Dziś po pracy nieco krótsze, ale częściowo terenowe kółeczko.
Oczywiście akonto dojazd do pracy, a po niej prosto na szlak. Tyłami strefy na Bór, skąd wpadam na drogę techniczną na wys. Stacji Jęzor i nią to na Długoszyn. Przy przystani kajakowej pitstop popasowy i kontynuuję jazdę wzdłuż Przemszy pod Wodociagi, skąd droga ma Sosinę. Po wodociągach, teraz kolej zaczyna się grodzić. Uwieczniam miejsce i kręcę na Bukowską, aby wskoczyć na żółty szlak rowerowy prowadzący przez piaskownię na Burki.
Czas powrotu się zbliżał. kończę objazd i prosto i obieram kurs na dom.
Na razie słupki. Z drugiej strony już siatka naciągnięta.
Wreszcie bez deszczu, w końcu na rano i nie mam nic zaplanowane. Bo 3 tygodniach byczenia się do południa nawet sprawnie pobudka nastąpiła chwilę przed 4:00. Za oknem sucho, jakieś 5 stopni na starcie. Dziś w ruch wielki, bo w planach nieco pozaginać przyszła chęć. W trakcie dniówki coś przekapało, ale ostatecznie się wypogodziło i z ochotą można było oddać się nabijaniu kaemów. Na początek zaglądam do Plastrów po małe zakupy. Następnie rekonesans na Stawikach i w Parku Tysiąclecia. Metamorfoza w Parku trwa. Dalej koła powiodły mnie do Czeladzi, gdzie spoglądam na budowaną ścieżkę wzdłuż drogi wlotowej od Milowic. Przeskok przez DK 94 i kierunek Wojkowice. Korciła mnie wieża i postęp prac przy niej ale to na raz kolejny.
W nogach już 3 dyszki, a kopytka nie chcą się rozgrzać średnio się kręci ale do przodu. Przypływ energii nadszedł jak wpadłem do Psar i po pokonaniu drobnych pagórków kopytka żwawiej zaczęły obracać korbą. Trzymając się asfaltu mijam kolejno jedną i drugą Goląszę, Dąbie, Toporowice, by wylecieć na 78 w Mierzęcicach. Kawałek krajówką aby zjechać i zaginając przez Boguchwałowice minąć fragment i ponownie wrócić na 78. Po krótkim wzniesieniu tuż przez obwodnicą wpadam na starą drogę prowadzącą do siewierskiego Rynku. Chwila oddechu przy zamku i zaczynam powrót. Za drogą do Ujejsca, gdzie przecinam Gierkówkę i zakosem docieram na Antoniów skąd już prosto na P3. Rowerowych na lekarstwo. Więcej biegaczy, ale też bez szału. Nim się oglądam docieram do Centrum DG. Jeszcze tylko wjazd pod Nemo i melduję się na Zagórzu.
Oj od razu lżej na duszy jak się człek przegoni trochę wokół komina.
Dziś pół dystansu w ciepłym ciuchu, a drugie w plandece. Jak ICM zeznał tak się stało i dojazd do upłynął na sucho, za to na powrocie ponownie zestaw gumowy poszedł w ruch.
Kolejny dzień z gumowym zestawem. Zimowe wodoodporne obuwie się zdało, stopy na sucho dotarły do pracy. Jedynie przy rękawach trochę wilgoci przedostało się pod wierzchnią warstwę. Na szlabanie przy pracy miękko się zrobiło, ale udało mi się pod swoją rampę dotrzeć z zapasem powietrza. Eh na koniec dniówki jeszcze czeka wymiana dętki.
Szkiełko było przyczyną awarii. Mało tego poluzował się adapter tylnego hamulca, więc akacja serwisowa nieco się przeciągnęła. Uporawszy się z usterkami zagięcie po pieczywo do rodziców i zjazd na kwadrat.
Zakrapiany początek tygodnia. Kolejny tydzień na południe. Na przerwy w deszczu się nie zapowiadało, więc w ruch Zenit na kiepskie warunki pogodowe. Zestaw na deszcz. Jak się w to opatuliłem to się na magazynie towarzystwo śmiało jak bym z Oddziału Zakaźnego wyszedł. Jeszcze przyłbica i było bi gites.
Powrót w nieco mniejszym, ale jednak deszczu. Także też uniform się przydał.
I takaż to sobota. Może i by człowiek wyskoczył za miasto, a tu jednak po południe w pracy spędzone. Na powrocie zagięcie pod Mac'a rzucić okiem jak idą postępy prac na 94. Zaspokoiwszy ciekawość wpadam do starzyków na małe co nieco. Posiliwszy się przebierka w drelichy i kolejna robota do wieczora.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym