Po skróconym ponocnym odsypianiu dosiadam Wielkiego i ponownie kierunek cmentarz w DG. Z pomocą administratora cmentarza udaje mi się zlokalizować grób znajomego.
Na szczęście w tej sferze RODO nie jest tak restrykcyjne i po nazwisku doszliśmy w której kwaterze spoczywa.
Załatwiwszy sprawę kręcę na mały shopping spożywczy zakupić brakujące składniki do pionierskiego dania w moim wykonaniu. Penne z kurczakiem i szpinakiem w sosie śmietanowym. Niby nic specjalnego ale debiut zawsze stresuje.
Nim jednak docieram do sklepu to funduję sobie podjazd na górkę środulską w celu oceny zużycia łańcucha. Środkowe przełożenia już dają znać o zużyciu ale na niskich obrotach jeszcze ogarnia. Wstrzymam się jeszcze z wymianą.
Czas na dalszą relaksacyjną jazdę wykorzystuję w kuchni. Niezależny krytyk ocenił pozytywnie smak i jakość podania.:D.
Trochę leżakowania i ponownie Wielki w ruch i kierunek praca. Na porannym powrocie +1. Idzie chłodek.
Będąc na szczycie przy okazji rzut oka na budowę infrastruktury sportowej Stadion i hala :marzec 2020 i listopad 2020
Komentarze (2)
Bryknąć pod górę zawsze warto, choć by sprawdzić napęd tudzież formę :D
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym