imielinie. A to Piotrek czegoś nie znał, a to Rafał miał nowości więc urozmaicałem trasę. W tym momencie pomysł był na powtórkę drogi którą z Krzyśkiem w lipcu kręciliśmy na Promnice. I tak początkowo do Lędzin się udaliśmy. Wnet pomyślałem, że może dotrzemy do Kościoła pw. sw. Klemensa - z daleka widziany, a jeszcze tam nie byłem. Trasa zmieniona, kościół nawet z wewnątrz udało się zwiedzić.
Po odpoczynku pełna improwizacja na szagę przez Bieruń z myślą że wylecimy w Bojszowach na drodze wojewódzkiej 931 prowadzącej do Pszczyny. Nie wiem jak to się stało, w którym to momencie błąd popełniłem, że wylądowaliśmy w Bieruniu Nowym na drodze 44 przy moście przez Wisłę. Nie zrażeni tym skoro tak wyszło to polecieliśmy do Oświęcimia. Rzut oka na zamknięte muzeum pamięci KL Auschwitz i już za wojewódzką 933 pognaliśmy przez Brzeszcze do Pszczyny zahaczając o kościół sw. Marcina w Ćwiklicach.
Przez Pszczynę przelot do punktu zwrotnego czyli Pałacu Bażantarnia. Cel zdobywamy fotka i powrót do Pszczyny na małe zakupy.
Zakupiwszy po kreplu i nie tylko udajemy się na czerwony szlak prowadzący przez lasy kobiórskie do Promnic. W lesie popas i długa na Paprocany. Już bez zwiedzania, aby jeszcze za widoku wrócić przelot przez Tychy do Katowic. Na Kostuchnie wpadamy na czerwony katowicki którym docieramy do czarnego prowadzącego na Janinę.
Końcówka to przelot przez Giszowiec do Mysłowic. Zatrzymujemy się jeszcze u Darka na cmentarzu po czym się rozdzielamy. Rafał goni na centrum, a ja z Piotrem na Niwkę. Żegnamy się przy Komunalnym i już samodzielnie zjazd na Zagórze.
Usatysfakcjonowanie zmęczony po aktywnym dniu w całości melduję się na kwadracie.
Święty Klemens - Lędziny
Święty Marcin - Ćwiklice, tu już byłem.
Pałac Bażantarnia - Pszczyna Poręba.
Włości Księżnej z przyczaja
Traska
W pogoni za wirusem - pojmać, do słoja schować i głęboko do ziemi zakopać.
Na spontana, bez kogokolwiek informowania (bo przecież nadal obowiązuje zakaz większego się zgromadzania), zebrała się trójca do nowych tras przetestowania.
Sosnowiec - mysłowicka Promenada - Pomnik Pamięci Powstańców Śląskich - Kopiec w Imielinie - Lędziny kościół pw. Św. Klemensa - Bieruń - improwizacja - Oświęcim KL Auschwitz - Brzeszcze Kopalnia - Ćwiklice drewniany Kościół pw. Św. Marcina - Pałac Bażantarnia (Pszczyna Poręba) - Pszczyna Rynek - Tychy Paprocany - Katowice Kostuchna - Staw Janina - Giszowiec - Mysłowice - Sosnowiec.
W sumie zaczęło się od telefonu do Rafała, czy udało mu się napęd wymienić czy mu pomóc. Odpowiedział, że dał radę i że w niedzielę wybierają się z Piotrem do Pszczyny. Na to ja, że bym się dołączył i zamiast oklepanego Pałacu Księżnej to za punkt zwrotny odszukamy Pałac na terenach danej bażantarni w pobliskiej Porębie. Pomysł zyskał aprobatę.
Po konsultacji godzinowej spotykamy się pod cmentarzem komunalnym. Trochę pogaduch i w drogę.
Bez większego pomysłu na trasę kręcimy do Mysłowic z myślą wbicia się w lasy Murckowskie i dalej na Tychy, a tu po pokonaniu Brynicy rzucam hasło, że może przez Imielin - protestu nie było. Odbicie na Promenadę, gdzie pełną parą trwają prace nad odrestaurowaniem terenu po dawnym Muzeum Pożarnictwa. Dalej Brzęczki i zjazd na wał Przemszy. Pitstop pod Pomnikiem na Wysokim Brzegu i dalej utartą ścieżką leśną na kopiec w Imielinie. A to Piotrek czegoś nie znał, a to Rafał miał nowości więc urozmaicałem trasę. W tym momencie pomysł był na powtórkę drogi którą z Krzyśkiem w lipcu kręciliśmy na Promnice. I tak początkowo do Lędzin się udaliśmy. Wnet pomyślałem, że może dotrzemy do Kościoła pw. sw. Klemensa - z daleka widziany, a jeszcze tam nie byłem. Trasa zmieniona, kościół nawet z wewnątrz udało się zwiedzić.
Po odpoczynku pełna improwizacja na szagę przez Bieruń z myślą że wylecimy w Bojszowach na drodze wojewódzkiej 931 prowadzącej do Pszczyny. Nie wiem jak to się stało, w którym to momencie błąd popełniłem, że wylądowaliśmy w Bieruniu Nowym na drodze 44 przy moście przez Wisłę. Nie zrażeni tym skoro tak wyszło to polecieliśmy do Oświęcimia. Rzut oka na zamknięte muzeum pamięci KL Auschwitz i już za wojewódzką 933 pognaliśmy przez Brzeszcze do Pszczyny zahaczając o kościół sw. Marcina w Ćwiklicach.
Przez Pszczynę przelot do punktu zwrotnego czyli Pałacu Bażantarnia. Cel zdobywamy fotka i powrót do Pszczyny na małe zakupy.
Zakupiwszy po kreplu i nie tylko udajemy się na czerwony szlak prowadzący przez lasy kobiórskie do Promnic. W lesie popas i długa na Paprocany. Już bez zwiedzania, aby jeszcze za widoku wrócić przelot przez Tychy do Katowic. Na Kostuchnie wpadamy na czerwony katowicki którym docieramy do czarnego prowadzącego na Janinę.
Końcówka to przelot przez Giszowiec do Mysłowic. Zatrzymujemy się jeszcze u Darka na cmentarzu po czym się rozdzielamy. Rafał goni na centrum, a ja z Piotrem na Niwkę. Żegnamy się przy Komunalnym i już samodzielnie zjazd na Zagórze.
Usatysfakcjonowanie zmęczony po aktywnym dniu w całości melduję się na kwadracie.
Święty Klemens - Lędziny
Święty Marcin - Ćwiklice, tu już byłem.
Pałac Bażantarnia - Pszczyna Poręba.
Włości Księżnej z przyczaja
Traska