Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2020

Dystans całkowity:674.00 km (w terenie 40.00 km; 5.93%)
Czas w ruchu:29:27
Średnia prędkość:17.62 km/h
Maksymalna prędkość:45.80 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:25.92 km i 1h 57m
Więcej statystyk

Szukajcie, a znajdziecie.

Środa, 18 listopada 2020 · Komentarze(2)
Po skróconym ponocnym odsypianiu dosiadam Wielkiego i ponownie kierunek cmentarz w DG.  Z pomocą administratora cmentarza udaje mi się zlokalizować grób znajomego.

Na szczęście w tej sferze RODO nie jest tak restrykcyjne i po nazwisku doszliśmy w której kwaterze spoczywa.

Załatwiwszy sprawę kręcę na mały shopping spożywczy zakupić brakujące składniki do pionierskiego dania w moim wykonaniu. Penne z kurczakiem i szpinakiem w sosie śmietanowym. Niby nic specjalnego ale debiut zawsze stresuje. 

Nim jednak docieram do sklepu to funduję sobie podjazd na górkę środulską w celu oceny zużycia łańcucha. Środkowe przełożenia już dają znać o zużyciu ale na niskich obrotach jeszcze ogarnia. Wstrzymam się jeszcze z wymianą. 

Czas na dalszą relaksacyjną jazdę wykorzystuję w kuchni. Niezależny krytyk ocenił pozytywnie smak i jakość podania.:D.

Trochę leżakowania i ponownie Wielki w ruch i kierunek praca. Na porannym powrocie +1. Idzie chłodek.

Będąc na szczycie przy okazji rzut oka na budowę infrastruktury sportowej 
Stadion i hala :marzec 2020 i listopad 2020








N

Wtorek, 17 listopada 2020 · Komentarze(0)
Po dniowych objazdach przesiadka na Zenita i nocny kurs do i z pracowy.

Po cmentarzach

Wtorek, 17 listopada 2020 · Komentarze(0)
Wyrównawszy poziom snu po roboczej nocy rundka po cmentarzach. Jeden w DG, drugi w Będzinie. 
Przechodziwszy po tym pierwszym wśród gąszczu nagrobków natrafiam na pomnik poległych



Faktem szukałem znajomego, na którego nie mogłem być pogrzebie w kwietniu. Jutro ponowne poszukiwania z pomocą administracji cmentarza. W Będzinie krótka adoracja przy grobie Henia. W drodze powrotnej zahaczam o plastry zakupić zapas okładzin do tarcz i nowy łańcuch.
Krótki odpoczynek i wieczorem ponownie na szychtę.

N

Poniedziałek, 16 listopada 2020 · Komentarze(0)
Poniedziałek jakiś leniwy, Z jazdy tylko klasyk pracowy nocą.

Rozruchowe kółeczko przedpracowe.

Niedziela, 15 listopada 2020 · Komentarze(0)
W sobotę dałem odpocząć jednośladom. Niedziela może była by ambitniejsza, ale na myśl jeszcze całej nocy biegania na hali to poszedł wariant skormniejszy.

Koło południa rundka Kazimierz - Staszic - przeskok na drugą stronę DK 94 - Gołonóg - Ząbkowice - Ujejsce - Wojkowice Kościelne.
Wpadam na bieżnię P4. Ludzie korzystają ze słońca. O ile jeszcze na 4 dało się sprawnie jechać to zagęszczenie na trójce już znaczenie ograniczyło prędkość przejazdu. Różnorakie rozwiązania aktywności - quady, motory, rowerzyście, biegacze, spacerowicze, amatorzy złocistego trunku, leniuchy na hulajnogach i rolkarze, a i zapomniałem o morsach. Po prostu, wszędzie wszystkich pełno. Opuszczam zbiorniki i zjazd na kwadrat oddać się leżingowi przednockowemu.

Gdy wybiła godzina powrót na Biga i kierunek praca i po niej bez objazdowy powrót.

Drin drin - jest weekend

Piątek, 13 listopada 2020 · Komentarze(0)
Kategoria Szwed
I przeleciał krótki tydzień roboczy. Szybki piątunio bez objazdów.

Na uzupełnienie Szwedzik przyłapany w środę.

DPD

Czwartek, 12 listopada 2020 · Komentarze(0)
Big dziś odpoczywa i Zenit jako dopracowy kompan ruszył w klasyczną pętlę. Nim jednak praca z rana kurs do piekarni po zapasy.

Do św. Marcina w Tarnowskich Górach ...

Środa, 11 listopada 2020 · Komentarze(2)
Kategoria wycieczki
... czyli 102 na sto drugą rocznicę odzyskania niepodległości.

Po raz kolejny z wiadomych wirusowych przyczyn w tym roku ruszam indywidualną trasę objazdową.

Od kilku lat raz do roku najczęściej w listopadzie, ale nie ma reguły ruszam w miejsca związane ze św. Marcinem. Najczęściej to kościoły. 
Aura za oknem taka sobie skromne + 5 termometr zeznaje, ale sucho i nie wieje, więc mapka w ruch, obranie kierunku i w drogę.
Za cel obrany kościół w sumie to dwa w Tarnowskich Górach. Myślałem jeszcze nad Przeginią i Krzeszowicami, ale to na raz kolejny.

Południe wybija. Późny wyjazd ale specjalnie opóźniony z myślą, że Celsjusz zezna nieco więcej na termometrze.
Na początek sprawny przelot do Będzina i podjazd na Grodziec. Dalej Wojkowice i krótki pitstop przy odrestaurowanej "Nitowanej". Foto i nie tracąc temperatury ciała cała na przód do Bobrownik. Punkt pośredni - kościół pw. św. Wawrzyńca na szlaku architektury drewnianej. Przy pomniku 720 lecia Bobrownik posiłkując się mapą kręcę pod schron Wesoła w Dobieszowicach.
Jadąc teoretycznie nową drogą dochodzę do wniosku, że jednak już tu kręciłem, tylko innym wariantem dojazdowym i było to w nocy.
Przekraczam Brynicę i ruszam pod kopiec Wyzwolenia w Piekarach. Szybkie foto lokacyjne u podnóża i przebijając się przez Księżą Górę wpadam do Radzionkowa.
CIDry przelatują i kieruję się na Stroszek aby dotrzeć do Rezerwatu Segiet. Kiedyś tam z Limitem zawitałem.
Odświeżam sobie pamięć napajając się jesienną scenerią starej Buczyny na Garbie Tarnogórskim.
Wreszcie wpadam na Tarnogórskie oznaczenie szlaków rowerowych. Wszędzie tylko czarny kolor i pełno drogowskazów z oznaczeniem kierunku ciekawych miejsc. Z początku nie to irytowało. Ale z biegiem kaemów były to przydatne wskazówki. Pozwalające włóczyć się bocznymi drogami w poszukiwaniu lokalnych atrakcji. Tym to sposobem udałem się pod źródełko młodości w Reptach. Dużo tablic informacyjnych opisujących krótko, a treściwie miejsce gdzie się w danej chwili znajduję plus co chwilę w newralgicznych miejscach dużego formatu mapa TG i okolic.
Całkiem fajnie poczyniona infrastruktura dla cyklistów.
Po dotarciu do źródełka obieram kurs przez Ptakowice do Pałacu w Rybnej. Współpracując z mapą cel namierzam krótkie zwiedzanie - udaje mi się nawet pieczątkę złapać. Punkt który już mi dawno chodził po głowie odwiedziłem i ruszam do głównego punktu czyli kościoła pw św. Marcina sięgającego historii XIV wieku. W sumie to kościoły są dwa. w pobliżu starszego znajduje się jego nieco młodszy brat. Wpadam na dobrą porę bo nawet udaje się się wejść do środka młodszego. Kościelny jednak pieczęci nie miał. Niestety tylko w kancelarii można pozyskać. Ale i tak zadowolony, że udało się wejść do środka.

Dzień się chyli ku końcowi. Posiłkując się oznaczeniem szlaku tym razem kierunek Dolomity aby dostać się na DK 11 i bez kombinacji już Strzelców Bytomskich dotrzeć na Rynek w Bytomiu. 
Rynek osiągam już po zmroku a tu jeszcze 17"00 nie ma.
70 kameów w nogach. Stówka wpadnie bez kombinacji to bez zbędnego zaginania 79 i długa do Parku Śląskiego. Pod stadionem kręci się sporo Policji. Po chwili zaskoczyłem, że to za parę godzin rozpocznie się tu mecz z Ukrainą. Niecodzienny widok przy kotle czarownic - mecz Reprezentacji a tu ani jednego kibica, tylko trochę spacerowiczów.
Przelot przez Park i dalej ścieżką docieram pod Spodek. Przeskok na Bulwary i wzdłuż Rawy na Zawodzie pod centrum przesiadkowe. Dalej już za drogą przez Szopki do macierzy i zjazd na kwadrat..
Dobry to był pomysł się ruszczyć. Od razu głowa zresetowana.

Prawie rybka niepodległościowa

DPOD

Wtorek, 10 listopada 2020 · Komentarze(0)
Wtorko-piątek. Jutro wolne to nam kiero przestawił grafik i dziś dniówka od 10:00 jak przed wolnym przystało.

Po pracy zagięcie do DK po małe co nieco. Na miejscu psikus. Sklep tylko w trybie awaryjnym. Zamów przez neta - odbierz w sklepie. No cóż odwracam się na pięcie i dalej. Z nieba zaczęło coś mokrego kapać. Obawiając się, że może się ślisko zrobić odpuszczam dalsze zaginanie i zjazd na kwadrat.

DPD

Poniedziałek, 9 listopada 2020 · Komentarze(0)
I od nowa kolejny tydzień pracy. Dziś ponownie skromny kurs pracowy. Miało być coś więcej a wyszło jak wyszło.